Portal wPolityce.pl ostrzegał w zeszłym tygodniu, że spotkanie organizowane przez Marszałka Senatu Tomasz Grodzkiego z niemieckimi i francuskimi politykami, przy udziale senatorów Koalicji Obywatelskiej, zamieni się antypolski spęd. Tak też się stało. Jedna z najważniejszych osób w państwie jawnie występowała przeciwko polskim interesom
Forum Dialogu „Praworządność pod presją?” zorganizowano z okazji 30-lecia istnienia Trójkąta Weimarskiego. Zaproszeni goście od początku budzili kontrowersję. Na liście nie znalazł się żaden przedstawiciel rządu. Nie zaproszono także żadnego senatora z PiS. Prym wiedli więc m.in. Tomasz Grodzki, przewodniczący Bundesratu Republiki Federalnej Niemiec, dr Reiner Haseloff oraz przewodniczący Senatu Republiki Francuskiej, Gérard Larcher oraz senatorowie KO. W takim składzie pochylali się oni nad polską praworządnością. Jednym z najważniejszych tematów było powiązanie funduszy unijnych z praworządnością. Oczywiście, wszyscy prelegenci byli za tym szkodliwym dla Polski systemem.
Przewodniczący Budesratu Reiner Haseloff podkreślił, że praworządność jest jednym z podstawowych warunków demokracji i nie wolno jej lekceważyć. Według niego, trzeba znajdować równowagę między bezpieczeństwem a prawami człowieka i obywatela także w czasach kryzysu. Zaznaczył, że wentylem bezpieczeństwa w Unii Europejskiej jest to, że środki z wieloletnich ram finansowych mogą być zamrożone lub skreślone w przypadku stwierdzenia naruszeń. Mówił o tym, że był obywatelem NRD i wie bardzo dobrze, co oznacza dyktatura proletariatu. I o tym, że właśnie dlatego praworządność i wolność mają dla niego tak wielkie znaczenie
– czytamy w relacji z Forum.
Z kolei senator Aleksander Pociej przekonywał, że „w Polsce następuje powolna erozja systemu państwa prawa, na którą brak głębszej reakcji, że demontowane są kolejne bezpieczniki tego systemu, takie jak choćby Trybunał Konstytucyjny”.
Wyraził on opinię, że te zmiany zachodzące w polskiej demokracji i ładzie konstytucyjnym nie zablokują jednak zmiany władzy, czego przykładem jest Senat wybrany w opozycyjnym składzie. Według niego, pokazują one, „jak niebezpieczne jest ręczne sterowanie wymiarem sprawiedliwości”. Ocenił jako złe ponowne połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, ponieważ pozwoliło na zwiększenie wpływu ministra na awansowanie sędziów, zawężenie działań i zdyscyplinowanie prokuratorów oraz upolitycznienie Krajowej Rady Sądownictwa
– czytamy słowa senatora Pocieja na stornie Senatu.
„Bezzębny tygrys”?
Guido Wolf, Minister Sprawiedliwości i Spraw Europejskich Badenii-Wirtembergii oraz przewodniczący Komisji do Spraw Unii Europejskiej Bundesratu, dawał do zrozumienia, że Polska może stracić na rzekomym łamaniu praworządności.
Unia ma różne mechanizmy ochrony praworządności, niektóre skuteczne, inne symboliczne, i dobrze się stało, że wreszcie przyjęto mechanizm warunkowości w odniesieniu do środków europejskich. Zaapelował, ażeby jak najlepiej wykorzystać je dla wspólnego dobra, aby warunkowość nie stała się „bezzębnym tygrysem”
– przekonywał Guido Wolf.
Inny prelegent, senator Bogdan Klich narzekał, że „Polska przez 25 lat uchodziła za model skutecznie przeprowadzonej transformacji demokratycznej, a to, co obserwujemy obecnie, to zmiany wprowadzane przez rząd, z którymi Polacy się nie identyfikują, ale muszą sobie sami poradzić.”
Trzeba jak najszybciej sformułować zasady wykonawcze do mechanizmu warunkowości oraz wspólnie zaapelować o szybkie podjęcie decyzji pozwalających na uruchomienie funduszu odbudowy
– przekonywał Klich.
Fakt, że polscy senatorowie oraz ich marszałek uczestniczyli i organizowali imprezę, na której pochwalali niebezpieczne dla polskich interesów rozwiązania, jest czymś szokująco kompromitującym. Kreowany na „zbawcę” opozycji i męża stanu Tomasz Grodzki, w swoim groteskowym egocentryzmie, nawet nie chce zauważyć, że szkodzi polskiej racji stanu.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/540405-tylko-u-nas-antypolski-sped-grodzkiego