Słowna batalia na linii Samuel Pereira kontra Roman Giertych nabiera rumieńców. Były lider LPR napisał list do dziennikarza TVP. Ten zrewanżował mu się trudnym pytaniem.
W swoim liście Giertych żartuje z Pereiry. Przekonuje, że działania dziennikarza TVP są dla niego korzystne i dlatego mu podziękuje.
Drogi i Miły chłopcze! Już dawno nikt nie zrobił mi takiego prezentu jak ty młodzieńcze, więc postanowiłem ci jednak osobiście podziękować
– czytamy.
Zdaniem Giertycha, Pereira udowodnił, że politycy i ludzie bliscy opozycji są podsłuchiwani przez służby.
Nikt, nawet pracując w TVP, nie może być przecież takim kretynem, aby nie zdawać sobie sprawy, co będzie oznaczało ujawnienie faktu podsłuchiwania adwokata ludzi opozycji. Ujawniłeś więc brudne praktyki tych służb, a może nawet doprowadzisz jak słyszę do powołania komisji śledczej w tej sprawie. Brawo, brawo, brawo! Pracuj nadal. Miło mieć świadomość, że nawet w TVP są nasi
– pisze Giertych.
Odpowiedź Pereiry
W odpowiedzi na list Giertycha, Pereira pisze o gościach w domu znanego mecenasa.
Roman Giertych napisał do mnie jakiś smutny list. Wzdycha, że świat poznał tylko jego wiadomości, a on chciałby być podsłuchiwany. Może niech Leszka Czarneckiego poprosi, on podobno lubi? Ja zamiast listu wybieram listę. Ludzi „wolnych mediów”, którzy bywają u niego Józefowie
– pisze redaktor naczelny tvp.info.
Przy okazji zadaje niewygodne dla Giertycha pytanie:
Przy okazji, panie @GiertychRoman, proszę powiedzieć ile wydaliście na nieruchomość przy ul. Polnej w Józefowie, przekazaną Opus Dei i skąd pochodziły środki?
mly/Twitter/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/545080-pereira-odpowiada-giertychowi-padlo-niewygodne-pytanie