Gwarancją dalszego rozwoju Rzeszowa jest wspólny kandydat opozycji na prezydenta miasta, wyłoniony na miejscu, spośród osób zaangażowanych w samorząd i w środowisko obywatelskie - podkreślił w poniedziałek szef PO Borys Budka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Lider PO mówił na konferencji prasowej w Rzeszowie, że kandydat na prezydenta miasta powinien być wyłoniony na miejscu przez mieszkańców Rzeszowa, organizacje społeczne i obywatelskie, ruchy miejskie i działaczy samorządowych.
Dzisiaj jest czas, by łączyć, dzisiaj jest czas, by opozycja pokazała, że potrafi rozmawiać
— dodał.
„Olbrzymie wyzwanie” przed Rzeszowem
Budka powiedział, że przyjechał do Rzeszowa właśnie dlatego, aby „raz jeszcze podkreślić, że Koalicja Obywatelska i Platforma Obywatelska (…) stoi na stanowisku, że wspólny dobry kandydat opozycji, wyłoniony spośród kandydatów tutaj, w Rzeszowie, wyłoniony spośród osób zaangażowanych w samorząd, w środowisko obywatelskie, to jest gwarancja na dalszy rozwój Rzeszowa”.
Jak zaznaczył, przyszłość będzie decydowała się właśnie w Rzeszowie, w przedterminowych wyborach prezydenta miasta.
Dzisiaj przed Rzeszowem będzie stało olbrzymie wyzwanie: czy wykorzystać środki europejskie tak, jak było to do tej pory, czy stać się bramą, która otwiera Polskę na wschód, czy też - być może największe niebezpieczeństwo - oddać miasto w ręce tych, którzy z rozwojem, z dobrymi europejskimi wzorcami mają mało wspólnego, a dla których to właśnie Wschód staje się takim wyznacznikiem
— zauważył Budka.
Zapewnił, że kandydat bądź kandydatka opozycji na prezydenta miasta będzie wyłoniony w Rzeszowie, a nie „na Nowogrodzkiej”, czy w „partyjnych utarczkach między Jarosławem Kaczyńskim a Zbigniewem Ziobro”.
Doceniając cały wkład pracy i olbrzymie zaangażowanie prezydenta Tadeusza Ferenca, chcę podkreślić, że naszą rolą nie jest narzucanie swoich następców. Rolą prawdziwego polityka i dobrego gospodarza jest oddanie takiej decyzji w ręce mieszkańców
— dodał lider PO.
Dziwić mnie może, że dzisiaj komuś przychodzą do głowy pomysły, by o prezydenturę tak pięknego, wspaniałego miasta, wizytówki Podkarpacia, starały się osoby, które robią wszystko, by spowolnić proces pozyskania dla Polski 250 mld zł z Funduszu Odbudowy
— oświadczył Budka, odwołując się do zapowiadanej kandydatury polityka Solidarnej Polski, wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła.
To kuriozalne, że osoby, które zasłynęły z tego, że do tej pory niszczyły wymiar sprawiedliwości, wprowadzały zmiany w procedurze karnej, które pozwoliły niektórym przestępcom uciec od wymiaru sprawiedliwości, dzisiaj próbują udawać samorządowców
— powiedział Budka.
Dopytywany kiedy może zostać zaprezentowany wspólny kandydat opozycji na prezydenta Rzeszowa stwierdził, że nie chciałby „stawiać sztywnej daty”, ale jest „pewny, że będzie to krócej niż w przeciągu dwóch tygodni”.
10 lutego z powodów zdrowotnych rezygnację z funkcji włodarza Rzeszowa złożył wieloletni prezydent tego miasta, w przeszłości związany z SLD, Tadeusz Ferenc. Na swego następcę dość nieoczekiwanie namaścił polityka Solidarnej Polski, wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła.
Kolejni kandydaci na prezydenta Rzeszowa
W mediach, ale też od przedstawicieli głównych sił politycznych, zwłaszcza tych opozycyjnych, można usłyszeć coraz więcej nazwisk potencjalnych kandydatów na następcę Tadeusza Ferenca.
Oprócz Marcina Warchoła, zamiar kandydowania ogłosił już były poseł Kukiz15 Maciej Masłowski, a PSL zaproponowało kandydaturę lokalnego działacza (prezesa spółdzielni mieszkaniowej „Zodiak”) Edwarda Słupka.
Z informacji PAP wynika, że startować ma także, do tej pory blisko związany z Ferencem, Konrad Fijołek – wiceprzewodniczący rzeszowskiej rady miasta i szef klubu Rozwój Rzeszowa.
Nie wiadomo czy Fijołek otrzyma wsparcie którejś z ogólnopolskich sił opozycyjnych. Liderzy zarówno Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, jak i PSL zgodnie podkreślają konieczność wyłonienia wspólnego kandydata na włodarza Rzeszowa. Od polityków związanych z KO można nieoficjalnie usłyszeć jeszcze jedno nazwisko – byłego senatora PiS, w przeszłości także rektora Uniwersytetu Rzeszowskiego, Aleksandra Bobko.
Zgody co do przedterminowych wyborów w stolicy Podkarpacia nie ma też w obozie Zjednoczonej Prawicy. Oprócz Solidarnej Polski, której władze poparły już start Warchoła, ochotę na wystawienie swojego reprezentanta ma także Porozumienie (wyłonić mają go partyjne prawybory). Decyzja dotycząca kandydata PiS ma – jak poinformował w sobotę w radiu Zet zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel – zapaść w najbliższych dniach.
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/541262-budka-wysuwa-absurdalne-zarzuty-w-strone-marcina-warchola