Przez długie lata pupilem Niemiec był Donald Tusk, przed ostatnimi wyborami prezydenckimi Rafał Trzaskowski, teraz wreszcie Szymon Hołownia. Wszyscy trzej wystarczająco mocno upominali się o niemiecki interes, krytykując polskie inwestycje strategiczne. I gdy przychodzi prześledzić wypowiedzi polskich polityków, coraz częściej uderza głębokie niezrozumienie i jeszcze głębsza niechęć do wzmacniania polskiego interesu narodowego. Może więc dziś, w rocznicę śmierci Zofii Kossak-Szczuckiej, warto przypomnieć wartości, o której biły się całe pokolenia Polaków.
Nigdy wcześniej partia opozycyjna nie miała tego rodzaju potencjału, by odwrócić relacje władzy w kraju, jaki ma Polska 2050
— pisze dziś niemiecki dziennikarz Philipp Fritz na łamach „Die Welt”, przekonując jak wielką nadzieją polityczną jest partia Szymona Hołowni.
Ten sam dziennikarz, w tej samej gazecie, zażarcie promował Rafała Trzaskowskiego przed wyborami prezydenckimi, wskazując że będzie łatwiejszym partnerem do rozmów choćby w sprawie wojennych reparacji dla Polski:
Trzaskowski mógłby zakłócić budowanie „IV Rzeczypospolitej” przez PiS. Jako prezydent mógłby też narzucić mniej konfrontacyjny ton w relacjach polskich władz z Niemcami, bo jest krytyczny w sprawie możliwych polskich żądań reparacyjnych wobec Niemiec.
Zarówno Tusk, jak Trzaskowski i Hołownia regularnie krytykują działania rządu, wzmacniające polską suwerenność gospodarczą. Wszyscy trzej krytykowali przekop Mierzei Wiślanej, budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego czy budowę tunelu w Świnoujściu. Niemiecka narracja dominuje ustawicznie w przekazie Koalicji Obywatelskiej, a ostatnio widoczna jest także u Szymona Hołowni. Nie ma się więc co dziwić, że Niemcy wskazują Hołownię, jako nową siłę polityczną, której świeżość ma szansę „zakłócić – jak stwierdził Fritz – budowę IV Rzeczypospolitej”.
I choć polscy parlamentarzyści ślubują uroczyście, że będą „rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej”, w wielu przypadkach na ślubowaniu się kończy. Może więc warto przypomnieć im dziś – w 53. rocznicę śmierci Zofii Kossak-Szczuckiej – kilka ważnych myśli, które sformułowała w „Dekalogu Polaka”:
Jam jest Polska, Ojczyzna twoja, ziemia Ojców, z której wzrosłeś. Wszystko, czymś jest, po Bogu mnie zawdzięczasz.
1/ Nie będziesz miał ukochania ziemskiego nade mnie.
2/ Nie będziesz wzywał imienia Polski dla własnej chwały, kariery albo nagrody.
3/ Pamiętaj, abyś Polsce oddał bez wahania majątek, szczęście osobiste i życie.
4/ Czcij Polskę, Ojczyznę twoją, jak matkę rodzoną.
5/ Z wrogami Polski walcz wytrwale do ostatniego tchu, do ostatniej kropli krwi w żyłach twoich.
6/ Walcz z własnym wygodnictwem i tchórzostwem. Pamiętaj, że tchórz nie może być Polakiem.
7/ Bądź bez litości dla zdrajców imienia polskiego.
8/ Zawsze i wszędzie śmiało stwierdzaj, że jesteś Polakiem.
9/ Nie dopuść, by wątpiono w Polskę.
10/ Nie pozwól, by ubliżano Polsce, poniżając Jej wielkość i Jej zasługi, Jej dorobek i Majestat.
Chyba każde z tych patriotycznych przykazań jest dziś nagminnie łamane. Ba, są wręcz wyśmiewane. Całe lata poświęcono na wzbudzanie kompleksów i deptanie narodowej dumny. Wydano tony gazet, tomy książek i tysiące godzin antenowych, by wzbudzić trwałe przekonanie, że jesteśmy narodem przegranych. Wobec tych przekonań większość jest bezradna, ponieważ szczątkowa edukacja historyczna nie pozwala im na weryfikację ich prawdziwości. Z bohaterów zrobiono zdrajców, zwłaszcza, gdy byli nie tylko patriotami, ale i katolikami.
Podobny los spotkał Zofię Kossak-Szczucką - pisarkę, uczestniczkę ruchu oporu, inicjatorkę i współtwórcę organizacji „Żegota”, która przeżyła Auschwitz-Birkenau i Pawiak, a za ratowanie Żydów otrzymała medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Mimo to nadal mówi się o niej jako o antysemitce.
Współczesnym politykom, tak obrzydliwie łasym na pochwały Zachodu, gotowym rzucić w Polskę najgorszymi kłamstwami na forum międzynarodowym, trzeba przypomnieć pewien fakt z życia pisarki, który miał w miejsce w roku milenijnym 1966, podczas Tysiąclecia Chrztu Polski. Zofia Kossak-Szczucka odmówiła wówczas przyjęcia nagrody państwowej z uwagi na znieważanie kultu Matki Bożej. W liście do Władysława Gomułki napisała tak:
Do Prezydium Komitetu Nagród Państwowych w Warszawie
W uzupełnieniu wysłanego dziś przeze mnie telegramu pragnę wyjaśnić przyczynę, jaka skłoniła mnie do rezygnacji z przyznanej mi Nagrody Państwowej I-go stopnia.
W pierwszej chwili wiadomość o tym zaszczytnym wyróżnieniu szczerze mnie ucieszyła. Widziałam w tej decyzji Władz Państwowych nie tylko ocenę mojego pisarstwa, jako pożytecznej służby Narodowi, lecz dowód życzliwej pamięci o starej pisarce, schodzącej niebawem ze sceny. Za to byłam wdzięczna.
Istnieje jednak drugi aspekt sprawy: jestem pisarką katolicką związaną wiernie z Kościołem, żywiącą szczerą miłość i cześć dla Królowej Polski Maryi, Matki Boskiej, którym to uczuciom dawałam i daję często wyraz w moich pracach.
W ostatnich dniach apolitycznych, religijnych obchodów milenijnych spokój zakłóciły wypadki znieważenia kultu Matki Bożej, raniąc boleśnie serca wierzących Polaków, w tej liczbie moje. Uświadomiłam sobie wtedy, że rozdźwięk między lekceważeniem przez Władze Państwowe uczuć religijnych ludności, a równoczesnym przyznawaniem przez te same Władze nagrody literackiej pisarce katolickiej jest tak wielkim, że daje się być omyłką, nieporozumieniem.
Gorąco proszę o podejście obiektywne do mojego stanowiska. Nie mogę przyjąć nagrody od Władz Państwowych, wprawdzie własnych i prawowitych, lecz odnoszących się wrogo do spraw dla mnie świętych.
Dlatego postanowiłam prosić o skreślenie mego nazwiska z listy nagrodzonych, którą to prośbę niniejszym powtarzam, uznając sprawę za definitywnie zamkniętą”.
Czy jesteśmy dziś w stanie oczekiwać od polityków tak głębokiego zrozumienia dla służby, którą podjęli? I czy konserwatyści z równą mocą potrafią stanąć w obronnie sacrum i nienaruszalności tych przestrzeni życia społecznego, które stanowią o istocie polskości, polskiego dziedzictwa, katolicyzmu i człowieczeństwa?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/546454-gdy-nadzieja-niemiec-sa-polscy-politycy-przypomnijmy-kossak