Kluby KO, Lewicy i Koalicji Polskiej opowiedziały się w czwartek za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu PiS odnoszącego się m.in. do procedur karnych w okresie pandemii. Ich przedstawiciele podkreślali, że zakres projektu wykracza poza główny cel, jakim miało być zwalczanie terroryzmu.
Projekt ws. zwalczania terroryzmu i procedur karnych. Cała opozycja przeciw
Krytycznie o projekcie wypowiadali się także przedstawiciele koła poselskiego Polska 2050 oraz Konfederacji. Głosowanie nad zgłoszonymi w dyskusji wnioskami odbędzie się w popołudniowym bloku głosowań.
Projekt, którego głównym celem jest dostosowanie zapisów Kodeksu karnego do dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z 15 marca 2017 r., wpłynął do Sejmu w styczniu tego roku. Zgodnie z projektowanymi zmianami karze do pięciu lat więzienia miałaby podlegać nie tylko osoba, która „w celu popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym uczestniczy w szkoleniu mogącym umożliwić popełnienie takiego przestępstwa”, ale także ta, która „samodzielnie zapoznaje się z treściami” mogącymi ułatwić zamach terrorystyczny.
Projekt zawiera też jednak inne rozwiązania, m.in. zapisy dotyczące zawieszenia biegu terminów przedawnienia karalności czynów w związku ze stanem epidemii oraz udostępniania akt spraw, które to zapisy podczas czwartkowej dyskusji sejmowej krytykowali przedstawiciele wszystkich opozycyjnych klubów i kół.
Co przeszkadza opozycji?
Gdyby ten projekt ustawy był ograniczony wyłącznie do przepisów Kodeksu karnego (…), nie składalibyśmy wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu
— mówiła posłanka KO Barbara Dolniak.
Jak jednak podkreśliła, większą część projektu zajmują zmiany w Kodeksie postępowania karnego, które są „tak złe, że ten projekt w ogóle nie powinien się pojawić”. Jak wskazywała, chodzi m.in. o zmianę zapisów umożliwiających udostępnienie akt postępowania przygotowawczego, które w jej opinii oznaczają, że opinia publiczna nie będzie mogła dowiedzieć się o „bulwersujących sprawach prowadzonych przez prokuraturę, a dotyczących np. przedstawicieli władzy państwowej”.
Dostęp do informacji nie jest przywilejem, bez niego nie ma po prostu demokracji
— podkreśliła.
Posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan przytoczyła z kolei trzynaście przepisów konstytucji, które według niej narusza projekt, dodając, że niektóre z gwarancji zostały naruszone kilkukrotnie.
Każda z projektowanych zmian obarczona jest błędem - legislacyjnym, logicznym czy też brakiem rzetelności
— podkreślała.
Nie godzimy się, aby pod pretekstem implementacji prawa europejskiego (…) przemycano do polskiego ustawodawstwa rozwiązania, które są skrajnie kontrowersyjne
— mówił natomiast poseł Koalicji Polskiej Krzysztof Paszyk.
Przedawnienie i stan zagrożenia epidemicznego
W projekcie zaproponowano, by do tzw. ustawy covidowej z 2 marca 2020 dodać zapis, zgodnie z którym „w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu Covid-19 oraz w terminie 6 miesięcy po dniu ich odwołania, nie biegnie przedawnienie karalności czynu oraz przedawnienie wykonania kary w sprawach o przestępstwa i przestępstwa skarbowe”.
Przedawnienie nie jest prawem osoby, która popełniła czyn
— podkreślał w czwartek w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, dodając, że wynika to jednoznacznie z orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego.
To ustawodawca ma prawo określić zakres przedawnienia i w tym przypadku oczywistym jest, że gwarancją dla obywateli jest to, że jeżeli doszło do przedawnienia, to prawo w tym przypadku nie działa wstecz. Natomiast zasadą co do przedawnienia jest możliwość retroaktywności akurat w tym zakresie
— powiedział.
W drugiej połowie stycznia do projektu złożono autopoprawkę, zgodnie z którą „w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu Covid-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich, w sprawach (…) o przestępstwa zagrożone karą pozbawienia wolności, której górna granica nie przekracza 5 lat, na rozprawie apelacyjnej sąd orzeka w składzie jednego sędziego, jeżeli w pierwszej instancji sąd orzekał w takim samym składzie”. Propozycja poszerzenia możliwości rozpoznawania apelacji w sprawach karnych przez jednego sędziego wywołała zaniepokojenie m.in. Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.
Autopoprawka zakłada też zmiany w poręczeniach, m.in. zakazuje zbiórki środków na uiszczenie grzywny orzeczonej za przestępstwo.
Sąd albo prokurator może uzależnić przyjęcie przedmiotu poręczenia majątkowego od wykazania przez osobę składającą poręczenie źródła pochodzenia tego przedmiotu
— dodano.
Przepisy regulujące instytucję listu żelaznego
W projektowanych zmianach zaproponowano też szereg przepisów regulujących instytucję tzw. listu żelaznego, co według projektodawców skutkować będzie „podniesieniem jej funkcjonalności, jak i usunięciem pola do rozbieżnego stosowania tej instytucji”. Chodzi m.in. o zapewnienie wpływu prokuratora na stosowanie tej instytucji na etapie postępowania przygotowawczego oraz kwestie stosowania listów żelaznych w przypadkach orzeczonego wcześniej tymczasowego aresztowania.
Innym z obszarów, do których odnosi się projekt, jest przemodelowanie i doprecyzowanie kształtu tzw. posiedzenia wstępnego w sprawach karnych, które odbywa się jeszcze przed formalnym rozpoczęciem rozprawy.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/540706-zmiany-w-procedurach-karnych-opozycja-podnosi-krzyk