To było ciekawe i ważne starcie. Podczas sesji plenarnej Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas został zapytany przez szefa delegacji parlamentarnej Polski do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Arkadiusza Mularczyka o kwestię reparacji. Pytanie posła - organizatora raportu w sprawie odszkodowań - brzmiało:
Czy nie uważa pan, że nowoczesne demokratyczne Niemcy powinny podejść do rozwiązania tego problemu w sposób uczciwy i zgodny z prawem?
W odpowiedzi Maas wskazał, że „dane państwo jest odpowiedzialne za przekazanie uzyskanego odszkodowania swoim obywatelom w odpowiedniej formie”.
Ten system rekompensat państwowych okazał się skuteczny. Umożliwił zawieranie trwałych i stabilnych porozumień pokojowych. Jeśli chodzi o drugą wojnę światową, kwestia reparacji, a tym samym również indywidualnego odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu i straty finansowe w konsekwencji wojny, została uregulowana zarówno prawnie, jak i politycznie -
— przekonywał.
Jak podkreślił - cytuję za PAP - Niemcy uznają swoją odpowiedzialność za ofiary krzywd wyrządzonych przez narodowych socjalistów i stworzyły szereg środków prawnych i pozaprawnych dotyczących odszkodowań indywidualnych, na podstawie których do tej pory wypłacono łącznie ponad 78 mld euro.
Wreszcie minister przeszedł do konkretów:
Niemcy przekazały również znaczące środki na rzecz Polski z tytułu odszkodowań za niesprawiedliwości narodowosocjalistyczne.
Brzmi ciekawie. Jakie konkretnie? Znów cytat za PAP:
Sprecyzował, że chodzi o łączną kwotę około 2 mld euro, w tym: 140 mln marek niemieckich dla ofiar eksperymentów medycznych, 1,3 mld marek niemieckich za porozumienia w zakresie ubezpieczeń społecznych, 500 mln marek niemieckich dla Fundacji „Polsko-Niemieckie Pojednanie”, 15 mln euro jako wkład w świadczenia emerytalne wypłacane przez Jewish Claims Conference (JCC), 979 mln euro wpłat Fundacji „Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość” dla byłych polskich robotników przymusowych.
Dobrze, że to pytanie padło. I że padła odpowiedź. Bo wreszcie mamy konkretne kwoty podane przez stronę niemiecką, zapewne nie zaniżone. 2 miliardy! Czyż nie imponująca suma, biorąc pod uwagę, że całość polskich strat to co najmniej bilion euro, czyli pięćset razy więcej.
Jakże żenująco wypada ta kwota na tle tego wszystkiego, co Polsce przyniosło te strasznych sześć lat. 2 miliardy euro, czyli 8 miliardów złotych. Z perspektywy możliwości dzisiejszego państwa polskiego, z perspektywy masowych mordów i masowych zniszczeń, utraty elity, przesiedlenia ludności oraz wepchnięcia w łapy komunistów na pół wieku, kwota groteskowa. Kwota, która niczego nie zmienia w perspektywie rocznego budżetu, a cóż dopiero w optyce odpowiedzialności za największe zbrodnie w dziejach.
W sumie ważne słowa i ważne kwoty. Wypowiedziane przez stronę niemiecką swobodnie, bez żadnej presji. Piękne podsumowanie tego, czym Niemcy lubią się tak chwalić, czyli rzekomego „rozliczenia się” z okresem nazistowskim.
Może za parę lat Polska powinna Niemcom te dwa miliardy dolarów oddać? Stać nas na to. Zyskalibyśmy znacznie więcej: jasność w kwestii reparacji, które nie zostały zapłacone.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/540047-polska-powinna-oddac-niemcom-te-2-miliardy-euro-reparacji