Oferta PO dla Gowina wciąż aktualna? Rzecznik Porozumienia: Jesteśmy lojalnym partnerem. Polacy nie chcą nieodpowiedzialnych gier

Porozumienie jest lojalnym partnerem w ramach Zjednoczonej Prawicy; Polacy w tej chwili chcą, żeby politycy zajmowali się walką z pandemią, a nie bawili się w nieodpowiedzialne gry - podkreślił wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek, komentując wypowiedź szefa PO ws. rządu technicznego.

CZYTAJ TAKŻE:

— PiS przegrało dwa głosowania w Sejmie. W przypadku jednego z nich razem z opozycją zagłosowali posłowie SP i Porozumienia

— TYLKO U NAS. PiS przegrało głosowanie przez koalicjantów. Mocne komentarze posłów. „Jestem tym zdziwiony, zgorszony”

— Pyza i Wikło w „Sieci”: Szeroki front Gowina. Czy mniejszy koalicjant PiS podjął decyzję i szuka pretekstu, by usadowić się poza koalicją?

Oferta PO dla Gowina wciąż aktualna?

Lider PO Borys Budka pytany podczas środowej konferencji prasowej, czy aktualna jest jego oferta do szefa Porozumienia Jarosława Gowina powołania wspólnego rządu, podkreślił, że „jesteśmy gotowi na rozmowę z każdym”.

Mówiłem o tym, że jesteśmy w stanie przeprowadzić Polskę do wyborów z rządem technicznym, który zajmie się najważniejszymi sprawami. Nie ma rzeczy ważniejszej niż zdrowie i życie Polaków, a dzisiaj rząd stracił możliwość normalnego zarządzania państwem

— mówił szef Platformy.

Jesteśmy gotowi, by przeprowadzić Polskę do okresu wyborów wraz z rządem technicznym. Dzisiaj to ostatni moment, gdy jest to możliwe. Dzisiaj jest jednak pytanie do naszych partnerów po drugiej stronie, czy zdecydują się dołączyć do jasnej strony mocy

— dodał.

Porozumienie lojalnym partnerem

Do wypowiedzi Budki odniósł się w rozmowie z PAP wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek zapewniając, że ugrupowanie Jarosława Gowina jest lojalnym partnerem w ramach Zjednoczonej Prawicy.

Jesteśmy lojalnym partnerem w ramach Zjednoczonej Prawicy, od 2014 roku tworzymy obóz, który konsekwentnie wygrywa wszystkie wybory

— mówił.

Polacy w tej chwili chcą, żeby politycy zajmowali się walką z pandemią, a nie bawili się w nieodpowiedzialne gry

— zwrócił uwagę Strzeżek.

wkt/PAP