Przyzwyczajeni do wspominania Papieża Polaka tymi samymi cytatami („Niech zstąpi Duch Twój…”) i anegdotami (papieskie kremówki), mamy przekonanie o Jego wielkości, a jednak wiele rzeczy nam wciąż umyka. Bardzo wiele. To pierwsze, uderzające wrażenie z lektury książki profesora Pawła Skibińskiego „Odnowa tej ziemi. I Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski, czerwiec 1979”. Bo jakże to, że tamte 9 dni było „bierzmowaniem narodu”, dopełnieniem chrztu Polski? Jan Paweł II miał swoją wizytą w ojczyźnie pozostawić ślad tak głęboki, tak długofalowy jak akt Mieszka I z 966 roku? Przesada! - zdaje się podpowiadać intuicja i racjonalna natura.
A jednak Autor udowadnia, że Papież Polak tak właśnie myślał, tak dosłownie pojmował wydarzenia z czerwca 1979 roku.
Ponad 500 stron monografii, przywołującej kilkaset źródeł, by w nowy sposób opowiedzieć o wydarzeniu z pozoru dobrze znanym, jest ciągłym, autentycznym zaskakiwaniem. Niby wiemy o moralnym ożywieniu narodu, o nadziei jaką przywiózł Ojciec Święty, o naukach jakie miał nam zostawić. A jednak rok 1979 roku jawi się na kartach tej książki jako wciąż tajemniczy testament, czy może instrukcja, wciąż czekająca na odszyfrowanie. Bo jak rozumieć tę siłę Kościoła, hierarchii katolickiej, która w państwie komunistycznym, za którym stała wielka potęga sowiecka, w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej potrafiła stanąć naprzeciw świeckiej władzy i łajać ją jak niesfornego uczniaka? Czym było „bierzmowanie narodu”?
Po lekturze tej książki można stanowczo stwierdzić jak niewiele tej wielkości Jana Pawła II jesteśmy w stanie pojąć. Ile jeszcze sekretów prawdziwych, a nie tych wyssanych z tabloidowych czcionek, czeka na swoje odkrycie?
Komuniści bezradni
Tak w owym czasie mówił prymas Stefan Wyszyński na spotkaniu z Edwardem Gierkiem:
Panowie, albo asceza w partii, albo zniknięcie. Czy dla nas jest korzystną rzeczą, gdy Wy znikniecie? Raczej wątpliwe, bo w tym układzie bloku, jaka będzie ta partia następna? To już wolimy Was, niż to niepewne. Ale żebyście się utrzymali, musicie się wziąć za siebie. Musicie zerwać z protegowaniem partyjniactwa, życia kosztem Polski, Narodu, alienacji kulturalnej, moralnej i psychicznej przez kłamstwo, przez posługiwanie się z pomocą cenzury obrazami i mirażami zwodnymi.
W jakim innym kraju, nawet demokratycznym, duchowny poucza władzę świecką słowami: „Musicie się wziąć za siebie”, albo namawia do zerwania „życia kosztem Polski”? W tej wypowiedzi pobrzmiewa też nauka na trzecią dekadę XXI wieku - by rozdział Kościoła od państwa nie stał się rozdziałem władzy od narodu. Ale też co za przenikliwość Prymasa, który przewidział, że po partii Gierkowskiej przyjdzie coś gorszego. W 1979 roku można by odpowiedzieć na ironiczne pytanie Stalina o to, ile papież ma dywizji, skoro Watykan nadal nie miał ani jednej, a jednak jego przedstawiciel w Polsce negocjował przyjazd Jana Pawła II do Polski, nie z perspektywy poddanego, a opiekuna całego narodu - wbrew Breżniewowi i całej potędze politycznej komunistów.
Nie wolno pytać: „czy?” bo to jest poza dyskusją.
-rzucił Wyszyński przedstawicielowi władzy. Niektóre aspekty negocjacji o kształt pielgrzymki były prowadzone z pozycji takiej pewności siebie, że Partia musiała czuć się bezbronna. Jako że przyjazd Papieża miał być także upamiętnieniem męczeństwa św. Stanisława, który był przecież symbolem kościelnego sprzeciwu wobec władzy świeckiej, komuniści groźnie pytali, czy mieliby robić objazd po Polsce z mieczem Bolesława Śmiałego, którym król zabił duchownego, na co przedstawiciele episkopatu odpowiedzieli dobrotliwie:
Jeśli go macie, obnoście.
Bierzmowanie narodu
Skibiński z całą mocą podkreśla, że słowa o bierzmowaniu narodu polskiego nie sa tylko retoryką, konwencją słowną Pielgrzyma. W ostatniej homilii pobytu, na krakowskich Błoniach, Jan Paweł II nawiązywał do tegoż męczęństwa św. Stanisława, które ma być symbolem trudów, „próbą wiary i próbą charakteru”. Autor analizuje całą pielgrzymkę jako jeden, dobrze przygotowany, papieski przekaz.
Całą swoją pielgrzymkę Jan Paweł II nazwał „bierzmowaniem dziejów”. W jej trakcie papież udzielił więc w swej intencji symbolicznego bierzmowania całemu narodowi. Wezwanie Ducha Świętego do zstąpienia na Polskę i Polaków nastąpiło już podczas mszy św. na pl. Zwycięstwa w Warszawie; później na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie papież wołał: „Weźmijcie Ducha Świętego!”. Finalny akt tego „bierzmowania dziejów” nastąpił zaś na krakowskich Błoniach w ostatnim dniu pielgrzymki. (…) Był to jednak symboliczny znak pozwalający przyjąć Polakom - jako wspólnocie - szczególną Bożą łaskę, łaskę umocnienia w wierze. W ten sposób Jan Paweł II dopełnił chrzest Mieszka sprzed ponad tysiąca lat.
Przed kim skapitulowali komuniści?
Wielu Czytelników odnajdzie na kartach „Odnowy tej ziemi” własne przeżycia - z tłumów Gniezna, Warszawy, Krakowa, sprzed ekranów telewizorów, z natchnionych mszy i homilii. Skibiński omawia też reakcje Polaków: komunistów, opozycji, zwykłych wiernych. Z całej palety pielgrzymich zagadek uderza i taka: dlaczego komuniści zgodzili się na wizytę Jana Pawła II? Breżniew był przeciwny, partia komunistyczna tego nie chciała, sam Kościół znał ograniczenia PRL-u, więc postulowano zaledwie trzydniową wyprawę do Polski. Moskwa z początku i na to nie chciała przyzwolić, a ostatecznie skończyło się na dziesięciu dniach.
Detalicznie prześledziłem te negocjacje, natomiast do końca nie odpowiadam, ja do końca nie rozumiem jak to się stało, że papież do Polski wjechał w 1979 roku na dziesięć dni, podczas gdy początkowo sam papież proponował pielgrzymkę trzydniową. Papież, prymas, oni wszyscy walczyli [zaledwie] o trzydniową pielgrzymkę (…).
-mówił w telewizji wPolsce.pl profesor Paweł Skibiński.
W którym momencie zmieniła się postawa komunistów? Pod jakim wpływem? Dlaczego pozwolili na tak dużo, przed kim Czerwoni skapitulowali? Źródła tego nie wyjaśniają, ale katolicy znają odpowiedź.
KONIECZNIE OBEJRZYJ ROZMOWĘ Z AUTOREM:
Paweł Skibiński, Odnowa tej ziemi. I Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski, czerwiec 1979, Warszawa 2020.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/545642-czy-jan-pawel-ii-dopelnil-chrzest-mieszka-i