W kategorii szybkości szczepień w cuglach wygrał Izrael. Tam zaszczepionych jest już 96 na każde 100 osób. Tajemnicą poliszynela jest, że kraj zapłacił znacznie więcej za dawkę, niż Europa i obiecał dostęp do danych medycznych pacjentów. Do tego syn byłego premiera Izraela ma mieć wysokie stanowisko w Pfizer. Sytuacja z dostępem do szczepionek zdaje się potwierdzać mroczne teorie spiskowe na temat koncernów farmaceutycznych.
Wielka Brytania nie musiała czekać na decyzję Europejskiej Agencji Leków w sprawie preparatów amerykańskiego Pfizera. Izrael już zdążył zaszczepić już prawie cały kraj, a Unia Europejska nie wpadła na pomysł, by wpisać jakiekolwiek kary umowne dla producentów. Opóźnienia zdarzają się już nagminnie.
Podobnie jak Rządowa Agencja Rezerw Materiałowych zamawiała do Polski maseczki, czy kombinezony, zamówienie przyjmowano, obiecywano dostawę. Dostawa była opłacona, towar przyjeżdżał za 3 tygodnie. Bo wcześniej powędrował tam, gdzie zapłacono więcej. Podobnie może dziać się ze szczepionkami.
Możliwość wprowadzenia zakazu eksportu szczepionek poza UE w przypadku ich braku dla unijnych obywateli miała zapobiec ewentualnym dalszym kłopotom. I Włochy jako pierwsze skorzystały z ustanowionego na wniosek Komisji Europejskiej instrumentu kontroli eksportu szczepionek, aby zablokować sprzedaż 250 tys. dawek preparatu AstraZeneca do… Australii.
O ile jednak w przypadku koncernów Pfizer-BioNTech oraz Moderna chodziło o krótkie przestoje spowodowane zmianami w procesie produkcyjnym, o tyle w przypadku AstraZeneca okazało się, że tych szczepionek w I kwartale bieżącego roku będzie dostępnych w UE o połowę mniej.
Wybuchł w związku z tym spór między AstraZeneca a Komisją Europejską o interpretację zapisu w kontrakcie mówiącego o „dołożeniu wszelkich starań”, aby dostarczyć obiecaną liczbę szczepionek, a także pojawiły się oskarżenia, że brytyjsko-szwedzki koncern za priorytetowego odbiorcę swoich produktów uznał Wielką Brytanię.
Dlaczego? I znowu tajemnica poliszynela mówi o interesach. Powiązaniach, narodowości, wyższej cenie, którą mają oferować inne kraje. W grę mają wchodzić także powiązania rodzinne, polityczne, biznesowe.
Świetnie rozwija się także turystyka szczepionkowa. Dziwnym trafem, bardzo bogate Zjednoczone Emiraty Arabskie oferują całe turnusy, w trakcie których można się zaszczepić. Szczepienia możliwe są do zrealizowania nieoficjalnymi kanałami, np. w prywatnych klinikach w mniejszych emiratach, nawet tylko godzinę drogi od stolicy. W Stanach Zjednoczonych dominują wyjazdy korporacyjny, a zapisy są prowadzone w koncernach.
Oferty wyjazdów szczepionkowych można znaleźć także w Niemczech czy Austrii. O możliwości przyjęcia chińskiej szczepionki Soberana poinformowały także kubańskie władze. Preparat przechodzi obecnie trzecią fazę badań klinicznych i oczekuje się, że już w marcu zostanie zatwierdzony do użytku na wyspie. Unia Europejska nadal czeka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/542526-jak-kraje-spoza-europy-handluja-szczepionkami