Potwierdzają się doniesienia portalu Polityce.pl. Wczoraj informowaliśmy, że kuriozalna akcja sędziego Juszczyszyna, polegająca na złożeniu wniosków do wszystkich sądów okręgowych w Polsce, to w rzeczywistości polityczna ustawka. Przyznał to pełnomocnik sędziego w rozmowie z radiem Tok.fm.
Pełnomocnik zbuntowanego sędziego złożył wnioski do wszystkich 46 sądów okręgowych w Polsce o zabezpieczenie roszczenia o naruszenie dóbr osobistych sędziego Pawła Juszczyszyna poprzez nakazanie prezesowi SR w Olsztynie dopuszczenia go do orzekania.
Wczoraj informowaliśmy, że Wnioski do kilkudziesięciu sądów w całej Polsce to nie tylko medialno-prawna ustawka, ale także szokujący przykład próby wywarcia presji na 200 sędziach w Polsce. Sędziowie, którzy nie przychylą się do wniosku sędziego Juszczyszyna będą piętnowani w środowisku zbuntowanej „kasty” sędziowskiej. Naszą tezę potwierdził mecenas Michał Romanowski - pełnomocnik sędziego.
Dlaczego wnioski złożono we wszystkich sądach? Po pierwsze, by dać sędziom możliwość pokazania, jakie mają zdanie i po której stronie walki o praworządność się opowiadają. - Chcemy, by sędziowie wypowiedzieli się, czy podzielają opinię, że zawieszenie pana sędziego w obowiązkach sędziego oraz obniżenie mu wynagrodzenia o 40 procent stanowi naruszenie jego dóbr osobistych czy też nie - mówi Michał Romanowski. Po drugie, chodzi o czas - któryś sąd po prostu będzie pierwszy i zgodzi się na przywrócenie sędziego do pracy.
czytamy na stronie radia TOK.FM.
Adwokat dodaje, że w całej sprawie chodzi o coś jeszcze. - Liczymy na to, że w tej sprawie sędziowie wszystkich sądów powszechnych w Polsce będą mieli proceduralną możliwość pokazania, czy poddali się tzw. efektowi mrożącemu, który jest wywoływany przez Prawo i Sprawiedliwość, przez rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów i jego zastępców, czyli przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro i prokuratura krajowego Bogdana Święczkowskiego - mówi pełnomocnik sędziego
– informuje rozgłośnia.
Ustawka Juszczyszyna jest aktem bezradności sędziego, który mniej popularny niż Igor Tuleya musi liczyć na medialne zagrania, by choćby spróbować ponownie zbliżyć się do orzekania. Ma pecha. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest organem, którego status nie sposób dziś skutecznie podważyć. Nie pomogą sztuczki i kombinacje. Sędzia Juszczyszyn, na razie, do orzekania nie powróci. Śmieszna jest też wiara, że sędziowska rebelia porusza Polaków. Marna frekwencja na spędach organizowanych pod SN i Prokuraturą Krajową, to jaskrawy przykład braku zainteresowania społeczeństwa wojenką sędziów.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/545200-czy-akcja-sedziego-juszczyszyna-to-polityczna-ustawka