Przełomowy wyrok Sądu Rejonowego w Płocku! Aktywistki Elżbieta Podleśna, Anna Prus i Asia Gzyra-Iskandar, zostały uznane za niewinne zarzucanego im czynu obrazy uczuć religijnych! – pieje z zachwytu stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza.
Stowarzyszenie MNW, mające niekłamane powody do zadowolenia, powinno też podać do wiadomości publicznej nazwiska nowych aktywistek (a może aktywistów), wchodzących w skład sądu, który wydał ten wyrok. Niestety, tego nie zrobiono, choć jest czym się pochwalić.
Szczególnie wtedy, gdy przedstawiciele elity społecznej, a do niej należy środowisko sędziowskie, stają się sojusznikami wprowadzania w życie nowoczesnych prądów kulturowo-obyczajowych. Kiedy sędziowie gotowi są stanąć we wspólnym antyrządowym froncie, by zjednoczyć działania różnych organizacji, takich jak Strajk Kobiet czy właśnie MNW (które w swoim logo ma znak graficzny pioruna), zmierzających do poszerzania przestrzeni wolności i swobody, bez względu na orientacje seksualne. By zrzucić z ludzi, a szczególnie z kobiet przytłaczający je ciężar średniowiecznych kajdan, które krępując je, odbierają im podstawowe prawa autonomii decyzji w sprawach własnego ciała. By nie dopuścić do odebrania aktywistkom prawa stosowania za pomocą różnych środków, „demonstracji które mają na celu zwrócenie uwagi na homofobiczne treści” – jak orzekł płocki sąd.
Warto iść śladem nowoczesności i podawać do wiadomości publicznej nazwiska sędziów, którzy za nowoczesnością opowiadają się swoimi wyrokami. Nie powinni chować się za jakiś „anonimowy sąd”, lecz śmiało stawiać czoła i tym zmurszałym zwyczajom, zakorzenionym jeszcze w czasach PRL.
Świat powinien znać tych, którzy podejmują kluczowe decyzje wpisujące się w nowe perspektywy. Tych, którzy w sądzie są autorami ogromnie ważnych postanowień. Takich właśnie jak to w Płocku. Otwiera ono szeroko drogę dla aktywistów i aktywistek LGBT do dalszego śmiałego znieważania w majestacie prawa świętości narodowych. Do profanacji obiektów kultu, naigrywania się z uczuć wiernych, przywykłych do szanowania postaci, będących religijnym uosobieniem fundamentów wartości, które starają się wypełniać w realnym życiu. A zarazem podnosi na duchu środowisko sędziowskie, poniewierane przez państwo prowadzącymi do chaosu reformami.
Czy może być większa zapłata za ogromny wysiłek sędziego, który po wyroku słyszy od działaczki LGBT Elżbiety Podleśnej słowa, które mogą stać się fragmentem hymnu Unii Europejskiej, śpiewane do finałowej kantaty IX symfonii Ludwika van Beethovena: - „Przez chwilę mogę cieszyć się taką Polską, jaką sobie wyobrażam i o jakiej marzę. Taką, w której jest akceptacja, różnobarwność, jest przyjaźń i poczucie wspólnoty”.
Czy może sędziego spotkać większa radość, słyszącego tak podniosłe myśli niedawnej podsądnej, która swego czasu nalepiała wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej z tęczową aureolą, m.in. na koszu na śmieci i przenośnej toalecie?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/541464-duma-rozsadza-piersi-sedziow-z-plocka