„Nie jestem w stanie zrozumieć biskupów” – tak o sprzeciwie wobec zamykania kościołów mówił Szymon Hołownia na antenie TVN24.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marzena Nykiel: Najpierw wyprowadzali tłumy na ulice, teraz polują na ludzi w kościołach. A cel wciąż ten sam. Senyszyn wskazała go jasno

Gość Moniki Olejnik przekonywał, że nie można obecnej sytuacji porównywać do epidemii sprzed wielu wieków.

Ale dzisiaj jednak wierzący wierzą, że to Bóg dal nam rozum, świadomość jak działają prawa przygody, biologii. I powinniśmy się do nich stosować

– stwierdził.

Pytany o to, dlaczego rząd nie zamknął kościołów, odpowiedział:

Nie miał odwagi. Rząd po prostu boi się biskupów. Boi się powiedzieć jasno i wyraźnie, że potrzebujemy w budynkach kościelnych takich restrykcji jak przed rokiem.

Następnie kwestionował postawę polskich biskupów.

Nie jestem w stanie zrozumieć biskupów

– stwierdził.

Krytykował też rząd za sposób walki z pandemią. Przy okazji odniósł się do przegranych przez PiS głosowań w Sejmie.

Zdewastowali zaufanie społeczne. (…) Kaczyński ma dzisiaj rząd mniejszościowy. Widzieliśmy to przy dwóch głosowaniach

– powiedział Hołownia.

My naprawdę nie możemy czekać, że oni porządzą dwa, trzy czy pięć lat lub nawet 1,5 roku. Każdy dzień ich rządów jest zmarnowanym dniem z naszego, nie ich życia

– mówił lider ruchu Polska 2050.

Kara dla biskupów Głódzia i Janiaka

Hołownia odniósł się też do sprawy kary nałożonej przez Watykan na dwóch polskich hierarchów.

Wymiar kary jest żaden. Wymiar tej sytuacji jest symboliczny. (…) Nie wiemy jaką winę stwierdzone, a to jest skandal, bo mówimy o osobach pełniących funkcje publiczne. Mamy prawo wiedzieć, co się działo

– stwierdził.

To jest jedna z pierwszych reakcji Watykanu na podstawie tych nowych przepisów. Mam nadzieję, że to nie koniec tej sprawy

– dodał.

Na uwagę Moniki Olejnik, że w telewizji publicznej miała nie pojawić się informacja o wspomnianej karze, odparł:

TVP co ma teraz zrobić? Pokazać, że ktoś, kogo broniła, ma za uszami poważne rzeczy?

Pytany o to, kto będzie premierem, on, Budka czy Kaczyński, stwierdził:

Trzeba zrobić wszystko, by nie był to Jarosław Kaczyński.

mly/TVN24