Cieszę się, że postulat zwiększonej kwoty wolnej od podatku jest rozważany przez rząd, ale zobaczymy co z tego wyjdzie; ja patrzę bardzo sceptycznie na zapowiedzi rządu - powiedział szef PO Borys Budka. „To nie jest coś, co rząd daje Polakom, to ich ciężko zarobione pieniądze” - podkreślił

ZOBACZ TAKŻE:

-Spin doktorzy wymyślili takiego Borysa Budkę jako lidera, że w sam raz nadaje się na bohatera filmów Barei

-Wtopa! Budka próbował zaatakować Obajtka, a wtedy przypomniano mu Nowaka: Miliony z łapówek poukrywane w skrytkach

Jak podaje portal OKO.Press, 20 marca rząd ma zaprezentować program odbudowy po kryzysie wywołanym pandemią COVID-19, w którym zawarte mają zostać m.in. postulaty podniesienia kwoty wolnej od podatku do 30 tys. złotych oraz zwolnienie z podatku emerytur do wysokości 2,5 tys. złotych.

Cieszę się, że postulat dotyczący zwiększenia kwoty wolnej od podatku jest rozważany przez rząd, to bardzo dobrze, że takie są plany

— powiedział Budka we wtorek w gazeta.pl, pytany o te doniesienia medialne.

Według szefa PO, to tak naprawdę jeden i ten sam postulat, gdyż miesięczna emerytura wysokości 2,5 tys. złotych wynosi 30 tys. złotych rocznie.

Robienie z tego dwóch rzeczy to wyłącznie zabieg PR-owy

— ocenił szef PO.

Zobaczymy co z tego wyjdzie

— dodał.

Niespełnione obietnice Mateusza Morawieckiego

Mieliśmy już wiele prezentacji pana premiera Mateusza Morawieckiego, wiele slajdów, samochody elektryczne, których do teraz nie ma, 100 tys. mieszkań, z których powstał chyba tysiąc. Ja patrzę bardzo sceptycznie na zapowiedzi rządu

— zaznaczył lider Platformy.

Najpierw pan premier powinien rozliczyć się z tego, co obiecał, a czego nie zrobił

— dodał Budka.

Jest przede wszystkim potrzeba takiej szczerej rozmowy z Polakami, bo to nie jest coś, co rząd daje Polakom, to są ich ciężko zarobione pieniądze

— zauważył szef PO.

Polityk wyraził również obawy dotyczące wpływu takiego rozwiązania na finanse samorządów.

Zwracam uwagę, że rząd na razie nie mówi o zrównoważeniu budżetów samorządów. Nie mamy żadnego kompleksowego planu ze strony rządu. Obawiam się, że może się okazać, że po prostu pieniędzy zabraknie w budżetach samorządów, czyli de facto na potrzeby mieszkańców będzie ich mniej

— podkreślił Budka.

mm/PAP