Dlaczego Korwin-Mikke wciąż przegrywa?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Ryszard Hołubowicz/lublin.com.pl/CC/Wikimedia Commons
Fot. Ryszard Hołubowicz/lublin.com.pl/CC/Wikimedia Commons

Klęską naszą było nie zebranie podpisów na czas i potem nie udało się przemóc tej ściany w Państwowej Komisji Wyborczej. Trudno. Teraz jesteśmy mądrzejsi. Czas mija, organizujemy się, mamy więcej ludzi i lepsze struktury – mówi Artur Dziambor, wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy w rozmowie z portalem wSumie.pl

Arkady Saulski (wSumie.pl): Porozmawiajmy o perspektywach tzw. wolnościowej prawicy. Jak widzi to pan, jako wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy?

Artur Dziambor: W ciągu najbliższych dwóch lat powinno się wykreować poparcie dla prawicy prawdziwe wolnościowej. Już nawet nie nazywając tego prawicą – po prostu ekipa, która chce aby było więcej swobód obywatelskich, aby były niższe podatki, więcej możliwości decydowania o własnym życiu i żeby państwo coraz mniej wkraczało do naszych domów – takiej prawicy według mnie nie mamy obecnie w Polsce.

Nie uważa pan, że bardziej rozsądne w waszej sytuacji dość wątłego poparcia, byłaby współpraca z jakimś większym ugrupowaniem prawicowym w Sejmie?

Po wyborach można dyskutować o koalicjach, natomiast przed wyborami nie widzę takiej możliwości. Te partie, które mamy na pewno nie będą zainteresowane koalicją z ugrupowaniem kontestującym ich pomysły. Zobaczymy jak będzie – pragmatyzm wyborczy nakazuje pewne rzeczy, ale ja gwarantuje, że my pozostaniemy Kongresem Nowej Prawicy.

Mówił pan podczas debaty o tym, iż tak naprawdę najtęższe publicystyczne umysły wyrosły właśnie z Unii Polityki Realnej. No to skoro jest u was z tym tak dobrze, to czemu jest tak źle z poparciem?

Klęską naszą było nie zebranie podpisów na czas i potem nie udało się przemóc tej ściany w Państwowej Komisji Wyborczej. Trudno. Teraz jesteśmy mądrzejsi. Czas mija, organizujemy się, mamy więcej ludzi i lepsze struktury. Wtedy to była tak naprawdę partia początkiem – ciężko jest prowadzić taką pozaparlamentarną partię. Bez finansowania z budżetu, gdy wszyscy tak naprawdę poświęcają swoje własne pieniądze – to też trzeba brać pod uwagę. Patrząc na to jak funkcjonują partie w Sejmie, to są grube miliony jakie oni otrzymują na funkcjonowanie. My takich pieniędzy nie mamy i ja bym ich nawet nie chciał. Ale tu chodzi o to, że oni mają o wiele lepszy start niż my – my musimy poświęcać swój czas, pracować zawodowo, oni żyją polityką i z polityki. Sytuacja z podpisami się nie powtórzy.

Wasz lider – Janusz Korwin – Mikke na każdym kroku deklaruje się jako twardy, bezwzględny wolnorynkowiec. Tymczasem niedawno przeszedł do tygodnika przejętego i potraktowanego w sposób mający, delikatnie mówiąc, niewiele wspólnego z wolnorynkowością. Jak pan by to wyjaśnił?

Korwin – Mikke jest publicystą, żyje z publicystyki, między innymi. Skoro został zaproszony do tego żeby pisać w tym piśmie to przyjął ofertę. Redaktorem naczelnym „Uważam Rze” został przecież Jan Piński, który pisał do „Najwyższego Czasu!”. Jest to naturalna rzecz w środowisku. Sądzę, że wprowadzana jest pewna psychoza wokół tej całej sytuacji przez PiS. Oto mamy sytuację w której ekipa, która prowadziła pismo kontestowała właściciela i po cichu wmawiała mu pewne koneksje – czy prawdziwe to inna sprawa. Ale ja jako szef firmy mając pracowników po cichu „nadających” na mnie i wytykających jakie to ja złe rzeczy w swoim życiu robiłem to też nie chciałbym z nimi współpracować. Ale skoro redaktorem naczelnym został Jan Piński mający rodowód „Najwyższego Czasu!” i historię kontaktów z Unią Polityki Realnej, a Janusz Korwin – Mikke zostaje ogłoszony jako pierwszy nowy członek redakcji, no to psychoza jest wielka!

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Arkady Saulski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych