„Bardzo dobrze, że PO popiera projekty naszych ustaw, może byłoby lepiej, żeby też powiedziała, iż są już złożone przez PSL. Cieszę się jednak, że doszli do przekonania, iż mamy pomysły, które warto wprowadzić w życie. To miłe z ich strony” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL, odnosząc się do zaprezentowanej przez PO „Recepty na kryzys”.

CZYTAJ TAKŻE:

— PO skopiowała „Receptę na kryzys” od PSL-u? Ludowcy zamieścili wymowny tweet. „Jak widać dobre pomysły zawsze uzyskają poparcie”

— I znowu strzał w kolano! Hasło PO „Niepewna przyszłość” podbija sieć. Internauci: „Geniusze marketingu politycznego”, „Co za uczciwość”

Oczywiście wygląda to, jak to wygląda. Patrzymy na to z pewnym rozbawieniem, ponieważ PO chce, abyśmy występowali w formie jej przystawki, a okazuje się, że nasze rozwiązania są prezentowane jako danie główne

— dodaje poseł PSL.

„Ciągle trwa rozgrywka polityczna o to, kto będzie rządził w PO”

Władysław Teofil Bartoszewski odpowiada na pytanie, czy odbiera ostatnie konwencje PO jako próbę podporządkowania innych partii opozycyjnych Platformie Obywatelskiej.

Nie, na to nie ma żadnej szansy. To jest próba ustawienia zawodników w PO. To wszystko są próby robione pod nie tyle własny elektorat, co własnych działaczy, żeby pokazać, kto tutaj jest najważniejszy. Tam ciągle trwa rozgrywka polityczna o to, kto będzie rządził w PO

— mówi.

Poseł PSL zwraca też uwagę na fakt, że politycy PO na swojej konferencji nie mówili o tym, ile proponowane przez nich zmiany będą kosztowały budżet państwa.

W ogóle nie wspomnieli o aspekcie kosztowym takich zmian. My zawsze staramy się wyliczyć, ile nasze propozycje będą kosztowały, a PO o pieniądzach nie mówiła

— zaznacza.

not. as