„Widać, że to, co zaprezentowano na konwencji PO, nie zostało dokładnie przygotowane. To nie jest jakiś New Deal, jakiś wielki program. Oni są zagubieni. PO jest w sytuacji trudnej, a ta konwencja to nie było jakieś wielkie wydarzenie, tylko raczej przejaw dramatycznej próby odzyskiwania gasnącej inicjatywy. Pomimo upływu czasu, cały czas wiarygodność PO jest osłabiona, a wielu obszarach jej praktycznie nie ma. Jeżeli chodzi o jej poglądy gospodarcze, to jest to partia skrajnie liberalna. Jej korzenie prowadzą do Leszka Balcerowicza” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Tadeusz Cymański, poseł klubu parlamentarnego PiS.

CZYTAJ TAKŻE:

— To wymyślili! Budka przedstawił „Receptę na kryzys”: „To jest realne, to jest potrzebne, to będzie znakomity impuls. To recepta na sukces”

— I znowu strzał w kolano! Hasło PO „Niepewna przyszłość” podbija sieć. Internauci: „Geniusze marketingu politycznego”, „Co za uczciwość”

Historia jest nauczycielką życia, a poza tym prawda jest córką czasu. Po czasie widać najlepiej, kto co mówił, co zrobił. Ja nie obawiam się takiej oceny naszych działań, a PO w jakimś sensie się troszkę zagubiła

— zaznacza Tadeusz Cymański.

„Odzyskanie przez nich wiarygodności będzie bardzo trudne”

Odzyskanie przez nich wiarygodności będzie bardzo trudne. PO już nie jest partią centrum, a jest partią lewacką. Gdyby ktoś 5-10 lat temu powiedział, że oni zaproponują aborcję na życzenie, to nikt by w to nie uwierzył. Natomiast nie wygrają z Zandbergiem na socjalne pomysły, a swoją liberalną miłość muszą jakoś ukrywać. Zawsze byli bliżej Wilanowa niż Pragi Północ

— dodaje.

„To jest krytykanctwo, choroba duszy”

Poseł Solidarnej Polski odnosi się do krytyki ze strony Borysa Budki, że „na skutek nieprzemyślanych decyzji rządzących” doszło do spadku obrotów szeregu branż, m.in. gastronomii.

To jest krytykanctwo, choroba duszy. To nie jest żadna krytyka. Niech PO i Budka wskaże kraj spośród tych najlepiej rozwiniętych w Europie, na którym można się można wzorować. Na to pytanie, w odpowiedzi jest cisza, wzruszenie ramion, i to jest znamienne. We wszystkich działaniach, nie tylko naszych, ale i innych państw, element racjonalności i strategii niestety często pada ofiarą improwizacji, dlatego że mamy bardzo szybko zmieniającą się sytuację epidemiologiczną. W takiej skali, z takim zjawiskiem jak obecna pandemia koronawirusa, naprawdę nikt się nie mierzył. Poczucie pewnego zagubienia, chwilami nawet bezradności, jest udziałem nawet tych najlepiej działających państw. Zatem trzeba być politykiem pozbawionym pewnego rodzaju uczciwości, aby w taki sposób formułować ataki na nas

— mówi.

not. as