Polska ma najbardziej leniwych sędziów całej Europie. To nie jedyny wyróżnik polskich sędziów w Europie. Jest rzecz o wiele gorsza. Są bez żadnej wątpliwości najbardziej zdegenerowaną branżą w całej Europie. Jeżeli państwo temu nie zaradzi, za kilka lat nie będziemy mieli w Polsce tego zawodu, rozumianego jako jeden z filarów sprawnie i sprawiedliwie działającego państwa.
Co roku bowiem proces gnicia w Polsce tego pięknego zawodu idzie w kierunku przepoczwarzania się w jakąś dziwną, niespotykaną nigdzie indziej hybrydę. Krzyżówkę dwóch wykluczających się profesji, w wyniku czego rodzi się sędzio - polityk. A następnie w coraz większym stopniu rozdęciu ulega część polityka, który jednakże nadal uzurpuje sobie prawo do noszenia togi sędziowskiej.
Ta miczurinowska symbioza – bo jest w tym ślad sowieckiej nauki – powoduje, że wyparte zostają zasady obowiązujące sędziego. Fakt zasiadania za stołem sędziowskim i możliwość ferowania wyroków w imieniu Rzeczpospolitej wymaga posiadania wyjątkowych cech i ich stosowania w praktyce, a nie tylko w deklaracjach. Oznacza absolutną uczciwość w życiu zawodowym i prywatnym. Prawdomówność, odpowiedzialność za każdy swój czyn i decyzje. Konieczność realizacji fundamentalnej reguły - ferowania sprawiedliwych wyroków. Wymusza też respektowanie postawy, którą można określić jako zwykłą ludzką przyzwoitością. Aż boję się dorzucać do tego bycie skromnym.
Nie przeprowadzając żadnych badań naukowych, bez większego ryzyka można twierdzić, że wymienione, a pożądane cechy w zawodzie sędziego pozostają w sprzeczności z właściwościami występującymi w świecie polityki.
Zapowiedź stowarzyszenia Iustitia
Muszę się przyznać, że o tych kilku, ale ważnych kwestiach pomyślałem w związku z zapowiedzią stowarzyszenia sędziów Iustitia, że w imię wsparcia trójki członków swego środowiska, którzy mają kłopoty dyscyplinarne, podejmą jutro regularny strajk. To wyraz solidarności z sędziami – Beatą Morawiec, Igorem Tuleyę oraz Pawłem Juszczyszynem, którzy w związku z toczącymi się w ich sprawach postępowaniami dyscyplinarnymi zostali zawieszeni.
Iustitia grozi, że nie tylko jutro, będzie strajkować z okazji podejmowania decyzji przez SN czy wobec trzykrotnego demonstracyjnego zlekceważenia przez sędziego Tuleyę wezwania na rozprawę, nie doprowadzić go na kolejną rozprawę w eskorcie policji. Sędziowie tego stowarzyszenia , a jest ich ok. 3 i pół tysiąca ( na ok. 10 tys. sędziów w Polsce), zostali wezwania przez swoje władze do strajku każdego 18 dnia podczas następnych miesięcy.
W praktyce mogłoby to oznaczać odwołanie kilku tysięcy rozpraw tego dnia i przesunięcia ich terminu o kilka miesięcy. Dla „kasty” sędziów to nie ma znaczenia. Istotny jest pokaz siły protestu przeciwko państwu, przeciwko obecnej władzy, która ośmieliła się naruszyć status środowiska, żyjącego komfortowo we własnej skorupie zaschniętej w idealnej formie od ćwierćwiecza.
Iustitia nie zapomniała, że sędziom nie wolno strajkować. Doskonale o tym wie. Świadomie nawołuje do złamania zakazu, choć od kogo, jeśli nie od sędziów należy wymagać przestrzegania prawa?
Zgnilizna w środowisku
Nie jest moim zadaniem znalezienia sposobu na powstrzymanie rozwoju zgnilizny środowiska sędziowskiego. To zadanie państwa.
Gdyby to ode mnie zależało, każdego uczestnika strajku, pozbawiałbym możliwości wykonywania zawodu sędziego ze skutkiem natychmiastowym. Najpierw wyrzuciłbym, a dopiero później martwił się koniecznością uzasadnienia przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu, którego przewodnictwo nie dawno objął polski sędzia.
Co nie znaczy, że byłoby łatwiej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/543513-polozyc-tame-rozbestwieniu-srodowiska-sedziow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.