Miał być lockdown na dwa tygodnie. Dziś, w zależności od eksperta, szacunki wahają się od 6-8 miesięcy do momentu słynnego „wyszczepienia” Polaków, a więc i powrotu do normalności. Ludziom ubywa jednak cierpliwości, a przybywa wątpliwości.
Tak jak zrozumieć należało pierwsze oznaki samodyscypliny, ale i kolejki po zapasy w sklepach, kiedy obwieszczano nam kryzys w marcu ubiegłego roku, tak trzeba zrozumieć dzisiejsze zniecierpliwienie i zmęczenie społeczeństwa. Łącznie z wątpliwościami, których rośnie coraz więcej. Która ze szczepionek jest najbardziej skuteczna? Czy wszystkie są bezpieczne? Dlaczego nie można nosić już przyłbic i nie wszystkie maseczki chronią?
Apele rządzących o solidarność muszą być poprzedzone zrozumieniem. Kolejne obostrzenia tłumaczone, bez cienia kpin z zasad, które obowiązywały do tej pory.
Mamy coraz więcej zniecierpliwionych przedsiębiorców. Apele o solidarność przestają działać, kiedy zaczyna brakować na chleb, a w ludziach budzą się pierwotne instynkty. To walka o przetrwanie. To chęć zapewnienia bytu rodzinie. Trzeba to zrozumieć. Apele o solidarność nie mogą zostać jednostronne. Rząd też musi zrozumieć ludzi. To pokazuje akcja OtwieraMY
Na szczęście w Polsce lawinowo nie przybywa bezrobotnych, a odsetek sięga obecnie 3,1 proc. w skali europejskiej (BAEL). Jesteśmy na pierwszym miejscu we Wspólnocie. To bardzo ważne, zwłaszcza że w 2004 r., kiedy do Unii wstępowaliśmy, zaczynaliśmy od statystyk na poziomie ponad 20 proc. bezrobocia w najbiedniejszych polskich województwach. Wielu z nas zarabia jednak mniej. Poszczególne branże działają, owszem, ale mają znacznie niższy obrót.
Dalej, mimo że wielu Polaków czeka na swoją kolej do zaszczepienia z powodu nieterminowych dostaw szczepionek do Polski, to zdecydowana większość naszych rodaków nie chce, aby polski rząd kupował szczepionki rosyjskie czy chińskie – wynika z sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”. 81 proc. Polaków nie chce rosyjskich szczepionek, 74 proc. sprzeciwia się chińskim.
To nie nic-nie-znaczący promil społeczeństwa neguje zasadność szczepień, wierzy w teorie spiskowe i poddaje w wątpliwość zasadność nowych ograniczeń.
Takie wątpliwości są naturalne wobec, także naturalnej, ewolucji koronawirusa, pojawiania się kolejnych odmian wirusa. Nadal nie mamy też jasnego planu działania wobec zmiany liczby zakażeń. Nie ma jasnych wytycznych, co do wprowadzania, czy wycofywania nowych obostrzeń. Nie ma nawet pewności, czy kolejne obostrzenia dotkną nas w ujęciu ogólnopolskim, czy lokalnym. To budzi niepokój społeczny, wątpliwości, gniew. To naturalne. I trzeba to zrozumieć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/542061-zmeczeni-ubywa-cierpliwosci-przybywa-watpliwosci