Projekt rezolucji PE ws. „Strefy Wolności LGBTIQ” jest wymierzony w Polskę i Węgry. Takie działania powtarzają się regularnie od początku tej kadencji, a nawet jeszcze poprzedniej – mówi portalowi wPolityce.pl Kosma Złotowski, europoseł PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: PE ma ogłosić całą Unię Europejską „Strefą Wolności LGBTIQ”. Kempa nie ma złudzeń: To jest uderzenie w Polskę, ale również w Węgry
Cóż z tego, że w Polsce nie ma dyskryminacji - autorzy tej rezolucji i tak twierdzą inaczej. Najwidoczniej chcą nas potępiać za to, czego w Polsce po prostu nie ma
– zaznacza deputowany do Parlamentu Europejskiego.
Troska o rodzinę to nie dyskryminacja
Kosma Złotowski zwraca uwagę, że inicjatorzy powstania rezolucji odnoszą się do „stref wolnych od LGBT”, które przecież nigdy nie powstały, natomiast celem samorządów, do których odnoszą się europosłowie, była ochrona rodziny.
W różnych gminach przyjęto Samorządowe Karty Praw Rodzin, które oznaczają tyle, że gmina będzie dbała o rodzinę. Tylko tyle
– przypomina Złotowski.
Po pierwsze, to nie oznacza żadnej dyskryminacji, a jedynie troskę o rodzinę. Po drugie, w Polsce wszyscy jesteśmy równi i nikt nie jest dyskryminowany z powodu orientacji seksualnej, czego najlepszym przykładem jest osoba pana europosła Roberta Biedronia, który przecież został wybrany na prezydenta Słupska, a teraz na deputowanego do Parlamentu Europejskiego
– podkreśla.
Europejska chadecja skręca w… lewo
Jedną z frakcji, które poparły projekt rezolucji jest Europejska Partia Ludowa, która uchodzi za ugrupowanie chadeckie. Europoseł PiS zwraca uwagę na metamorfozę formacji o tym profilu ideowym.
Chadecja się zmienia. W Niemczech na ostatnim posiedzeniu poprzedniej kadencji Bundestagu przyjęto ustawę o tzw. małżeństwach homoseksualnych. Podobnie wygląda sytuacja w Hiszpanii, dlatego też powstała partia Vox, która nawiązuje do dawnych tradycji chadeckich, która zresztą współpracuje z nami w Parlamencie Europejskim
— mówi Kosma Złotowski.
We wstępie projektu rezolucji znalazł się apel do Komisji Europejskiej o użycie wszelkich dostępnych jej środków, by zapewnić „przestrzeganie zakazu dyskryminacji”. Czy to oznacza, że Polsce nadal grozi powiązanie środków unijnych z kwestią praworządności i uruchomienie procedury w ramach art. 7?
To widmo krążyło nad nami jeszcze w poprzedniej kadencji, tyle że wysoko, a w teraz krąży tuż nad naszymi głowami. To bardzo lewicowo-postępowa kadencja. Niemal wszystkie frakcje w Parlamencie Europejskim są zdominowane przez permisywistyczną ideologię
– tłumaczy europoseł PiS wskazując na promocję ideologii LGBT i gender.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/541738-tylko-u-nas-zlotowskito-bardzo-lewicowo-postepowa-kadencja