Obarczanie pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy jakimkolwiek wetem jest mało rozsądne; możemy dyskutować jak wydać te pieniądze, ale nie będziemy dyskutować, czy je wziąć, bo wziąć je trzeba - mówił we wtorek wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica).
We wtorek szef PO Borys Budka i lider PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza zażądali od marszałek Sejmu Elżbiety Witek zwołania w tym tygodniu nadzwyczajnego posiedzenia Izby, na którym rząd zostanie zobowiązany do przedstawienia Krajowego Planu Odbudowy.
Głos w tej sprawie zabrał też Czarzasty. Na konferencji w Sejmie mówił, że dobrze by było, gdyby odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Izby.
Popieramy ten wniosek, tym bardziej, że trzy tygodnie temu żeśmy to złożyli (…). Wątpię, żeby się odbyło to nadzwyczajne posiedzenie, ale oczywiście tak jak opozycja jesteśmy za tym, żeby się odbyło
— zaznaczył.
Czarzasty przypomniał, że głosowanie w Polsce za Krajowym Planem Odbudowy to jest również głosowanie za ratyfikacją Europejskiego Planu Odbudowy.
Jeżeli w Polsce ten plan zostanie odrzucony, to ten plan również zostanie odrzucony w skali całej Unii Europejskiej. Po drugie te pieniądze - 250 mld zł są dla ludzi, a nie dla PiS-u, ludzie nie mogą być karani za to, że mają głupi rząd
— podkreślił Czarzasty.
Możemy dyskutować jak wydać te pieniądze, ale nie będziemy dyskutować, czy je wziąć. Możemy dyskutować jak i w jakim tempie wydać te pieniądze, ale nie nad tym, czy je wziąć, bo wziąć je trzeba. Dlatego, że polska opozycja była konsekwentnie przeciwko wetu premiera (Mateusza) Morawieckiego w UE, jak te pieniądze były przyznawane
— mówił Czarzasty.
Dodał, że „obarczanie” funduszy z UE jakimkolwiek wetem „wydaje się Lewicy mało rozsądne”.
W grudniu ub.r. przywódcy państw UE porozumieli się ws. wieloletniego budżetu Unii na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw członkowskich po epidemii COVID-19. W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić KE do końca kwietnia.
Obecnie ratyfikacji przez parlamenty narodowe wymaga decyzja o zwiększeniu zasobów własnych UE, by możliwe było uruchomienie Funduszu Odbudowy. Rząd zajmował się projektem ustawy w tej sprawie, ale go nie przyjął. Politycy Solidarnej Polski, w tym minister sprawiedliwości i lider SP Zbigniew Ziobro, publicznie zgłaszali wątpliwości dot. ratyfikacji unijnego mechanizmu łączącego praworządność ze środkami unijnymi.
Rzecznik PSL: Opozycja nie jest przeciwko
To nie Koalicja Polska i inne formacje opozycyjne są przeciwko pieniądzom dla Polek i Polaków z Funduszu Odbudowy, tylko Solidarna Polska - podkreślił we wtorek rzecznik PSL Miłosz Motyka. My chcemy tych środków, ale nie zgadzamy się, żeby był to fundusz wyborczy PiS – dodał.
We wtorek szef PO Borys Budka i lider PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza zażądali od marszałek Sejmu Elżbiety Witek zwołania w tym tygodniu nadzwyczajnego posiedzenia Izby, na którym rząd zostanie zobowiązany do przedstawienia Krajowego Planu Odbudowy.
Rzecznik rządu Piotr Müller odnosząc się do konferencji liderów PO i PSL powiedział, że „dziś polska opozycja proponuje Polexit, proponuje odrzucić najlepszy w historii budżet dla Polski”.
Polska opozycja proponuje weto - w imię walk sejmowych i swoich partykularnych interesów
— dodał Müller.
Jeżeli chodzi o Fundusz Odbudowy i to, co przed momentem słyszeliśmy ze strony polityków rządzących - to są bzdury, to są kłamstwa i to jest po prostu szczyt obłudy
— powiedział Motyka na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Jak podkreślił, „to nie Koalicja Polska i to nie inne formacje opozycyjne są przeciwko pieniądzom dla Polek i Polaków”.
To Solidarna Polska jest przeciwko temu funduszowi. I to rząd dzisiaj nie ma większości co do tego, aby ten fundusz przyjąć
— zauważył rzecznik ludowców.
My chcemy tych środków, chcemy, aby wspierały one polskich przedsiębiorców i pracowników, aby gwarantowały one utrzymanie miejsc pracy, ale nie zgadzamy się, żeby był to fundusz wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Uważamy, że te środki powinny być sprawiedliwie dzielone, że te środki powinny być kierowane głównie do samorządów, które najlepiej wiedzą jak te środki powinny być wydawane
— oświadczył Motyka.
Nie zgadzamy się na to, żeby dzisiaj PiS bez żadnych warunków postawiło opozycję pod ścianą i próbowało wmówić nam, że jesteśmy przeciwko przyjęciu Funduszu Odbudowy
— dodał polityk PSL.
Chcemy rozmawiać z rządem na temat warunków, chcemy rozmawiać z rządem na temat możliwości wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy, bo one są dzisiaj niesprawiedliwe, są niewystarczające, są nieefektywne. I ten program należy usprawnić, dlatego te słowa wypowiedziane przez rzecznika rządu są po prostu kłamstwem
— powiedział rzecznik PSL.
W grudniu ub.r. przywódcy państw UE porozumieli się ws. wieloletniego budżetu Unii na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw członkowskich po epidemii COVID-19. W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić KE do końca kwietnia. Obecnie ratyfikacji przez parlamenty narodowe wymaga decyzja o zwiększeniu zasobów własnych UE, by możliwe było uruchomienie Funduszu Odbudowy. Rząd zajmował się projektem ustawy w tej sprawie, ale go nie przyjął. Politycy Solidarnej Polski, w tym minister sprawiedliwości i lider SP Zbigniew Ziobro, publicznie zgłaszali wątpliwości dot. ratyfikacji unijnego mechanizmu łączącego praworządność ze środkami unijnymi.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/542407-czarzasty-trzeba-wziac-pieniadze-z-funduszu-odbudowy