Żyjemy słodkimi nadziejami, że ekspansja lewicowego liberalizmu, jaka w błyskawicznym tempie rozlewa się w zachodniej Europie, zatrzyma się na symbolicznej granicy na Odrze i Nysie. To już nie te czasy.
Musimy być przygotowani, że nie tylko chorągiewki wbite w murawę na stadionach piłkarskich, oznaczające ważne, graniczne punkty boiska będą w kolorach tęczy, nie zaś jak dotychczas – w barwach klubowych. Nie tylko kapitanowie drużyn analogicznie będą nosili opaski tęczowe. Wkrótce być może sędziowie będą zobowiązani występować w strojach nawiązujących do kolorów symbolicznych dla środowiska LGBT, a za kilka lat na stadiony będą wpuszczani jedynie widzowie, posiadający widoczne, trwałe akcenty „duchowej tożsamości”, nie pozostawiający wątpliwości, za jaką ideologią się opowiadają.
A tramwaje, autobusy, metro? Wzory przychodzą do nas z Zachodu. A Niemcy są specjalistami napisów; „Tylko dla…” To wcale nie musi być nierealne, za lat kilka i u nas.
Przykrywka dla wojny
W swojej naiwności ciągle odrzucamy brutalną prawdę, że walka o prawa środowisk LGBT jest tylko przykrywką dla wojny, jaką wypowiedział postępowy świat cywilizacji chrześcijańskiej. Wielowiekowej, wspaniałej budowli duchowej, za którą stoją największe osiągnięcia ludzkości. Bez respektowania naturalnych praw biologii, umożliwiających istnienie rodziny jako najważniejszego elementu życia społecznego, powstania reguł prawa rzymskiego, stworzenia i przestrzegania reguł moralnych, uznania prawdy, dobra i piękna jako niezbywalnych składników wzbogacania ludzkiego świata cywilizacja zachodnio europejska nie osiągnęłaby nigdy tak imponującego poziomu, jakiego dziś doświadczamy.
Jednakże na początku XX wieku rosyjscy bolszewicy zapoczątkowali próby zniszczenia cywilizacji chrześcijańskiej, w oparciu o idee „nowego świata”, zrodzone w głowie niemieckiego myśliciela z XIX wieku Karola Marksa. W zamierzeniu twórcy tej nowej utopii, miała ona odmienić świat. Próba jej zrealizowania w bolszewickiej Rosji, pociągnęła za sobą miliony istnień ludzkich, umierających w najbardziej potwornych cierpieniach fizycznych i psychicznych. Zrodziła najbardziej bolesne w dziejach ludzkości określenie, wcześniej znane z rewolucji francuskiej, ale nie taką skalę – „krwawy terror”.
Olbrzymie niebezpieczeństwo obecnych, najświeższych prób „odmiany świata” sprowadza się do tego, że mamy do czynienia z nowoczesną mutacją idei, których część ludzkości doświadczyła. Jest to ciągle odwołanie do starych pomysłów, ubranych w całkowicie inny kostium. Dwa składniki pozostają konstytutywne - nowy świat bez Boga, środkiem do celu terror.
Niczym innym jak terrorem, było zwolnienie w 2019 roku z krakowskiej Ikei pracownika za cytat z biblii, co uznane zostało przez kierownictwo szwedzkiej firmy za krytykę LGBT.
Zwolnienie trenera
Terrorem jest przecież niedawne zwolnienie trenera bramkarzy Herthy Berlin, Węgra Zsolta Petry za krytykę LGBT i polityki migracyjnej. Co dziwniejsze, trener ten wypowiedział ledwie kilka krytycznych słów, w rozmowie z węgierską gazetą. Szefostwo berlińskiego klubu w uzasadnieniu zwolnienia zaakcentowało, że opinie Węgra rażąco różnią się od wartości wyznawanych przez Herthę.
Idzie nowe. Chcesz pracować? To milcz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/546176-kiedy-nowinki-z-zachodu-zamieszkaja-u-nas-na-stale