„Jeśli stawiane marszałkowi Senatu zarzuty są poważne, byłoby niedobrze dla państwa, gdyby nie mógł zbadać ich sąd z powodu immunitetu” - napisał na łamach „Rzeczpospolitej” Marek Domagalski odnosząc się do sprawy Marszałka Tomasza Grodzkiego. Podkreślił, iż „ta głośna sprawa musi być prawnie wyjaśniona”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jeśli tego nie zrobi sąd karny, to będzie rozstrzygana w mediach i na portalach, wciągając w ten spór także senatorów, gdyby zablokowali drogę do sądu. Podobna sprawa zwykłego obywatela trafiłaby bowiem do sądu, nieuchylenie immunitetu wymaga zatem uzasadnienia przed opinią publiczną
— ocenił publicysta „Rz”.
Odnosząc się do argumentacji Tomasza Grodzkiego, który uważa, iż odebranie mu immunitetu będzie oznaczało, że może być zatrzymany, Marek Domagalski zauważył, że „uchylenie immunitetu nie oznacza zgody na zatrzymanie: to odrębna procedura wymagająca odrębnej uchwały Senatu”.
W jego ocenie, gdyby „polityczne argumenty miały decydować o utrzymaniu immunitetu, który jest rodzajem prawnego przywileju, to byłoby to opowiedzenie się za nieodpowiedzialnością polityków”.
A to jest nie do pogodzenia z zasadami demokratycznego państwa
— skonstatował Domagalski.
aw/Rzeczpospolita
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/545866-publicysta-rz-punktuje-grodzkiego-ws-immunitetu