Odbyła się rozmowa ws. głosowania Solidarnej Polski nad wnioskiem o informację wicepremiera Piotra Glińskiego - przyznał polityk PiS Krzysztof Sobolewski. Jest oczekiwanie, żeby takie sytuacje w przyszłości nie miały miejsca - powiedział, dodając że był to „jednorazowy pokaz, który niczemu nie służy”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
W poniedziałek szef klubu PiS Ryszard Terlecki był pytany przez dziennikarzy o głosowanie podczas ostatniego posiedzenia Sejmu, gdy wbrew stanowisku PiS, Solidarna Polska zagłosowała wraz z opozycją za dołączeniem do porządku obrad informacji wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego ws. procedury przyznawania rekompensat w ramach Funduszu Wsparcia Kultury.
Nie wiedzieliśmy, że tak będzie, pokazali nam figę, przyjmujemy to do wiadomości, będziemy działać konsekwentnie
— powiedział Terlecki. Dopytywany, co konkretnie PiS zrobi, powiedział: „damy po łapkach”.
Co to znaczy, że koalicjanci „dostaną po łapkach”?
Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski został zapytany w środę w Poranku Rozgłośni Katolickich „Siódma9”, co to znaczy, że koalicjanci „dostaną po łapkach”.
Tutaj bym raczej odsyłał do autora tego stwierdzenia. Nie będę się tu podejmował analizy tego stwierdzenia
— odpowiedział.
Odnośnie sytuacji w Zjednoczonej Prawicy i tego, co dalej, to są rozmowy, rozmawiamy w tej chwili, jak mamy działać, jak mamy funkcjonować i jestem optymistą. Uważam, że tak jak do tej pory przynosiły te rozmowy kompromisowe rozwiązania, tak i teraz będzie podobnie
— ocenił Sobolewski.
Nie będę ocenił kwestii, jak to mówią, „linijką po łapkach” czy coś takiego
- dodał.
Na uwagę, że on jest „dobrym policjantem”, a wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki tym złym, który będzie „dawał po łapkach”, Sobolewski odparł:
Nie sądzę, żeby pan marszałek był policjantem, czy złym czy dobrym, natomiast każdy ma prawo do swojej oceny i tutaj pan marszałek przedstawił swój punkt widzenia w taki barwny sposób, ma tak czasami w zwyczaju, natomiast są rozmowy, są w tej chwili spotkania dotyczącego tego, co dalej i jak ma wyglądać Zjednoczona Prawica na ten czas, mam nadzieję, już postcovidowy.
Sobolewski ocenił, że obecnie w Zjednoczonej Prawicy występują różnice zdań, a nie - jak mówiła prowadząca rozmowę - „konflikt za konfliktem”.
„Mam nadzieję, że był to jednorazowy pokaz”
Pytany, czy zdenerwowało go głosowanie Solidarnej Polski ws. informacji wicepremiera Glińskiego, polityk PiS odpowiedział, że była to decyzja koalicjanta.
Z tego, co wiem, zostało to wyjaśnione w rozmowach między liderami
— powiedział i dodał, że rozmawiali o tym prezes PiS Jarosław Kaczyński i lider SP Zbigniew Ziobro.
Mam nadzieję, że był to jednorazowy pokaz, który tak naprawdę niczemu nie służy, a nie powoduje zwiększenia komfortu działań Zjednoczonej Prawicy
— ocenił Sobolewski.
Z naszej strony jest tylko oczekiwanie, żeby takie sytuacje w przyszłości raczej nie miały miejsca
— dodał.
„Nie sądzę, żeby SP była przeciwna KPO”
Na uwagę, że sytuacje takie jednak mogą mieć miejsce, bo Solidarna Polska nie chce poprzeć Krajowego Planu Odbudowy, polityk PiS odpowiedział, że jest to plan, który dotyczy realizacji programu odbudowy i odpowiedzi na rzeczywistość po koronawirusie.
Nie sądzę, żeby tutaj nasi koalicjanci, szczególnie Solidarna Polska, była przeciwna temu, aby w regionach, gdzie mieli poparcie ich posłowie, do tych regionów nie trafiły pieniądze, które będą przeznaczone na inwestycje, na działania, które mają tak naprawdę pomóc samorządom czy mieszkańcom miast i wsi, aby łatwiej było im się adaptować do tej rzeczywistości postocovidowej
— ocenił.
Jako przykład pomocy lokalnej Sobolewski podał Podkarpacie.
Nie wyobrażam sobie, żeby pan (wiceminister sprawiedliwości, polityk SP, który ma startować na urząd prezydenta Rzeszowa - PAP) Marcin Warchoł był przeciwny temu, aby takie wsparcie otrzymał Rzeszów czy Podkarpacie
— powiedział.
Pytany, czy liczy, że ostatecznie SP poprze plan odbudowy, Sobolewski powtórzył, że jest optymistą.
Sądzę, że tutaj jest także czas i miejsce, aby Solidarna Polska przy całym swoim sceptycyzmie zrozumiała, że to nie są pieniądze, których nie oczekują Polacy - wręcz przeciwnie - są to pieniądze, są to inwestycje, których oczekują Polacy. Ten plan ma pomóc Polsce w tym okresie postcovidowym
— zaznaczył.
SP sprzeciwia się ratyfikacji przez Polskę decyzji w sprawie zwiększenia zasobów własnych UE - co jest konieczne dla uruchomienia funduszu odbudowy - ponieważ środki unijne są powiązane z przestrzeganiem praworządności. Jak ocenił szef SP Zbigniew Ziobro, rozwiązanie to, „pod pretekstem praworządności, pozwala bardzo głęboko ingerować w sprawy wewnętrzne Polski Komisji Europejskiej”.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/541513-sobolewski-o-glosowaniach-sp-w-sejmie-jednorazowy-pokaz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.