Chciałbym, żeby to zatrzymanie miało co najmniej taką dynamikę, jak „Helikopter w ogniu” — opowiedział na antenie TVN24 Igor Tuleya. Trzeba przyznać, że sędzia ma bujną wyobraźnię.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sędzia Igor Tuleya trzeci raz nie stawił się w prokuraturze! „Nie będę brał udziału w tej nielegalnej czynności”
Sędzia Igor Tuleya już trzeci raz od uchylenia immunitetu, nie stawił się na przesłuchanie w Prokuraturze Krajowej. Śledczy wezwali go na środę do stawienia się w charakterze podejrzanego o naruszenie tajemnicy postępowania przygotowawczego. W związku z tym Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej wystąpi do Sądu Najwyższego o zgodę na jego przymusowe doprowadzenie.
Jak odnosi się do tego sędzia, który coraz bardziej zaczyna przypominać (politycznego) celebrytę? Sprawa jest poważna, a Igor Tuleya drwi sobie niczym dorosłe dziecko…
Chciałbym, żeby to zatrzymanie miało co najmniej taką dynamikę, jak „Helikopter w ogniu”. Myślę, że to byłoby bardzo interesujące, ale obawiam się, że to będzie dużo bardziej banalne. Po prostu o szóstej rano przyjdą do mnie panowie i doprowadzą mnie na przesłuchanie
— mówił na antenie TVN24.
Nawet jeżeli zostanę doprowadzony przy użyciu przymusu, to nie będę składał wyjaśnień, to jest moje prawo jako podejrzanego
— ogłosił Tuleya.
Zbuntowany sędzia-celebryta, przekonywał oczywiście, że Izba Dyscyplinarna nie jest w jego mniemaniu sądem.
Mój immunitet miał uchylić organ, który nie jest sądem. Uważam, że decyzja, która została wydana przez tak zwaną Izbę Dyscyplinarną nie ma żadnej mocy prawnej
— stwierdził.
Ciekawe czy Ridley Scott zatrudniłby takiego aktora jak sędzia Tuleya? W końcu rolę „politycznego męczennika” odgrywa perfekcyjnie.
kpc/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/542984-tuleya-marzy-o-zatrzymaniu-rodem-z-helikoptera-w-ogniu