Ponoszę za tę decyzję odpowiedzialność, choć podejmując ją, nie miałem wiedzy, którą dysponuję dzisiaj. Ale nie zgadzam się na towarzyszący sprawie zalew kłamstw, próbę stygmatyzowania wszystkich pracowników i całej instytucji, która ciężko i skutecznie pracuje dla Polski – z prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, Jarosławem Szarkiem na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” rozmawia Michał Karnowski.
Podczas rozmowy Jarosław Szarek omawia kwestia medialnej awantury po nominacji dr. Greniucha na pełniącego obowiązki dyrektora Oddziału IPN we Wrocławiu.
Wycofanie się z propozycji nominacji dla niego, przyjęcie jego rezygnacji, jest moim przyznaniem się do błędu. Okoliczności – o których wiedzę uzyskałem obecnie – spowodowały podjęcie przeze mnie decyzji o braku możliwości dalszej współpracy z dr. Greniuchem. Jego działalność publiczna ujawniona w ostatnim czasie jest sprzeczna z misją i wartościami IPN
— wyjaśnia prezes IPN i mówi o powodach przesunięcia dr. Greniucha z Opola do Wrocławia:
Oczekiwałem, że nada pracom tej placówki taką samą dynamikę jak w Opolu. Okazało się jednak, że z wielką siłą wybuchła na nowo dyskusja o przeszłości dr. Greniucha, ujawnione zostały fakty z niedalekiej przeszłości, które nie były nam znane i których nie akceptuję. Dla dobra IPN uznałem, że trzeba to przeciąć. Jednocześnie podkreśla: […] nie zgadzam się na towarzyszący temu zalew kłamstw, próbę stygmatyzowania wszystkich pracowników i całej instytucji.
Prezes IPN wypowiada się też na temat działalności i obecnej sytuacji instytucji. Przyznaje, że ze względu na pandemię musiano:
Dużą część aktywności przenieść do internetu. Szkoda, bo bezpośrednie spotkania świadków historii z młodszymi generacjami, dotarcie do miejsc, gdzie te historie się działy, są bezcenne […]. Przypominam też, że zlikwidowaliśmy tzw. zbiór zastrzeżony archiwum IPN, co długo wydawało się niemożliwe. Usprawniliśmy dostęp do archiwum dla badaczy. Rozwija się także współpraca zagraniczna. Jarosław Szarek w kontekście zbliżającego się końca swojej kadencji wskazuje, że spotkał się z atakami na swoją osobę, także w mediach społecznościowych. Ocenia, że mają one podłoże polityczne. Proponowano m.in.
Instrukcję, jak to zrobić, bo Szarek „zasługuje na to, żeby odszedł w niesławie” […]. Ale powiem tak: mogę odejść w niesławie, nie dla sławy objąłem to stanowisko, a media mają niestety moc zniesławiania. Mnie może nie być, ale to ani kropki w tym spisie dorobku instytutu, tego, co wypracowano w czasie mojej prezesury, nie zmieni.
Prezes IPN opisuje również, jakie prace czekają instytucję:
Przed nami ogrom pracy, bo skala kłamstw na temat historii Polski wciąż jest duża. Wskazuje, z czego to wynika: […] na tę historię patrzy się oczyma wojny kulturowej, która toczy się we współczesnym świecie. Problemem są wartości, których Polska wtedy i później broniła. Atakują naszą historię, prawdę o naszym losie, ale prawdziwym celem są te wartości. One pozwoliły Polakom przetrwać najtrudniejsze momenty w czasie zaborów, a potem straszliwej II wojny światowej, w okresie komunizmu. To jest nasza siła. Ale czy koniecznie wszyscy chcą, byśmy byli silni? Nie. Czy wszyscy chcą, by poniosły te wartości kolejne pokolenia? Nie. Czy jak zwycięży kłamstwo historyczne, to Polska będzie silniejsza czy słabsza? Budowana przez wolnych i niepodległych ludzi świadomych swego dziedzictwa, z którego wyrastają, czy skarlałych hedonistów. I tak też trzeba odczytywać te ataki. Zaznacza też: Instytut Pamięci Narodowej nie tylko broni prawdy historycznej, lecz przekazuje ją młodym ludziom, z których wyrosną niepodległe elity. Dlatego tak mocno jest atakowany.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 1 marca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/541949-szarek-w-sieci-zdecydowalem-ze-trzeba-to-przeciac