„Jestem przekonana, że te debaty są wywołane przez polską opozycję po to, aby na forum PE wypowiadać szereg kłamstw i pomówień na temat Polski. Tymczasem dzisiaj UE ma dużo faktycznych problemów, którymi powinna się zająć. To chociażby recesja gospodarcza, dostawa szczepionek przeciw COVID-19” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Beata Mazurek, europoseł PiS, odnosząc się do organizowanych w PE dwóch debat - jednej nt. wolności mediów w Polsce, na Słowenii oraz na Węgrzech, i drugiej ws. sytuacji osób LGBT w UE.
CZYTAJ TAKŻE:
Jeśli chodzi o LGBT, to przypomnę, że prawo w Polsce w równym stopniu chroni wszystkich ludzi i nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym, ani gospodarczym. Tak też się dzieje. My odnosząc się do środowiska LGBT mówimy: „Akceptacja tak, ale afirmacja nie”. Nasze zdanie w tej kwestii się nie zmieniło i nie zmieni
— przypomina europoseł PiS.
„Tu nie o żadną wolność słowa chodzi”
Jeżeli chodzi o debatę ws. wolności mediów, to tu nie o żadną wolność słowa chodzi, tylko o pieniądze. Wolności słowa w Polsce nie brakuje i z pewnością brakować nie będzie, natomiast właściciele i udziałowcy zagranicznych mediów muszą liczyć się z tym, że będą musieli płacić w Polsce podatki. Nie bardzo rozumiem, dlaczego w Belgii czy we Francji mogą płacić takie podatki i gdy wprowadzano tam te rozwiązania, to żadnych protestów nie było, a w naszym przypadku takie protesty są. Po drugie, jeśli mówimy o wolności mediów, to bardzo zdziwiona jestem tym, iż żadnej debaty w PE nie było, kiedy za rządów PO-PSL 400 dziennikarzy TVP ostało zwolnionych z pracy, czy kiedy była akcja ABW w redakcji tygodnika „Wprost”, albo też kiedy nagrano Pawła Grasia, który mówił, że redaktora naczelnego „Faktu” należy zmienić, ponieważ krytykuje on rząd PO-PSL
— mówi.
Ta debata miałaby sens, gdyby dotyczyła wszystkich krajów UE, a nie tylko kilku krajów, których rządy nie podobają się w Brukseli. Nie mam złudzeń co do tego, że do końca kadencji PE jeszcze niejedna taka debata będzie. Pamiętać trzeba jednak o tym, że ani debata, ani rezolucja, nie mają żadnej mocy prawnej
— podkreśla.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/542573-mazurek-debaty-w-pe-sa-wywolywane-przez-polska-opozycje