Sylwia Spurek nie ustaje w promocji weganizmu i redukcji spożycia mięsa. Domagała się już zakazu reklamy produktów zwierzęcych, akcyzy na mięso a nawet śniła marzenia o byciu ministrem rolnictwa. Teraz chce, aby Polska brała przykład z… Niemiec.
CZYTAJ TAKŻE:
Spada spożycie mięsa w Niemczech
Jak przekazał serwis „Spiegel”, od 30 lat w Niemczech nie było tak niskiego spożycia mięsa, jak w ubiegłym roku. Zdaniem prezesa Federalnego Urzędu Ochrony Środowiska (UBA) redukcja musi być większa, a dla dobra klimatu powinny zapaść jeszcze bardziej rygorystyczne zmiany - spożycie mięsa powinno zostać zredukowane nawet o połowę.
Wyliczenia pokazują, że na jedną osobę przypadło w 2020 roku średnio 57,3 kg mięsa. Najbardziej ograniczono spożycie wieprzowiny - dokładnie o 940 gramów. Z kolei w przypadku drobiu nastąpił wzrost o 180 gramów.
Zdaniem prezesa Federalnego Urzędu Ochrony Środowiska, zmiany w diecie będą miały pozytywny wpływ na klimat, ale też na wynagrodzenie dla rolników, ponieważ obywatele Niemiec będą kupować mięso rzadziej, ale lepszej jakości.
Sylwia Spurek w natarciu
Informacje zza naszej zachodniej granicy wzbudziły wielki entuzjazm u wojującej z mięsem Sylwii Spurek. Europosłanka stwierdziła, że polscy politycy powinni wziąć „lekcję” od Niemców.
Kiedy polscy politycy walczą o „prawo do kotleta”, atakując moją #5dlabranżyroślinnej, w Niemczech Urząd Ochrony Środowiska mówi o redukcji spożycia mięsa o 50 proc. dla zdrowia i klimatu. Panie Ministrze @GrzegorzPuda może warto wziąć lekcje u naszych sąsiadów?
— napisała na Twitterze Sylwia Spurek.
wkt/TT/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/545026-spurek-brnie-dalej-wzywa-do-brania-przykladu-z-niemiec