„Trudno mówić o bezpieczeństwie militarnym, jeżeli nie uwzględnia się chociażby bezpieczeństwa energetycznego. To są wszystko naczynia połączone. Myślę, że tak naprawdę pierwszy był śp. prezydent Lech Kaczyński, bo to on na szczycie NATO podniósł kwestię bezpieczeństwa energetycznego, kiedy Rosja próbowała szantażować Europę ropą i gazem” - mówi portalowi wPolityce.pl gen. Roman Polko, komentując m.in. poruszaną podczas szczytu NATO kwestię gazociągu Nord Stream 2.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Podczas szczytu NATO szef amerykańskiej dyplomacji powiedział, że „Nord Stream 2 jest zły dla Europy i dla Stanów Zjednoczonych” i że „stoi w sprzeczności z celami bezpieczeństwa energetycznego UE”. Czy to jest tylko kwestia bezpieczeństwa energetycznego, czy też Nord Stream 2 ma znaczenie militarne, wojskowe?
Gen. Roman Polko: Dzisiaj patrzymy na bezpieczeństwo systemowo. Trudno mówić o bezpieczeństwie militarnym, jeżeli nie uwzględnia się chociażby bezpieczeństwa energetycznego. To są wszystko naczynia połączone. Myślę, że tak naprawdę pierwszy był śp. prezydent Lech Kaczyński, bo to on na szczycie NATO podniósł kwestię bezpieczeństwa energetycznego, kiedy Rosja próbowała szantażować Europę ropą i gazem. To był szczyt w Pradze – wtedy to zostało mocno podniesione. W świetle tego, że temat już był znany tym bardziej dziwią decyzje strony niemieckiej, która właściwie wygenerowała to zagrożenie, czyli właśnie budowę Nord Stream 1 i Nord Stream 2 nie tylko w kontrze do Polski, w kontrze do NATO, ale też w kontrze do Ukrainy.
Jest to o tyle dziwne, że Niemcy są członkiem NATO i obserwator postronny może zauważyć, że w przypadku wielu podejmowanych w Berlinie decyzji to członkostwo w Pakcie Północnoatlantyckim im się „rozjeżdża”. Jak Pan to ocenia?
Wygrywają interesy oligarchów i polityków niemieckich, którzy są zatrudniani przez niemieckie firmy. Rzeczywiście to jest kolejna rzecz, na którą mocno trzeba zwrócić uwagę – na ile uczciwi są politycy i na ile oligarchowie są w stanie kupować sobie różne decyzje, które ważą o bezpieczeństwie Europy poprzez podkupywanie różnego rodzaju decydentów, polityków, osób znaczących.
Czy to stanowisko Niemiec w sprawie Nord Stream 2 może w jakiś sposób zaważyć na członkostwie tego kraju w NATO?
Nie sądzę. Myślę, że jednak Niemcy prowadzą zdroworozsądkową politykę i jednak mimo tego, że tak blisko są z Rosją, że realizują wspólnie ten projekt, to mają pełną świadomość, że Rosja jest zagrożeniem i że to sojusz NATO tak naprawdę gwarantuje im bezpieczeństwo. Mieliśmy tego przykład wtedy kiedy prezydent Trump wycofywał żołnierzy z Niemiec, kiedy właściwie zagroził nawet likwidowaniem amerykańskich baz, wówczas przyszedł taki moment świadomości, że sojusz NATO, czy obecność amerykańska w tym regionie Europy gwarantuje stabilność i bezpieczeństwo.
Jak Pan ocenia fakt, że polskie zespoły medyczne przeprowadzą szczepienia w Kwaterze Głównej NATO?
Oczywiście jest to jakiś gest ze strony Polski. Z pewnością jest pozytywnie odebrany, aczkolwiek zastanawia mnie sam sojusz NATO, że nie jest w stanie zaszczepić własnych żołnierzy. Jest to co najmniej trochę dziwne. Są w Brukseli, pewnie tam powinny być jakieś szczepionki, czy nawet ściągnięte do kwatery NATO. Sojusz NATO i wojsko to są potężne służby medyczne, które nie tylko powinny same sobie zabezpieczyć własne funkcjonowanie, ale zaszczepić swoich własnych urzędników, żołnierzy. Dość powiedzieć, że to, co mi najbardziej pomagało w misjach, chociażby tych, które były na terenie dawnej Jugosławii czy w Kosowie, to jednak obecność lekarzy, którzy pomagali nie tylko nam, ale też miejscowej ludności, przez co zdobywaliśmy serca i umysły. Myślę, że ze szczepieniami NATO powinno sobie jednak samo dać radę. Trochę mnie to dziwi, mimo wszystko.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/544202-pulapka-ns2-gen-polko-dziwia-decyzje-strony-niemieckiej