Katarzyna Nosowska, wokalistka zespołu Hej, podczas audycji radiowej z Dorotą Masłowską i Agnieszką Szydłowską pokusiła się o próbę rozpracowania psychiki Jarosława Kaczyńskiego. Nosowska, która ostatnio została też pisarką stwierdziła, że lubi sobie wyobrażać spotkanie z prezesem Prawa i Sprawiedliwości.
Kim chciałby być prezes PiS?
Wokalistka w audycji „Godzina Czasu” na antenie radia Newonce przekonywała, że Jarosław Kaczyński w gruncie rzeczy jest człowiekiem, który chciałby być inny, ale nie może, bo „stworzył określoną personę”.
Słuchajcie… Tak mi się wydaje, bo mam bliską osobę, która jest tak bardzo daleko od siebie, tak bardzo uciekła przed tą taką esencją samego siebie, że właśnie przyjęła, to się chyba nazywa zaburzenie narcystyczne, że wchodzisz w taką personę, tworzysz personę, którą się stajesz i już nie ma z tego powrotu do tej delikatności. Są tacy ludzie. Być może on jest na takim etapie, że on po prostu jest już tak bardzo, tak bardzo się okolcował, tak bardzo nie chce innego siebie, że już nie ma dla niego powrotu z tego
— oświadczyła Nosowska.
„Gdyby mi ktoś go na chatę przytargał…”
Nosowska stwierdziła również, że lubi wyobrażać sobie swoje spotkanie z wicepremierem.
Aczkolwiek ja lubię sobie wyobrażać, że tak se myślę, że gdyby mi ktoś go na chatę przytargał, gdyby ktoś mi go dowiózł
— mówiła.
Może bym mu trochę gliny dała, teraz trochę w glinie robię, taką kulkę gliny i tak powiedziała: „A proszę zobaczyć, z wałeczków taki byśmy kubeczek zrobili”. Może on by zrobił ten kubeczek. Ja lubię sobie wyobrażać takie nierealne scenariusze, że on nagle siedzi i ja mu daję tę glinę, on jest taki naburmuszony i mówi: „Co pani pie…li?”, ale ja mówię: „Tylko jeden kubeczek. Tu taki wałeczek”. I on tak bierze w te swoje rączki takie i tak bierze ten wałeczek i tak nagle robi ten kubeczek i tak mu rośnie ta glina, a ja mówię: „A teraz to poszkliwimy” i on: „Jak to poszkliwimy, jak poszkliwimy?”, a ja mówię: „Tak poszkliwimy” i właśnie on to szkliwi i wychodzi mu z piecyka taki jego własny kubeczek. I on nagle wymięknie
— nabijała się Nosowska.
„Strasznie mnie to jara”
Na tym jednak nie koniec. Nosowska opowiadała także o tym, że „jara ją” wyobrażanie sobie, że Jarosław Kaczyński czyta jej książkę.
Albo ja sobie wyobrażałam na przykład, że, że nie wiem, że na przykład on czyta moją książkę. Chociaż wiem, że to niemożliwe, ale czyta. Bo tam jest ten rozdział o kocie sąsiada, gdzie ja mówię, że ja nie za bardzo z kotami jestem, a on przecież kocha koty. I gdyby na przykład okazało się, że on czyta tę książkę i tak sobie myślałam i nagle mówi tak: „Wydzwońcie mi tę Nosowską”. I on dzwoni i mówi tak: „To jest o mnie”. I mamy to. I on nagle występuje w telewizji i mówi tak: „Słuchajcie, ja już wszystko teraz wiem, przepraszam. Słuchajcie, co byście chcieli?”. I my mówimy: „A my to, a my tamto…”. Ja lubię sobie wyobrażać takie, no wiecie, takie abstrakcyjne scenariusze, że takie coś się dzieje, strasznie mnie to jara. Dużo czasu nad tym spędzam
— powiedziała Katarzyna Nosowska.
Może lepiej, żeby artystka pozostała przy śpiewaniu i pisaniu, zamiast bawić się w pseudoanalizy.
wkt/newonce.net
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/540070-nosowska-marzy-o-spotkaniu-z-prezesem-pis-jara-mnie-to