„W mojej ocenie to jest zaplanowana obrona przed tym, co dzisiaj jest przedmiotem debaty i zainteresowania opinii publicznej, to znaczy nałożeniem opłaty od reklam. Wprowadzenie te opłaty rzeczywiście doprowadziłoby do sytuacji, w której cały rynek by ją uiszczał” - mówi portalowi wPolityce.pl Waldemar Buda, wiceminister w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: TVN 24 przeprowadził atak na politykę fiskalną rządu Zjednoczonej Prawicy a konkretnie na likwidację luki VAT-owskiej. Jak Pan ocenia ten materiał? Co on mógł mieć na celu?
Waldemar Buda: W mojej ocenie to jest zaplanowana obrona przed tym, co dzisiaj jest przedmiotem debaty i zainteresowania opinii publicznej, to znaczy nałożeniem opłaty od reklam. Wprowadzenie te opłaty rzeczywiście doprowadziłoby do sytuacji, w której cały rynek by ją uiszczał. Dzisiaj mamy z tym bowiem widoczny problem. Upatruję w działaniach i TVN i PO obronę przed tym poprzez pewnego rodzaju atak, ale jednak przy użyciu zafałszowanych danych, zafałszowanych informacji.
Pamiętam – interesowałem się tą sprawą – w latach 2013-2014 było poważne ryzyko wszczęcia procedury praworządności w związku z tym, że mieliśmy ogromną lukę VAT-owską na poziomie 25 proc. potencjalnych przychodów i tylko dlatego, że w kilku innych krajach europejskich była podobna sytuacja, tej procedury nie rozpoczęto. To by miało dla nas bardzo poważne konsekwencje. Po drugie pamiętamy, ile wjeżdżało do nas paliwa bez akcyzy i na tym korzystała wąska grupka cwaniaków, natomiast całej reszcie w konsekwencji podwyższano ceny paliwa na stacjach benzynowych. Jeżeli więc dzisiaj chce się udowodnić, że nakładamy co prawda podatki, ale nie potrafimy nimi gospodarzyć, to tutaj też jest błędne założenie, bo większość środków, które były z podwyższonych wpływów, przekierowaliśmy do portfeli Polaków poprzez trzynastą i czternastą emeryturę, i 500+, świadczenia dla niepełnosprawnych i szereg świadczeń poprawiających sytuację bytową, materialną Polaków.
Dziwię się tej sytuacji, bo dorobek w zakresie uszczelniania systemu podatkowego i wzrostu wpływów z podatków mamy niezaprzeczalny. To jest od 47 proc. w VAT po 54 proc. w CIT - pomimo tego, że CIT mieliśmy na poziomie 19 proc., później zmniejszając go do 15 proc., a później do 9 proc. Proszę sobie wyobrazić, że każda z tych zmian, obniżek CIT-u doprowadzała do zwyżki przychodu z podatku. To pokazywało, że ludzie wychodzili z szarej strefy, bo podatek był wcześniej na nieakceptowalnym poziomie, a przy tej wysokości podatku już się nie opłaca kombinować. Zostali tylko inni kombinatorzy w zakresie CIT-u, ci duzi, którzy mają swoje spółki-matki w innych krajach i tam transponują dochód, jak chociażby TVN do amerykańskiej firmy. Ewidentnie więc opłata poprzez usytuowanie podstawy podatkowej od obrotów, od przychodu a nie od dochodu powoduje, że ten podatek jest nie do uniknięcia i stąd prawdopodobnie jest ta obrona przez atak.
Te liczby, które Pan przytoczył pokazują skalę patologii, z jaką mieliśmy do czynienia za rządów Platformy Obywatelskiej. Jakoś nie przypominam sobie, żeby wówczas ta stacja interesowała się tym problemem.
Dopiero kiedy się zabraliśmy za rozwiązywanie problemu, to stacja TVN zainteresowała się, jak te działania i te sukcesy złagodzić, albo przedstawić w negatywnym świetle. Rzeczywiście tylko wtedy się zainteresowała, ale cała istota się zmieniła i dobrze, że się o tym mówi, bo kiedyś w zasadzie państwo było na tyle słabe, że musiało się podatkami dzielić z mafiami. Porównuję to do sytuacji takiego pasożytnictwa jak sutenerstwo prostytucji. Po prostu słabe państwo uznało, że mafie muszą współistnieć i one muszą częściowo oszukiwać na podatkach, bo państwo nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Dopiero my uderzyliśmy w każdy rdzeń, w każdy segment oszustwa – bo schematy są różne: od karuzel po wprowadzanie towarów nieopodatkowanych, po fikcyjne dostawy wewnątrzwspólnotowe. Tych mechanizmów była cała masa, a my w każdy z nich uderzyliśmy. To był po pierwsze pokaz silnego państwa, a po drugie pokazanie, że to państwo jest jedynym uprawnionym do ściągania podatków, jedynym uprawnionym, który później redystrybuuje te podatki, a nie mafie, które wokół tego narosły, które na oszustwach podatkowych zbiły gigantyczne fortuny.
Jeśli chodzi o TVN, to w mojej ocenie znamienny był 10 lutego. Wszyscy wówczas uznali, że to jest podstawa do protestowania. Był to moment, w którym wszyscy zaprotestowali przeciwko „łamaniu wolności mediów, wolności słowa”, a większość Polaków uznała to za wprowadzanie pewnego spokoju i porządku. W tym momencie nie musieli słyszeć wielu kłamstw, które wyciekają z tamtych mediów. Mam taki pomysł, żeby 10 lutego uznać dniem święta narodowego Wolności i Rzetelności Mediów, bo naprawdę byliśmy najbliżej tego podczas tego protestu 10 lutego, ponieważ ludzie przestali myśleć o tym, co tam się mówi - musieli później to weryfikować w innych mediach i ostatecznie prawdę znali, ale to było trudne. To zawsze jest zakamuflowane, więc tak naprawdę to ich milczenie tego dnia było naprawdę wartościowe.
Powiedział Pan o słabym państwie, które niejako musi współistnieć z mafiami. Działania obecnego rządu Zjednoczonej Prawicy, tworzącego pod tym względem silne państwo, które twardo trzyma reżim podatkowy spotyka się z ostrym sprzeciwem już nie tylko części mediów pokroju TVN 24, ale też wspierających je polityków opozycji. Opozycji najwyraźniej też to silne państwo nie jest w smak. Dlaczego tak się dzieje?
Traktujmy TVN i PO jako jedność, bo jak TVN coś nakręci i powie, to natychmiast materiał do ataku politycznego ma Platforma Obywatelska. Traktujmy to jako dużą partię opozycyjną – medialno-polityczną. Tak należy to oceniać. To jest właśnie dziwne. Media mają swoje interesy, walczą o to, żeby nie płacić podatków, to jest zrozumiałe, jakoś to się tłumaczy. Natomiast jednak politycy i partie powinny zmierzać w kierunku wzmacniania państwa, jego skuteczności i tego, co jest dobrem wspólnym. Kierowanie się tutaj interesem jednej firmy w postaci TVN to jest jednak spoglądanie na politykę z punktu widzenia partykularnych interesów. Czyli: oni nas wspierają, to my będziemy ich wspierać w niepłaceniu podatków, w unikaniu płacenia podatków. Tym politycy skali ogólnopolskiej na pewno nie powinni się kierować. W złym świetle stawia opozycję, że broni interesów prywatnej firmy poprzez przyłączanie się do ataków na rząd w sferach, w których ewidentnie mamy sukcesy. I to nie my się nimi chwalimy, bo już dawno to powiedzieliśmy i do tego nie wracaliśmy, a chwali nas Komisja Europejska, pokazuje nas Europejski Bank Odbudowy, EBI. Wszystkie te organizacje pokazywały, że mamy wielkie sukcesy na polu walki z mafiami VAT-owskimi. Dzisiaj próba odwrócenia tej narracji jest skazana na absolutne niepowodzenie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/540089-wywiad-material-tvn-o-luce-vat-buda-obrona-przez-atak