Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zwrócił uwagę na łamach „Dziennika Polskiego”, że spotkanie Morawieckiego, Orbana i Salviniego w Budapeszcie „wywołało prawdziwą panikę w brukselskich salonach liberalnej lewicy, ale także u naszej zaściankowej opozycji”. Jak dodał, powodem wcale nie jest krytyka unijnych działań dotyczących szczepionek, ale zapowiedź politycznego przełomu we władzach UE i w Parlamencie Europejskim.
CZYTAJ TAKŻE:
Nowe ugrupowanie
Ryszard Terlecki przypomniał, że zgodnie z planem „powstanie nowe ugrupowanie, które ma szansę połączyć rozproszone dotąd siły prawicy i stać się trzecią, a może nawet drugą co do wielkości grupą polityczną w Parlamencie Europejskim”.
Jest oczywiste, że taka zmiana układu sił, tym bardziej że w grudniu tego roku, czyli w połowie kadencji, wybrane zostaną nowe władze i obsady wielu unijnych instytucji i biur, może spowodować w Brukseli prawdziwe trzęsienie ziemi
— podkreślił polityk zwracając uwagę, że Liga Salviniego ma 27 europosłów - tyle samo, co Prawo i Sprawiedliwość, z kolei Fidesz ma 12 eurodeputowanych. Jak dodał, nowa grupa w PE byłaby znaczącą siłą, posiadającą 66 europarlamentarzystów.
Obecnie PiS należy do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, która liczy 63 europosłów. Kilku z nich zapewne nie znalazłoby się w poszerzonej grupie, ale i tak nowa, utworzona na jej bazie, byłaby znacznie silniejsza
— ocenił Terlecki.
Strach lewicy i panika opozycji
Polityk dodał, że zapewne do nowej frakcji dołączyliby politycy z innych partii prawicowych ze Słowacji, Czech, Belgii czy Holandii. Przypomniał, że kierowane przez Marine Le Pen Zjednoczenie Narodowe ma 24 europosłów.
Terlecki podkreślił, że powstanie silnej prawicowej frakcji w Parlamencie Europejskim przyniosłoby wiele zmian.
Strach lewicy europejskiej miesza się z paniką opozycji w Polsce. Jej relacje z Brukselą, gdzie nieustannie żebrze o poparcie, musiałyby ulec zasadniczej zmianie. O ile dziś liberalno-lewicowy nurt dominuje w Parlamencie Europejskim, to po powstaniu silnej frakcji prawicy moglibyśmy liczyć na radykalny zwrot ku rozsądkowi i solidarnej współpracy. Nie bez przyczyny Morawiecki i Orban mówią o renesansie Europy i przezwyciężeniu brukselskiej dekadencji
— podkreślił Ryszard Terlecki dodając, że „dlatego opozycja tak głośno krzyczy o rosyjskich wpływach w europejskich partiach prawicowych”.
Nie zmienia to faktu, że najbardziej prorosyjska jest niemiecka pseudochadecja, czyli CDU pani kanclerz Merkel, która upiera się przy budowie Nord Stream 2 i chce jeszcze większego uzależnienia Europy od rosyjskiego gazu. Powstrzymanie lewackiej rewolucji, utrzymanie suwerenności państw narodowych i obrona cywilizacji opartej na chrześcijańskiej tradycji, zależy dziś od powstania w Europie i na świecie zjednoczonego frontu wolności i demokracji
— zwrócił uwagę wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
wkt/”Dziennik Polski”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/546369-jak-zareaguje-bruksela-terlecki-po-spotkaniu-w-budapeszcie