Czy postępowania dyscyplinarne znanych prawników w Polsce to fikcja? Sprawa Romana Giertycha w kontekście słynnego handlarza maseczkami Łukasza G. na to wskazuje. Portal wPolityce.pl ustalił, że Roman Giertych nie został nawet przesłuchany. „W tej chwili inne czynności są zaplanowane” – mówi nam adwokat Mikołaj Kozak, Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie.
Sprawa dotyczy bulwersujących faktów, które ujawnił Super Express i TVP.INFO w czerwcu 2020 roku. Handlarz” maseczkami, który miał zwrócić się do Romana Giertycha o pomoc w prawnej batalii z resortem zdrowia, oskarżył go o to, że ten wykorzystał jego sprawę w wojnie z rządem PiS, a przekazane przez niego materiały „wyciekły” do „Gazety Wyborczej”, która piórem Wojciecha Czuchnowskiego, opisała kulisy transakcji. Szkopuł w tym, że publikacja miała się ukazać już po tym, jak G. wypowiedział pełnomocnictwo Giertychowi. Z medialnych doniesień wynika, że Wojciech Czuchnowski miał uczestniczyć w spotkaniu Łukasza G. z Romanem Giertychem.
Medialna ustawka?
Łukasz G. zaatakował Giertycha i Czuchnowskiego,za to, że miał się stać narzędziem w ich rzekomej intrydze politycznej, która miała być wymierzona przeciwko ówczesnemu ministrowi zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu. Łukasz G. miał uwierzyć Romanowi Giertychowi, że ten wyciągnie go z problemów po nieudanej transakcji „maseczkowej” z ministerstwem zdrowia. To resort poinformował bowiem prokuraturę, że zakupione maseczki od Łukasz G. nie posiadają stosowanych atestów. Łukasz G. spotkał się z Giertychem, a towarzyszył im Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej”. Informacje przekazane przez Łukasza G. stanowiły tajemnicę adwokacką. Te jednak „wypłynęły” w publikacjach Czuchnowskiego. Portal tvp.info dotarł do pełnej żalu korespondencji Łukasza G. z Romanem Giertychem.
Kontaktował się ze mną dziennikarz (Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” - red.), z którym się spotkałem u pana w kancelarii, wskazuje, że chce publikować informacje przekazane w trakcie spotkania u Pana w kancelarii, które miały być objęte tajemnicą adwokacką. Nie znam się na kruczkach prawnych, w mojej ocenie dziennikarz przez pana zaproszony był tak jak i pan objęty obowiązkiem zachowania poufności, tak jak wszyscy Pana współpracownicy, o czym wszyscy mnie zapewnialiście, że nic co powiem w tej kancelarii nie wyjdzie poza mury kancelarii
– napisał Łukasz G. do Romana Giertycha (pisownia oryginalna).
Namówił mnie mnie pan do tego żeby udzielić informacji prasie, że jestem bezpieczny. Pytałem się czy coś pójdzie bez mojej zgody, obiecaliście, że nic nie wyjdzie bez mojej zgody. Wprowadzili mnie Pan w błąd, a teraz będę cierpiał z tego powodu. Udzieliłem Panom in formacji wyłącznie w ramach stosunku zaufania, wypowiedzenie pełnomocnictwa nie ma znaczenia. Proszę o interwencję, w przeciwnym wypadku będę zmuszony poinformować prasę, że udzielając mi porady, namówił mnie Pan do działania na moją szkodę, na przekazanie informacji prasie. Teraz okazuje się, że jako Pana klient stałem się marionetką w jakiejś rozgrywce politycznej
– pisał Łukasz G. do Romana Giertycha w korespondencji, którą ujawnił portal tvp.info.
Co z postępowaniem?
W sierpniu ubiegłego roku ujawniliśmy, że w tej bulwersującej sprawie przesłuchano Wojciecha Czuchnowskiego z „Gazety Wyborczej”. Okazuje się jednak, że nie przesłuchano jeszcze głównego zainteresowanego, czyli samego Romana Giertycha. Dziś rozmawialiśmy w tej sprawie z mec. Mikołajem Kozakiem, który z ramienia Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
Trwają czynności dowodowe i będą jeszcze dalsze czynności podejmowane w tej sprawie. Jednocześnie doszło do zmiany Rzecznika Dyscyplinarnego i dlatego akta spraw dyscyplinarnych zostały mi przekazane niedawno. Postępowanie trwa, ale nic nowego i bardziej szczegółowego nie mogę panu przekazać
– mówi mec. Mikołaj Kozak w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Pytaliśmy też Zastępcę Rzecznika Dyscyplinarnego, czy Roman Giertych został już przesłuchany w tej sprawie.
Nie. Postępowanie dyscyplinarne rządzi się swoją procedura i ma swoją kolejność. Jeżeli będzie zasadna taka czynność, to zostanie ona przeprowadzona. W tej chwili inne czynności są zaplanowane
– powiedział mec. Mikołaj Kozak.
Giertych może spać spokojnie?
Kiedy więc zostanie przesłuchany Roman Giertych? Ciężko powiedzieć. Wiadomo, że od jesieni adwokat przebywa poza granicami Polski. Mieszka we Włoszech i zdaniem wielu obserwatorów polskiego życia politycznego, pojawi się w kraju dopiero, gdy zmieni się w Polsce układ rządzący. Na razie nie musi się jednak obawiać działań rzeczników dyscyplinarnych. Nasi rozmówcy z warszawskiej palestry podkreślają, że Roman Giertych może spać spokojnie.
Włos mu z głowy nie spadnie. Nawet jeśli zastępca rzecznika dyscyplinarnego przesłucha Romana Giertycha, to nie oznacza to, że mecenas będzie miał jakieś problemy. Giertych ma ogromne wpływy. Nie sądzę, by ktoś chciał go skrzywdzić. Praca zastępcy rzecznika dyscyplinarnego może być nawet najbardziej rzetelna, ale do decyzji o ewentualnym ukaraniu Giertycha jest bardzo daleka droga
– mówi nam znany warszawski adwokat, który prosi o anonimowość, obawiając się, że komentując trwające postępowanie, sam narazi się na kłopoty dyscyplinarne.
Roman Giertych nie musi się dziś przejmować postępowaniem przed rzecznikiem dyscyplinarnym. Podobnie jak wcześniej nie obawiał się prokuratury. Decyzje kolejnych sądów w kontekście „Afery Polnordu”, tylko utrzymują go w tym przekonaniu.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/544989-giertych-nie-zostal-przesluchany-ws-handlarza-maseczkami