Eksperci Ministerstwa Edukacji i Nauki przeanalizowali podręczniki z języka polskiego, historii oraz wiedzy i społeczeństwie dla liceów i techników, aby przedstawić ich obecny stan i zaproponować zmiany, które mają przyczynić się do zwiększania efektywności kształcenia. Portal wPolityce.pl dotarł do treści raportu, który już niedługo ma zostać zaprezentowany przez MEiN. Jakich mankamentów dopatrzono się w podręcznikach?
CZYTAJ TAKŻE:
Raport dot. podręczników z języka polskiego, historii oraz WOS-u
Wspomniany dokument, zatytułowany „Raport na temat funkcjonowania systemu dopuszczenia podręczników do użytku szkolnego wraz w wnioskami dotyczącymi potrzeby udoskonalenia tego systemu”, liczy 25 stron. Podzielony jest na trzy części, każda dotyczy podręczników z jednego ze wspomnianych przedmiotów szkolnych. Chociaż eksperci MEiN uznali, że podręczniki ze wszystkich trzech przedmiotów zasadniczo należy uznać za zgodne z podstawą programową, to nie zabrakło również mankamentów. W niektórych przypadkach są one dość poważne.
Jeśli chodzi o podręczniki do języka polskiego, to wśród mankamentów wymieniono m.in. to, że wiedza o poszczególnych epokach jest rozparcelowana i nie uwzględniana jest ciągłość tradycji oraz idei pomiędzy kolejnymi stuleciami. Zarzucono też, że „autorzy dość nieumiejętnie wpisali polską literaturę w ogólny kontekst literatury zachodniej”, poprzez co wskazują na peryferyjność rodzimej literatury i kultury.
Z kolei po analizie podręczników z historii eksperci z MEiN wśród mankamentów wymienili m.in. zbyt dużą ilość szczegółowych informacji, co przeszkadza uczniowi w zrozumieniu, co jest najistotniejsze w omawianych procesach historycznych. Pojawiają się też poważne zarzuty dotyczące sposobu przedstawiania zagadnień związanych z religia i tradycją chrześcijańską.
O ile autorzy podręczników zazwyczaj potrafią wykazać się dbałością o poszanowanie innych kultur, religii i tradycji, to jednak w niektórych z nich zdarzało się, że zabrakło takiej postawy w odniesieniu do pewnych zagadnień związanych z religią i tradycją chrześcijańską
— napisano w raporcie. Ponadto zaznaczono też, że:
Zdarza się, że z podręcznika emanuje niekiedy atmosfera permanentnego zapóźnienia Polski i Kościoła za tendencjami nowatorskimi. Nie sprzyja to kształtowaniu zdolności krytycznego i logicznego myślenia, kształtowaniu postawy poszanowania tradycji i kultury własnego narodu oraz wzmacnianiu przywiązania do historii i tradycji narodowych.
Termin „naziści” zamiast Niemcy
W raporcie zauważono też, że w podręcznikach do historii w tematach dotyczących II wojny światowej wciąż zdarza się, że Niemcy są przedstawiani jako „naziści”. W opiniach załączonych do raportu jako przykład takiej sytuacji podano stronę 171 podręcznika do historii „Poznać przeszłość 1”, autorstwa Marcina Pawlaka i Adama Szweda, wydanego przez Nową Erę.
Na stronie 171, w opisie fotografii, pojawia się informacja o tym, że „brytyjscy i amerykańscy historycy sztuki po II wojnie światowej zajmowali się odzyskiwaniem zabytków ukrytych przez „nazistów”. Termin „naziści” jest nieprecyzyjny, a przez to niezrozumiały dla ucznia zatem zasadne jest używanie terminu: Niemcy, oddającego narodowość, podobnie jak w przypadku Brytyjczyków i Amerykanów
— podkreślono w opinii.
Polityczna poprawność w podręcznikach z WOS-u
W przypadku podręczników dot. przedmiotu „wiedza i społeczeństwo”, uznano m.in., że w przypadku wielu omawianych tematów widać ukłon w stronę „politycznej poprawności”, stosowane są nadmierne uproszczenia, a w przypadku niektórych problemów prezentowane jest jednostronne podejście - tu podano przykład kwestii lustracji i dekomunizacji. Ponadto zaznaczono, że w niektórych podręcznika widać wyraźną tendencję do przewagi ilościowej koncepcji lewicowo-liberalnych nad prawicowo-konserwatywnymi.
Jednostronne zaprezentowanie działalności George’a Sorosa
W opiniach dołączonych do raportu jako przykład nieobiektywnego przedstawienia sytuacji zaprezentowano stronę 79 podręcznika Artura Derdziaka do wiedzy o społeczeństwie, wydanego w 2019 roku przez Wydawnictwo Pedagogiczne OPERON.
Do ilustracji obrazującej społeczeństwo otwarte Autor podaje tylko jeden przykład Fundacji Społeczeństwa Otwartego jako fundacji dążącej do zbudowania społeczeństw tolerancyjnych w państwach demokratycznych oraz jej twórcy George’a Sorosa, jako wspierającego wiele inicjatyw mających na celu podniesienie jakości wymiaru sprawiedliwości, edukacji, zdrowia publicznego i zapewnienia rozwoju niezależnych mediów w poszczególnych państwach, gdzie Autor nie odnosi się do innych przykładów czy nie komentuje różnych opinii na temat George’a Sorosa
— napisano w opinii dotyczącej wspomnianego fragmentu podręcznika.
Jako ważny punkt zaznaczono prawidłowość, że nadal zdarza się, iż w podręcznikach używa się sformułowania „nazistowskie obozy koncentracyjne”, zamiast „niemieckie obozy koncentracyjne”.
We wnioskach ze wspomnianego raportu pojawiła się prośba, aby wydawcy podręczników uwzględnili zawarte w nim uwagi przy okazji tworzenia nowych podręczników i edycji tych już istniejących.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/543621-nasza-analiza-wazny-raport-mein-ws-podrecznikow-szkolnych