Posłowie Konfederacji krytycznie odnoszą się do obowiązujących obostrzeń związanych z walką z koronawirusem. Wielokrotnie występowali przeciwko obowiązkowi noszenia maseczek. Podczas czwartkowych obrad Sejmu poseł Janusz Korwin-Mikke wystąpił z wnioskiem do marszałek Sejmu o zmianę rozporządzenia w sprawie noszenia maseczek na sali obrad. Z kolei odnosząc się do wystąpienia premiera w Sejmie nt. VAT stwierdził, że szef rządu „nie ma pojęcia o gospodarce”.
CZYTAJ TAKŻE:
Niepoważny wniosek posła Konfederacji
Janusz Korwin-Mikke wystąpił do marszałek Sejmu Elżbiety Witek z absurdalnym wnioskiem. Na sejmową mównicę wszedł w założonej maseczce chirurgicznej, która zakrywała mu wyłącznie nos.
W trosce o poziom ustaw, i w trosce o poziom dyskusji, wnoszę do pani marszałek o zmianę w sprawie noszenia maseczek na sali obrad. Zauważyłem ze zdumieniem, że zupełnie inteligentni posłowie nie są czasem w stanie zrozumieć, co się do nich mówi. Okazało się, że to nie ich wina
— oświadczył polityk.
Korwin-Mikke tłumaczył, że zawartość dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu wynosi 4 proc.
Gdyby tylko 10 proc. tego powietrza wracało do płuc w tzw. maseczce, oznacza to stężenie 4 tys. jednostek na milion. Okazuje się, że przy tysiącu jednostek na milion obserwuje się spadek zdolności intelektualnych. W trosce o poziom ustaw i w trosce o poziom dyskusji wnoszę do pani marszałek o zmianę rozporządzenia w sprawie noszenia maseczek na sali obrad
— powiedział Korwin-Mikke.
Riposta marszałek Sejmu
W odpowiedzi marszałek Sejmu Elżbieta Witek powiedziała, że wniosek posła Konfederacji jest „kompletnie nieformalny”.
Nie ma takiego czegoś w regulaminie Sejmu, natomiast dziękujemy panu bardzo za wykład
— mówiła Witek. Kiedy Korwin-Mikke rzucił jeszcze w jej stronę, że „nie jest w stanie tego zrozumieć”, Elżbieta Witek odpowiedziała:
Najwyraźniej ten dwutlenek węgla mnie zabija
— zakończyła dyskusję marszałek Sejmu.
Premier „nie ma pojęcia o gospodarce”?
Poseł Korwin-Mikke przekonywał podczas czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, że „jego ekscelencja Mateusz Morawiecki jest finansistą, co oznacza, że nie ma pojęcia o gospodarce”.
Jemu się wydaje, że jak nałoży podatek na Kowalskiego, zapłaci go Kowalski, jak nałoży na Wiśniewskiego, to zapłaci go Wiśniewski. Tymczasem, jeżeli zlikwiduje mafię paliwową i zdrożeje benzyna, to przecież nie zapłaci tylko mafia paliwowa, tylko zdrożeje benzyna i zapłacimy my wszyscy
— argumentował prezes Partii KORWiN.
Odnosząc się do cen, „które widzimy na stacjach paliw i w sklepach”, dodał, że „to my płacimy za walkę pana premiera, który podwyższył VAT”.
Premier przyznał się, on chyba tego nie rozumie, że on zwiększył ściągalność VAT-u o 60 miliardów, czyli odebrał ludziom 60 miliardów złotych. (…) To jest rzecz niesamowita, że Polską rządzą ludzie, którzy nie mają pojęcia, jak wygląda normalna gospodarka
— ocenił Korwin-Mikke.
O czym zapomniał szef rządu?
Robert Winnicki przekonywał, że szef rządu podczas wystąpienia o kilku sprawach „zapomniał”.
Kiedy chwalił się, jak to rząd walczy z mafiami VAT-owskimi, premier zapomniał, że sami obiecywali w 2015 roku, że przywrócą poprzednie, podniesione za Platformy Obywatelskiej, stawki VAT, i do tej pory tego nie zrobili. Po drugie, pan premier widocznie zapomniał, że wśród osób, które powinny być szczególnie traktowane, jeśli chodzi o walkę z mafiami VAT-owskimi, jest szef NIK Marian Banaś, czyli człowiek, z którym dzisiaj nie jest po drodze Prawu i Sprawiedliwości
— powiedział prezes Ruchu Narodowego.
Według Winnickiego, premier „zrobił całe to przedstawienie”, aby „przykryć” środową konferencję prasową ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który „kolejny raz wylosował obostrzenia, w tym szczególnie w województwie warmińsko-mazurskim”.
Towarzyszący posłom KWiN wiceprezes Kongresu Polskiego Biznesu (KPB) Marcin Sypniewski odniósł się do fragmentu wystąpienia, w którym szef rządu zapewniał: „Drodzy przedsiębiorcy, my stanęliśmy po waszej stronie”.
Brak pomocy dla przedsiębiorców?
Według Sypniewskiego rząd PiS odpowiada za to, że po wprowadzeniu lockdownu „ponad 86 proc. punktów gastronomicznych nie otrzymało jak dotąd żadnej pomocy”. Zaznaczył, że wynika to z „oficjalnych danych”, które przedstawił na początku lutego wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk.
Wiceprezes KPB przytoczył też dane Polskiej Federacji Fitness, z których wynika, że żadnej pomocy do tej pory nie otrzymało „aż 85 proc. podmiotów w tej branży”, a „tylko część z nich kwalifikuje się do tarczy 6.0, która jak dotąd jest wirtualna”.
Sypniewski zwrócił uwagę, że nie publikuje się statystyk dotyczących skutków lockdowanu, w tym dotyczących tego, „ile firm upadło, ile rodzin się rozpadło”. Mówił też o problemach zdrowotnych i psychicznych wśród biznesmenów oraz przypomniał, że „zdarzały się już przypadki odebrania sobie życia przez właścicieli firm, które są zamknięte”.
Wiceszef KPB poinformował również o wzmożonej aktywności pośredników chcących kupić bankrutujące firmy.
Do Kongresu Polskiego Biznesu, w ramach prowadzonej pomocy prawnej, zgłaszają się np. właściciele pensjonatów, zajazdów, hoteli, którzy mówią, że od kilku miesięcy najczęstsze telefon, jaki odbierają, czy najczęstszy mail, który do nich przychodzi, to są oferty kupna tych obiektów za znacznie zaniżoną cenę
— relacjonował.
Według niego, „to niestety rząd doprowadził do sytuacji, w której polskie, rodzinne firmy zostaną oddane za znikomą część wartości koncernom, korporacjom, które zwietrzyły dobrą okazję”.
Tak wygląda rzeczywistość, a pan premier najwidoczniej za dużo nasłuchał się swoich doradców i nie dostrzega, jak wyglądają realia. Pora, żeby zdjął te różowe okulary, bo tysiące przedsiębiorców tonie w długach
— podkreślił Marcin Sypniewski.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/540719-korwin-mikke-chce-zmian-ws-maseczek-atakuje-premiera