Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł przyznał na antenie radia ZET, że „wyzwaniem jest obsada lekarska, pielęgniarska, innych profesjonalistów medycznych w szpitalach tymczasowych”. Podkreślił, że sytuacji nie ułatwiają też władze Warszawy.
CZYTAJ TEŻ:
Kryzys kadrowy w szpitalach
Radziwiłł wyjaśnił, że w tej chwili prawie 3 tys. osób w woj. mazowieckim choruje na koronawirusa.
I to takich, które wymagają położenia do szpitala, no i ich trzeba jakoś pomieścić w szpitalach, nie naruszając bezpieczeństwa pozostałych
— mówił wojewoda.
Miasto nie pomaga
Odnosząc się do sprawy dostarczania nakazów administracyjnych lekarzom i pielęgniarkom przez policję, Radziwiłł powiedział, że jest to prawda, ponieważ chodzi o obsadę do szpitali tymczasowych. Zwrócił uwagę, że w całym procesie przeszkody stawia Warszawa.
Ostatnie dni to bardzo intensywna akcja zapewniania personelu do tzw. Szpitala Południowego. (…) Pozyskaliśmy ponad 800 osób i na bieżąco do szpitala na Solcu przesyłaliśmy wielokrotnie dane o osobach, które zgłosiły się do pracy. Te maile nie były nawet otwierane. Bardzo mi przykro. Zwróciłem się więc do wszystkich szpitali warszawskich i do prezydenta miasta, żeby każdy szpital „oddał” 5 lekarzy i 10 pielęgniarek na Szpital Południowy. Co się okazało? Dostałem propozycję 2 pielęgniarek, z jednego szpitala. To cały wysiłek miasta
— podkreślił Konstanty Radziwiłł.
Zacząłem kierować lekarzy i pielęgniarki z rejestrów, bo nie mam innych zasobów. Skierowania mobilizacyjne, zgodnie z przepisami, dostarcza do domów lekarzy i pielęgniarek policja. Takie są zasady. A kto ma dostarczać?
— wyjaśnił wojewoda.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szokujące! OIL w Warszawie zrzesza 29 tys. lekarzy. Ilu z nich zgłosiło się do pomocy? „Na dziś wiemy o 4”. WIDEO
wkt/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/543249-wojewoda-poprosil-szpitale-o-pomoc-odpowiedz-szokuje