W piątek po godz. 11 rozpoczęło się zwołane przez prezydenta Andrzeja Dudę posiedzenie Rady Gabinetowej ws. sytuacji epidemicznej oraz dalszej strategii działań państwa w walce z COVID-19 - poinformowała PAP Kancelaria Prezydenta.

CZYTAJ TAKŻE:

-Co nam mówią liczby zakażonych z ostatnich dni? Czy szczyt III fali mamy już za sobą? Minister wyjaśnia. Jest dobra i zła wiadomość

-Będzie regionalizacja obostrzeń? Niedzielski: Sytuacja w szpitalach głównym wyznacznikiem. Niepokojące słowa nt. liczby zgonów

-Program szczepień przyspiesza! Szef KPRM: Jeszcze dziś opublikujemy rozporządzenie dot. kwalifikacji do szczepień. Czego dotyczą zmiany?

Z uwagi na sytuację epidemiczną posiedzenie Rady Gabinetowej odbywa się w formie zdalnej.

Będzie (to) dyskusja oczywiście na temat aktualnej sytuacji zdrowotnej i pandemicznej, bo zmagamy się z trzecią falą koronawirusa

— mówił w piątek prezydencki doradca Paweł Sałek w Polskim Radiu 24, pytany o posiedzenie Rady Gabinetowej.

Pan prezydent będzie chciał bezpośrednio usłyszeć, jak wygląda sytuacja, omówić tę sprawę w bardzo szerokim gronie, bo będą ministrowie, (…) i ewentualnie też zaproponować jakieś sugestie czy propozycje

— podkreślił Sałek.

To już trzecia Rada Gabinetowa na temat epidemii koronawirusa

Radę Gabinetową tworzy rząd pod przewodnictwem prezydenta. Decyzję o zwołaniu Rady podejmuje wyłącznie prezydent. Stanowiska przedstawione w trakcie posiedzenia Rady Gabinetowej nie mają charakteru prawnie wiążącego. Rada zwoływana jest, gdy prezydent uzna dany problem za „sprawę szczególnej wagi”.

Poprzednio Rady Gabinetowe prezydent zwoływał na początku września oraz w połowie marca 2020 r.; oba posiedzenia były poświęcone kwestii epidemii koronawirusa.

W marcu prezydent i ministrowie omówili przygotowany wówczas przez rząd pakiet pomocowy dla przedsiębiorców i gospodarki w związku z negatywnymi skutkami epidemii koronawirusa. We wrześniu tematem obrad była strategia walki z koronawirusem, informacja nt. sytuacji w szkolnictwie w dobie epidemii oraz ówczesna sytuacja na Białorusi.

mm/PAP/Twitter