„W twardym elektoracie PiS widać mocną wiarę w to, że Morawiecki jest najlepszym premierem” – mówi szef pracowni IBRiS w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Krajobraz partyjny - najnowszy SONDAŻ. PiS zachowuje wyraźne prowadzenie, Hołownia nadal wygrywa z Platformą
Marcin Duma przekonuje, że zmieniła się retoryka przeciwników władzy. Zamiast oskarżania samego PiS, wyborcy częściej mówią o rządzie. Zdaniem szefa IBRiS-u nie musi mieć to tylko negatywnych skutków dla rządzących.
To daje pewne podstawy do myślenia, że pandemia przeminie, przypłyną miliardy z Unii i jakoś się odbudujemy. Opozycja ma wizerunek słabej. Na dwa i pół roku przed wyborami wśród wyborców nie ma przeświadczenia, że istnieje ktoś, kto byłby w stanie pokonać PiS
– przekonuje Duma.
Odnosi się też do sprawy spojrzenia na politykę ze strony młodych ludzi.
Myślę jednak, że tym razem wyborcy nie zapomną PiS sprawy aborcji. Chyba że pojawi się coś, co dla wyborców okaże się ważniejsze. Z drugiej strony, chcąc wygrać, PiS nie musi przeciągać na swoją stronę młodych ludzi. Wystarczy, że zniechęci ich do głosowania na opozycję
– twierdzi.
Jego zdaniem, badania pokazują, że elektorat rządzącego ugrupowania uważa Mateusza Morawieckiego za najlepszego możliwego szefa rządu.
W twardym elektoracie PiS widać mocną wiarę w to, że Morawiecki jest najlepszym premierem i pod żadnym pozorem nie wolno go wymieniać. Na dziś nie ma on konkurencji w PiS na stanowisku szefa rządu. Jest obecnie elementem takiej małej stabilizacji. Ewentualna zmiana premiera przyniosłaby teraz marny skutek dla PiS. Wyborcy by tego nie zrozumieli
– mówi Duma.
Zwrócił też uwagę na postać Zbigniewa Ziobry.
Obserwowaliśmy wizerunek Zbigniewa Ziobry. I wychodzi na to, że to nie jest polityk, który jest w stanie pociągnąć za sobą wyborców Zjednoczonej Prawicy
– twierdzi.
Wyborcy PiS postrzegają go jako kogoś, kto miesza i rozbija jedność obozu rządzącego. Jako wichrzyciela i psuja. To jego obwiniają za problemy w koalicji
– dodaje.
Sytuacja Kościoła
Jego zdaniem, niechęć części wyborców do PiS wpływa na stosunek do Kościoła.
To, że Kościół słabnie w Polsce, nie jest niczym nowym – wynika z pogłębiającej się sekularyzacji społeczeństwa. Niechęć do PiS przelewa się na Kościół z uwagi na bliskość partii rządzącej i katolickich hierarchów
– mówi Marcin Duma.
mly/DGP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/540944-szef-ibris-nie-ma-przeswiadczenia-ze-mozna-pokonac-pis