Agnieszka Kublik w najnowszym felietonie w „Gazecie Wyborczej” ubolewa nad działaniami opozycji i zastanawia się „jak długo można wierzyć, że konferencjami prasowymi i memami w mediach społecznościowych obali się populistów?”.
CZYTAJ TAKŻE:
A gdyby PiS przegrał wybory, to chciałbyś, żeby kto wygrał? Gdyby PiS przegrał wybory, gdyby nie miał sejmowej większości, to kto by ją miał? Gdyby PiS przegrał, to kto byłby w stanie odkręcić na dobre „dobrą zmianę”? Kto jest zdolny do pociągnięcia za sobą innych, tak by potrafili dać z siebie wszystko? Kto potrafi zmotywować do ciężkiej, mozolnej pracy legislacyjnej nad tonami projektów nowych ustaw, którymi trzeba będzie najpewniej przez lata rozmontowywać to autorytarne państwo, które PiS buduje od końca 2015 r.?
— pyta autorka.
Świetne wiadomości dla „Wyborczej”? Niższe poparcie dla PiS
Wyniki sondażowe publicystka przyjmuje z radością, gdyż jak uważa „Kaczyński nie jest w stanie odrobić strat z jesieni 2020 r.”.
Notowania PiS oscylują w okolicach 30 proc. Co znaczy, że – to jest świetna wiadomość – Kaczyński nie jest w stanie odrobić strat z jesieni 2020 r., kiedy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej zaostrzającym ustawę antyaborcyjną Polki zaczęły na ulicach krzyczeć do polityków +wypierdalać+
— pisze.
Dziennikarka zasmucona przyznaje jednak, że „nie ma w Polsce siły, która jest w stanie zgromadzić takie poparcie, by zdobyć większość parlamentarną”.
Siły, którą jakaś większość wyborców widziałaby u władzy i która by potrafiła rządzić. Czy PiS ma zatem z kim przegrać?
— czytamy.
Zamiast szykować projekty ustaw na czas „po dobrej zmianie”, trwa walka o pierwszeństwo. Czy Borys Budka ma prawo ogłaszać plany wspólnej koalicji, czy musi to najpierw ustalić z Włodzimierzem Czarzastym? A kiedy o tym powinien się dowiedzieć Władysław Kosiniak-Kamysz? I od którego z panów? Który z nich rzuci lepszy bon mot na konferencji prasowej? Kto będzie bardziej złośliwy na Twitterze wobec kolegów z opozycji?
— pyta rozżalona autorka i dodaje: „To żyćko-byćko opozycji mnie wkurza”.
„Gdzie intelektualne bitwy na Polskę +po PiS+?”
Kublik kontynuując swoje lamenty nad zachowaniem opozycji dopytuje „ile lat można interesować się tylko swoją sławą?”
Kto im powie, że celebrację konferencji prasowych pomylili z mądrą odpowiedzią na rządy PiS? Gdzie intelektualne bitwy na pomysły na Polskę „po PiS”? Opozycja nie potrafi nikomu wytłumaczyć – bo ani swoim wyborcom, ani PiS-owskim, ani wyborami niezainteresowanym – jak wielkie szkody Kaczyński wyrządza państwu, społeczeństwu i nam wszystkim po kolei
— pisze.
Kończąc swoje rozważania publicystka pyta „czy jest coś, czego PiS nie popsuł?”, a także stwierdza, że „Polska potrzebuje swoistej rewolucji, żeby się podnieść z tej PiS-owskiej ruiny”.
Szuflady Budki, Czarzastego i Kosiniaka-Kamysza powinny puchnąć od projektów naprawy wszystkich dziedzin państwa: prokuratury, policji, wojska, sądów, edukacji, nauki, samorządów, służby cywilnej, mediów publicznych… Bo czy jest coś, czego PiS nie popsuł? Polska potrzebuje swoistej rewolucji, żeby się podnieść z tej PiS-owskiej ruiny. 46. prezydent USA Joe Biden pierwszego dnia urzędowania wydał kilkanaście decyzji odkręcających sprawy Donalda Trumpa. Czy gdyby PiS przegrał, jest w Polsce gotowa do tego partia? Czy jest ktoś, komu Polacy są gotowi powierzyć Polskę po erze Kaczyńskiego?
— czytamy.
Coś musi być na rzeczy skoro już nawet w „Wyborczej” dostrzegają brak alternatywy dla rządu Zjednoczonej Prawicy. Totalna opozycja w oczach wielu wyborców jest skompromitowana. Dziennikarzy z Czerskiej czekają kolejne miesiące mozolnego atakowania rządzących i umniejszania ich dokonań, co pokazały ostatnie ataki na prezesa Orlenu Daniela Obajtka.
mm/”GW”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/542945-kublik-w-gazecie-wyborczej-rozprawia-sie-z-opozycja