Marta Lempart rusza z nową falą wściekłej walki z Kościołem. Tym razem antykatolicyzm ma zalać ulice polskich miast w postaci plakatów, billboardów i wlepek. Zbiórka na realizację projektu już ruszyła, bo jak się okazuje, na antyklerykalizmie można przy okazji nieźle zarobić. Jaki odniesie efekt? I jak bardzo wytrzymała jest tolerancja katolików?
Zasil akcję Same Plusy, rzuć na tacę! Chcemy wspierać lokalne społeczności w ich oporze przed wszechobecną opresją religijną i przemocą symboliczną oraz dodawać odwagi do odejścia z kościoła. Z zebranych pieniędzy pokryjemy koszt wynajmu bilbordów, druku plakatów, wlepek, opracowania nowych projektów, czy organizacji konferencji i dojazdów na nie. Głośmy razem dobrą nowinę, brońmy się przed ekspansją fanatyków!
— ogłosił tzw. „Strajk Kobiet”, zapowiadając zrzutkę na akcję realizowaną zespołu Świeckie Państwo Rady Konsultacyjnej OSK i stowarzyszenia Kongres Świeckości.
Celem jest laicyzacja i ateizacja Polski. Na ulicach naszych miast mają zawisnąć treści uderzające w Kościół, wśród których nie brakuje bluźnierczych symboli, jak ukrzyżowana kobieta i rozbity błyskawicą krzyż. Projekt jest realizacją zadania Narodowa Apostazja, będącego jednym z głównych postulatów organizacji Marty Lempart.
Operacja jest więc zakrojona szeroko i długofalowo. Ostatnio otrzymała wsparcie Barbary Labudy, która uznała Strajk Kobiet za atrakcyjną alternatywę dla Kościół oraz, „wspaniały system wartości wolnościowych, przyjaznych światu, humanistyczny i laicki, który nikogo nie dyskryminuje i nie krzywdzi”.
Bardzo podoba mi się program świeckie państwo Strajku Kobiet oraz kampania społeczna, obywatelska którą proponuje. Marzę o tym, by żyć w kraju otwartym, wolnym, tolerancyjnym, światłym i laickim. Niestety Polska zapada się, pogrążając w zacofaniu ideologicznym pod dyktat Kościoła Katolickiego, bowiem w naszym państwie najważniejszą grupą zawodową stała się jedna grupa. To kler katolicki z jego anachronicznym, skostniałym patrzeniem na świat i na ludzi, co u nas często przybiera firmę ustaw państwowych. I znikąd ratunku. A tu raptem zjawia się Strajk Kobiet z jego niezłomnymi, mądrymi aktywistkami, które mówią: Stop. Można to zmienić. Mamy alternatywę
— mówi Labuda z Zespołu Świeckie Państwo Strajku Kobiet, wychwalając propozycje „Strajku Kobiet” jako alternatywę „świeckiego państwa” dla katolickiej Polski.
Celem „Strajku Kobiet” jest więc zohydzenie Kościoła, wywołanie lawiny buntu i apostazji, zlaicyzowanie państwa, zerwanie konkordatu, zmiana prawa, a jednocześnie wyparcie chrześcijańskiej kultury i obrzędów religijnych. Stąd te laickie propozycje mające stanowić alternatywę dla sakramentów i bazujące na katolickiej symbolice. Rada Konsultacyjna SK odpowiedzialna za sektor „świeckie państwo” proponuje, by zamiast Chrztu świętego organizować „huczne pierwsze urodziny”, zamiast Pierwszej Komunii Świętej, uroczystość zmiany wystroju pokoju lub „ceremonię rozkwitu”, na której dziecko dostawałoby prezenty. Jest też szeroka propozycja ślubów humanistycznych.
Marta Lempart uruchamia coraz to nowe zasoby agresji, by wzbudzić zbiorową niechęć do Kościoła. Zorientowawszy się, że sama walka o aborcję nie przyniesie spodziewanego podrywu mas, przesunęła działalność na walkę z katolikami. Kolejne zrzutki na promocję antyklerykalnych akcji wskazują, że na antyklerykalizmie można nieźle zarobić. Wystarczy tylko odpowiednio podkręcić emocje. I choć za tak radykalnymi treściami z pewnością w Polsce nie pójdzie jeszcze większość, granice zostaną przesunięte po raz kolejny, a my staniemy się na bluźnierstwa coraz bardziej obojętni. Oby nie. Obyśmy potrafili na to odpowiednio zareagować. Bo każdy brak reakcji, ośmiela walczących antyklerykałów do stawiania kolejnych, jeszcze bardziej radykalnych kroków.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/546146-lempart-chce-zalac-polske-antyklerykalna-zolcia-co-potem