W momentach zagrożenia paradoksalnie ludzie się odsłaniają. Oto Szymon Hołownia. Człowiek miły i sympatyczny, do rany przyłóż, a wszystkich kocha tak, że każdemu od kolebki aż po grób zapewniłby psychologa.
Jego poranne homilie, tak życzliwe przecież nie tylko dla swoich zwolenników, aż tu nagle:
Może rzuciła wam się w oczy gadzinowa – bo trudno to powiedzieć inaczej – okładka dzisiejszego tygodnika „Sieci” […]. Teraz zrobili okładkę ze mną, tak samo szmatławą, tak samo plugawą. Wiecie, ja wczoraj napisałem u siebie na Facebooku, że to jest jedyne takie pismo, w którym okładki działają jak taka naprzemienna fontanna, z której raz wytryskuje wazelina, innym razem gówno. Wazelinę mieli ostatnio przy Obajtku, wydrukowali całą okładkę z wazeliny bardzo piękną, to teraz musiało gównem strzelić…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/540138-kim-jest-holownia-wroze-mu-kariere