Wywiad Borysa Budki dla „Gazety Wyborczej” wyjątkowo odbił się szerokim echem. Wywołał rozbawienie, zażenowanie, a wśród niektórych rozczarowanie i niesmak. Red. Jackowi Żakowskiemu puściły za to nerwy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
„W opozycji niestety dominują kelnerzy”
„Ale co my możemy?” - słowa wypowiedziane przez przewodniczącego Platformy przejdą do historii. Red. Jacek Żakowski, rozczarowany i zezłoszczony po tym wywiadzie, postanowił na łamach „Gazety Wyborczej” podzielić się z Budką kilkoma radami.
Borys Budka jest przywódcą KO. Przywódca (jak ujął to Žižek) mówi ludziom, co należy zrobić, i umie do tego przekonać. To różni go od kelnera, który słucha zamówień. W opozycji niestety dominują kelnerzy. Poczciwi, ale nieco ślepi i przygłusi. Udają, że słuchają, ale wciąż nie słyszą i nie widzą
— rozpoczął swoje wywody publicysta „Polityki” i TOK FM, nazywając Platformę „tonącym okrętem, na który nikt nie wsiada” i „dlatego się męczymy z Kaczyńskim”.
Żakowski radzi kogo wyrzucić, a kogo zatrudnić
Żakowski stwierdził przy tym, że na pytanie, jak zdobyć wyborców, odpowiedzi Platformie udzielił ubiegły tydzień. Pierwsza „rada”?
Wywalić Jarosława Szostakowskiego z partii i zawiesić stołecznych radnych, którzy za jego namową głosowali przeciw honorowemu obywatelstwu Warszawy dla Jolanty Brzeskiej. Czyli odciąć się od ponurego cienia warszawskiej reprywatyzacji, który wciąż ciągnie się za PO
— czytamy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Politycy i dziennikarze potępiają radnych Platformy ws. Jolanty Brzeskiej: „Wstyd i hańba. PO wciąż próbuje udawać, że afery nie było”
Po drugie, entuzjastycznie poprzeć nieliczne propozycje PiS, które są nowoczesne. Jak 500+ i 30 tys. kwoty wolnej. Iść dalej tą drogą, zerwać z rutyną zrzędzenia i odciąć się od neoliberałów
— dodał.
Przywódca, który chce w tej sytuacji wygrać, musi mieć odwagę głośno powiedzieć Balcerowiczowi, Rzońcy i Gadomskiemu: „Pa!”
— stwierdził Żakowski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co na to Balcerowicz? Rekordowe wskaźniki zatrudnienia i aktywności zawodowej. Woś komentuje: „Wyobrażenia kontra rzeczywistość”
A trzecia odpowiedź? Felietonista „GW” ujął się za swoim przyjacielem Pawłem Kasprzakiem, który ogłosił ostatnio wycofanie się z liderowania Obywatelom RP.
Dać mu pracę i misję budowania mostu energetycznego między opozycją a nowymi ruchami
— wezwał publicysta
CZYTAJ WIĘCEJ: Przeminął Kijowski, teraz czas na Kasprzaka? Lider Obywateli RP podjął ważną decyzję. „Teraz ja muszę wziąć to na siebie”
„Może dalej grać z wyborcami w kulki”
Puenta w tekście Żakowskiego jest wyjątkowo gorzka dla sympatyków Platformy i opozycji.
Sam Borys Budka ma cztery możliwości. Może wrócić do kancelarii radcowskiej. Może rozwiązać PO i zrobić miejsce na scenie. Może objąć przywództwo, wstrząsnąć partią, zdobyć wyborców i pokonać PiS. Lub może dalej grać z wyborcami w kulki, nic nie robić i patrzeć, jak PO – z całym jej kapitałem – zanika
— napisał.
Czy naprawdę trzeba było odrobiny szczerości ze strony Borysa Budki, by publicyści sympatyzujący z Platformą dopiero teraz dostrzegli jej miałkość? To rozczarowujące, nie mniej niż tak żenująca kondycja polityczna lidera PO, głównej (jak na razie) siły opozycyjnej. Stanisław Janecki słusznie podkreślił na łamach naszego portalu, że rozwiązanie jest proste. „Zamiast się wkurzać na BB, Żakowski albo Michnik powinni wziąć Platformę Obywatelską. (…) W ten sposób pokazaliby, że ich kompetencje nie kończą się na narzekaniu, ujadaniu i pouczanie”.
POLECAMY KOMENTARZ STANISŁAWA JANECKIEGO: Koniec świata. Chcą wyrzucać z PO Borysa Budkę oraz pogonić Leszka Balcerowicza i Andrzeja Rzońcę
olnk/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/544613-zakowskiemu-puscily-nerwy-panie-borysie-nie-lec-pan