„Czy tę sprawę też skręcą?” – pytał w połowie 2019 r. tygodnik „Sieci”, opisując sprawę pijackiego rajdu Kamila Durczoka. Sąd skazał byłą gwiazdę TVN na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, zakazał prowadzenia pojazdów przez pięć lat i nakazał wpłatę 30 tys. zł na Fundusz Sprawiedliwości. Nasza intuicja nie zawiodła. Jednak skręcili.

Jan Śpiewak, który w sądach nie ma lekko, wyrok skomentował następująco:

Sąd okazuje się bardzo wyrozumiały dla człowieka, który pijany i naćpany stworzył ogromne zagrożenie dla życia innych ludzi. (…) Mamy coraz bardziej autorytarne sądy, które atakują wolność słowa, broniąc bogatych i znanych, jednocześnie odwracając wzrok od ich występków.

Cóż, ktoś musi powiedzieć społeczeństwu, że przesadziło z tymi marzeniami o demokracji, równości i sprawiedliwości. …