„Kiedy nie działo się nic, kiedy była destrukcja, atomizacja, niszczenie polskiej gospodarki, to nikt nie podnosił żadnego larum. Teraz kiedy Polska się odbudowuje i jest świadomość, że Polska się odbuduje do tego stopnia, że już nie będzie zależna ekonomicznie – bo teraz można powiedzieć, że cały czas mamy sytuację pewnej zależności ekonomicznej ze względu na model czy system powiązań – różni analitycy, przeciwnicy, którzy chcą tutaj panować w sposób niewidoczny, ale panować, nasilają swoje ataki” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, wykładowca SGH.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Czyje interesy narusza fuzja Orlenu i Lotosu oraz wzmocnienie polskiego giganta paliwowego? Pytam w kontekście ataków na pana Daniela Obajtka.
Prof. Zbigniew Krysiak: Ja bym powiedział, że to nie nie jest celowe działanie, żeby naruszać czyjeś interesy, tylko pewna siła korporacji europejskich jeśli chodzi o przemysł energetyczny i paliwowy nie chce, żeby w Europie Środkowo-Wschodniej był taki olbrzym. To jest jedna sprawa, czyli te grupy energetyczne, paliwowe, które są znane. Tutaj też trzeba powiedzieć – z uwzględnieniem Rosji. Następnie cały obszar przeciwników, którzy nie chcą, aby Trójmorze było silne, bo proszę pamiętać, że przez nasz silny koncern energetyczny – bo do tego będzie jeszcze dochodził PGNiG – jest takim mocnym wehikułem dającym silny fundament dla rozwoju tego obszaru, tej przestrzeni w Trójmorzu. Generalnie, Niemcom to nie jest na rękę, bo Niemcy nie chcą silnego Trójmorza. Silne Trójmorze oznacza bowiem redukcję niemieckiej gospodarki. Dlaczego? Dlatego, że wzrośnie wymiana pomiędzy krajami Trójmorza, a zredukuje się import z Niemiec. Kolejna rzecz to jest sprawa mediów. Proszę zauważyć, że po tej transakcji przejęcia mediów przez PKN Orlen z pewnym opóźnieniem powstała świadomość, jaką siłę ekonomiczną będzie miał ten koncern energetyczny. Tutaj patrzymy na to z perspektywy tych mediów jako pewnego kanału dystrybucji informacji, promocji. Ale jednocześnie poszczególne ośrodki medialne uświadomiły sobie, że oto w sprytny sposób przejmujemy media w Polsce, które nam odebrano. Koncentracja Niemców, innych mediów zagranicznych – ok. 70 proc. czy więcej – odwrotna proporcja jest w Niemczech. Uświadomiono sobie, że właśnie ta siła mediów będzie również blokowała wprowadzanie w Polsce ideologicznego modelu, który narzuca Bruksela przy silnej współpracy Niemców – przecież pani von der Leyen jest Niemką – i mimo pandemii czyni naciski ideologiczne. To jest pewna reakcja. Te wszystkie elementy, które tu wymieniłem stanowią właśnie reakcję na tę sytuację.
Jednocześnie istotnie wydaje mi się, że Niemcy wraz z Rosją uświadomiły sobie, że bardzo poważnie zagrożony jest Nord Stream 2. Może nie z tego powodu, że nie dojdzie on ostatecznie do skutku, bo oni będą prowadzili to na siłę, ale z powodu konkurencyjności i siły ekonomicznej naszego koncernu w powiązaniu z Trójmorzem. Dla Czech, Słowacji polski koncern energetyczny jest przyjazny i to jest dla nich korzystne, że siła i konkurencyjność tego spowoduje, że zakup gazu przez Nord Stream 2 stanie się być może nawet nieekonomiczny. W pewnym sensie może to być ekonomiczne bankructwo: kupujemy gaz z Norwegii, USA wyraźnie będą nam dalej sprzedawały. Proszę zauważyć, że ten gaz jest gazem nie tylko dla Polski, ale mamy prawo go sprzedawać do innych krajów w Trójmorzu. Ten cały obraz, tę całą perspektywę sobie teraz uświadomiono. Uświadomiono sobie, jak mamy inteligentnych ludzi i nie mówię tu tylko o panu prezesie Obajtku. W firmie ważny jest oczywiście lider, powiedziałbym nawet kluczowy, ale sam lider wszystkiego nie zrobi. Trzeba umieć zmontować zespół, ten zespół odpowiednio ustawić, ale też w tym zespole muszą być filary. Ci przeciwnicy sobie uświadomili, że mamy inteligentnych ludzi, menadżerów, którzy potrafią być lepsi w biznesie niż oni i myślę, że również efekt zazdrości powoduje, iż myślą, że Polska nie tylko w sektorze energetycznym, ale w innych obszarach stanie się potentatem.
Myślę, że mimo tych ataków cały czas jesteśmy na drodze, że w niedługim czasie będziemy w pierwszej europejskiej trójce, a nawet może w niedługim czasie zaraz po Niemcach jeśli chodzi o kondycję, potencjał, jak również kapitalizację gospodarki. Dlatego wydaje mi się, że trzeba przejść w kierunku silniejszej naszej kooperacji na takiej właśnie linii z Francją, Włochami, Hiszpanią, żeby nie było wrażenia, że rola Niemiec jest dominująca. Ona cały czas jest duża – powiedziałbym zbyt duża – i proszę pamiętać, że w ekonomii nie jest dobrze, jak jest dominanta. Mówimy bowiem i o eksporcie i o imporcie z Niemiec. On jest zbyt duży i w sytuacjach, kiedy niemiecka gospodarka będzie przeżywała – już przeżywa właściwie – problemy, to zbyt duże powiązanie powoduje, że będziemy to mocno doświadczali. Konkludując, cały ten ruch idzie w tym kierunku, że siła polskiego sektora energetycznego w powiązaniu – podkreślam, bo sami nie będziemy mocni – z Trójmorzem (to jest warunek konieczny do tego, żeby nasz sektor był silny) daje trampolinę na funkcjonowanie w silnym układzie globalnym we współpracy gospodarczej z Chinami, Indiami, Afryką i Stanami Zjednoczonymi. To jest strategia, którą w mojej opinii budujemy w powiązaniu z Trójmorzem, żeby to było skuteczne, żeby uzyskując silną pozycję w Europie przejść na silną pozycję w świecie, ale tak jak mówię – przez silną współpracę z Indiami, Afryką, Chinami i Stanami Zjednoczonymi. To jest nasza strategia do tworzenia takiego prototypu wspólnoty narodów Trójmorza. Czyli wspólnoty narodów Trójmorza, która ma szansę być prototypem wspólnoty narodów Europy, o jakich marzył Schuman i co realizował, co teraz niestety apostołowie Spinellego niszczą w imię stworzenia superpaństwa, jakiegoś postsowieckiego systemu, strasznego zresztą. Myślę, że w imię ideologii są gotowi poświęcić wiele, a my temu się nie poddamy. Nie będzie łatwo. Będzie jeszcze gorzej, ale będzie to szło w kierunku sukcesów.
W zasadzie przez całe długie lata okresu transformacji, później również w kolejnych latach Niemcy dokonywali de facto na terenie Polski czegoś, co można by nazwać gospodarczą czy ekonomiczną kolonizacją. Z kolei Rosja przez cały ten czas postrzegała nas jako bliską zagranicę i również próbowała ugrać swoje. Pytanie, czy ten atak na pana Obajtka nie jest po prostu atakiem na osobę, która jest w pewnym stopniu twarzą polskiej suwerenności gospodarczej? Jeżeli tak, to jak brutalnej walki należy się w tym momencie spodziewać?
Tak. Oczywiście. Bardzo dobrze pani to określiła. Opisując ten obraz właśnie w ten sposób chciałem pokazać jakąś typologię, że ten sektor, o którym mówimy jest pewnym przykładem – ważny, istotnym, szerokim – ale jest pewnym obszarem i przykładem tego, że te ataki będą dotyczyły wszystkich sektorów, a w ogólności można powiedzieć: ataki na suwerenność polskiej gospodarki i w ogóle Polski, ponieważ trzydzieści lat transformacji pokazało, że wszystko było ustawiane tak, żeby mieć konsumentów, rynek zbytu, ludzi nieuświadomionych, niewyedukowanych. Przecież proszę państwa wprowadzenie tego systemu bolońskiego mocno zniszczyło nasz system edukacyjny. Jednym z celów Altiero Spinellego i superpaństwa jest właśnie niszczenie suwerenności gospodarczej, suwerenności narodowej, więc to dokładnie tak jest. W tym zakresie różne korporacje, oligarchowie i ci właśnie zwolennicy tego superpaństwa są w tym solidarni. Dla nich nie ma granic czyli są solidarni w układzie światowym, a w szczególności w Europie i również takich solidaryzujących się ze sobą ludzi mają po stronie Rosji. Przecież Gerhard Schroeder i jeszcze wielu innych wcale nie miało problemu z tym, żeby zaraz po prezydenturze wejść na wysoko płatne pozycje.
Kiedy nie działo się nic, kiedy była destrukcja, atomizacja, niszczenie polskiej gospodarki, to nikt nie podnosił żadnego larum. Teraz kiedy Polska się odbudowuje i jest świadomość, że Polska się odbuduje do tego stopnia, że już nie będzie zależna ekonomicznie – bo teraz można powiedzieć, że cały czas mamy sytuację pewnej zależności ekonomicznej ze względu na model czy system powiązań – różni analitycy, przeciwnicy, którzy chcą tutaj panować w sposób niewidoczny, ale panować, nasilają swoje ataki. Prowadzi to do dziwnych zachowań. Można powiedzieć, że diabeł w swojej desperacji może się obnażyć i nawet wykazać utratę rozumu – mimo że jest bardzo inteligentny, to potrafi zachować się tak desperacko, że wskazuje to na kompletny bezsens, utratę rozumu i działania, które przeciętny człowiek gołym okiem potrafi zdemaskować.
Takich ataków, z jakimi mamy do czynienia w przypadku pana prezesa Obajtka nie było w przypadku poprzednich prezesów Orlenu czy Lotosu w okresie poprzednich rządów.
Nie było i to nie było w sytuacji, kiedy ten Orlen był prowadzony fatalnie, kiedy były nawet lata potężnych strat. Tam zyski były dziesięciokrotnie mniejsze niż teraz. To są właśnie oczywiste dowody. Przepraszam, ale racjonalna osoba, ekonomista powie tak: tutaj mamy proste kryteria ekonomiczne – rozwija się, daje efekty, więc ocena musi być pozytywna. Co to oznacza? To oznacza, że jest to wrogie usposobienie do konstruktywnego rozwoju wydarzeń, które dzieją się za sprawą pana Obajtka, ale nie tylko bezpośrednio jego, bo jestem też praktykiem gospodarczym i wiem, że by coś takiego funkcjonowało, to trzeba mieć bardzo dobry zespół, a prezes Obajtek umie sobie dobrać zespół. Nie jest to tylko kwestia doboru, ale też funkcjonowania tego zespołu. To, co powiedziałem, kryteria ekonomiczne w ocenie funkcjonowania przedsiębiorstwa są podstawowe, a tutaj widzimy, że to jest w ogóle poza zasadami, a więc obserwujemy utratę rozumu. Czyli można o takiej wściekłości, jaką mieliśmy kiedy wkraczali bolszewicy. To jest takie bolszewickie. Oni niszczyli wszystko. Nie mieli rozumu. Nie zadawali sobie pytań, że przecież z tych budynków, pałaców, z zasobów może być pewne dobro ekonomiczne, które oni mogą wykorzystać. Niszczono z wściekłości, dla ideologii, w której tzw. dobro ekonomiczne, racjonalnie modelowane i zarządzane po prostu nie istnieje. Proszę pamiętać, że dobro ekonomiczne powstaje też z pewnej wartości człowieka, że to nie jest tylko przyczynek materii.
Dlaczego są te efekty? Bo podchodzi się z perspektywy solidaryzmu gospodarczego. Taki sukces Polska odniosła w okresie międzywojennym. Jak patrzymy na ekonomistów, liderów tamtych czasów, to tam właśnie – jak pani czyta te myśli ekonomiczne wspaniałych ekonomistów, którzy byli i katolikami i osobami ideowymi a zarazem praktykami – wychodziło to z punktu widzenia służby i solidaryzmu gospodarczego. Do takiego grona należy właśnie pan prezes Obajtek, ale również mnóstwo innych ludzi w Polsce. Z tego solidaryzmu można rzeczywiście wynosić w sposób znacznie bardziej efektywny to dobro ekonomiczne. Ta wściekłość apostołów Spinellego polega też na tym, że oni mają świadomość, że zagrożeniem dla ich tworzenia superpaństwa jest promocja i wdrażanie idei solidaryzmu społeczno-gospodarczego. Dlaczego oni się boją? Bo wiedzą, że to daje efekt i będzie łatwo rozpoznać, że to jest skuteczniejsze i efektywniejsze w ekonomii. W związku z tym bez względu na system wartości, wiary ludzi, system, który daje lepsze efekty będzie przez ludzi powszechnie aprobowanym i tego oni się właśnie boją. Stąd wynika właśnie ta reakcja.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/543633-ataki-na-obajtka-prof-krysiak-to-takie-bolszewickie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.