„Budowanie państwa komunistycznego opierało się na manipulacji i przemocy” - mówi Dr Jan Maria Jackowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE: Szczyt bezczelności i plugastwa! Hartman drwi z wpisu prezydenta: „Cześć i chwała mordercom, gwałcicielom i rabusiom!”
Wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu komentował działania lewicowych działaczy, polityków i komentatorów, którzy atakują pamięć o Żołnierzach Wyklętych.
Nasila się bitwa o pamięć. Ogromny wpływ na rzeczywistość mają różne ideologie czy często prowadząca do fałszowania obrazu przeszłości poprawność polityczną. Dotyka to też pamięci o polskich patriotach. Dlatego celowym wydaje się umacnianie i pokazywanie na czym polegał totalitaryzm i zbrodniczość systemu komunistycznego, który na bagnetach przynieśli sowieci i jak dramatycznym zrywem była walka patriotów próbujących przeciwstawić się zbrodniczej machinie. Mieli świadomość dramatyzmu swojej sytuacji i tego, że wielkie mocarstwa zgodziły się zostawić Polskę w sowieckiej strefie wpływów. Walka ta była prowadzona w niezwykle trudnych warunkach i niezwykle heroiczna. Sytuacja była rzeczywiście beznadziejna
– powiedział Jan Maria Jackowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Zwrócił też uwagę na próbę zakłamywania historii Wyklętych poprzez przypominanie jedynie poszczególnych przypadków.
Ta narracja budowana jest na zasadzie pars pro toto, czyli część za całość. Owszem, zdarzały się karygodne sytuacje, które uznać za chwalebne czyny. Na tej podstawie nie można stygmatyzować wszystkich bohaterów i próbować wycierać z narodowej pamięci. Lewica ma duże doświadczenie w fałszowaniu historii. W okresie komunistycznym było to robione na skalę ogólnopaństwową, przy użyciu całego aparatu administracyjno-represyjnego państwa. Przykładem jest tutaj sposób przedstawiania ludobójstwa katyńskiego. Propaganda była bezwzględna wobec tych, którzy głosili prawdę. Pokazuje to niechlubną tradycję lewicy w tej sprawie
– stwierdził.
Zdaniem dra Jackowskiego, by odpowiedzieć na działania lewicy, należy podejmować działania m.in. w sferze edukacji.
Należy odpowiadać poprzez upamiętnienia, edukację, dyskusje historyczne, ogólnodostępne publikacje. Musimy pokazać jak komuniści przejmowali władzę, fałszując referendum, wybory i konsekwentnie budowali narrację, że działają w oparciu o zasady demokratyczne. A budowanie państwa komunistycznego opierało się przecież na manipulacji i przemocy. Historia najnowsza najczęściej podlega próbie reinterpretacji, manipulacji i zacierania faktycznego obrazu sytuacji. Jest wykorzystywana do celów ideologicznych i politycznych
– stwierdził w rozmowie z wPolityce.pl.
Jackowski odniósł się też do pomysłu prezesa Fundacji „Łączka”. Tadeusz Płużański postuluje stworzenie narodowego panteonu na Łączce i przekształcenie Powązek Wojskowych w nekropolię chwały Polaków.
Jesteśmy wciąż świadkami sprzeczności ws. cmentarza Powązki Wojskowe. Były różne próby ustalenia, kto może być tam chowany. Wiemy, że oprócz ewidentnych bohaterów, są też groby osób związanych z reżimem komunistycznym. Stworzenie narodowego panteonu, wolnego od tego typu kontrowersji, byłoby ze wszech miar ciekawą propozycją. Tego typu szczególne miejsce należy się tym, dzięki którym pamięć o niepodległości i dążeniach wolnościowych Polaków, były punktem odniesienia dla kolejnych pokoleń. To idea, która wymagałaby precyzyjnego opisania i dokładnego określenia funkcji i statusu tego miejsca
– powiedział senator Prawa i Sprawiedliwości.
Not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/541291-tylko-u-nas-jackowski-nasila-sie-bitwa-o-pamiec