„Myślę, że to, co wydarzyło się w Zakopanem, taka trochę fiesta, jest wynikiem tego, że ludzie przestali rozumieć system restrykcji” - ocenił w „Salonie Dziennikarskim” publicysta Maciej Pawlicki. Gośćmi Michała Karnowskiego byli również Piotr Semka i mec. Marek Markiewicz. Komentatorzy odnieśli się do kwestii obostrzeń związanych z koronawirusem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sprzeczne restrykcje?
W ocenie Macieja Pawlickiego wprowadzone przez rząd restrykcje często „są ze sobą sprzeczne”.
Ostatnio zaostrzono przymus noszenia innych maseczek. Przez wiele miesięcy ludzie grzecznie nosili maseczki, które w tej chwili okazują się nieskuteczne, bo to muszą być maseczki specjalne
– powiedział Pawlicki.
Zarzutem jest to, że ludzie mają poczucie, że ograniczenia są ze sobą sprzeczne. Ludzie uwierzyli, że premier mówił, że rząd zrobi wszystko, żeby drugiego lockdownu nie było, a on był, czy też trwa nadal, na szczęście częściowo zniesiony. Ludzie poczuli, że weszliśmy w coś, czego nie widać końca. Zawsze, każdego roku mamy wzrost zachorowań w końcu lutego. Ludzie to wiedzą. Trzeba powiedzieć ludziom wprost: każdego roku, w końcu lutego, mamy wzrost zachorowań, ale ten wzrost, w takiej mierze wygląda na wzrost zachorowań związanych z koronawirusem
– dodał publicysta oceniając, że „zniesienie części ograniczeń było dobrym krokiem”.
Konflikt interesów?
Postulowałbym to, co lekarz na pierwszej linii frontu, dr Basiukiewicz: przestać izolować zdrowych i blokować służbę zdrowia. Te wszystkie nadprogramowe zgony – ludzie boją się, albo nie mogą chodzić do lekarza, co decyduje o ich życiu. Jeśli tego nie zmienimy, za chwilę będzie 200 tys. nadprogramowych zgonów. Premier musi widzieć całość. Niestety jeśli minister zdrowia znowu przykręci śrubę za radą niestety ekspertów sponsorowanych – bo większość ekspertów w radzie przy premierze jest w stanie konfliktu interesów, powinni podać się do dymisji, albo premier powinien wprowadzić wymóg braku konfliktu interesów. Ludzie to wszystko wiedzą, że te restrykcje nie są być może oparte na dyskusji z wszystkimi, którzy mają inne zdanie. To ważny powód tego, że restrykcje nie są przestrzegane. Restrykcje powinny być natychmiast zniesione i ograniczone tylko do izolowania osób chorych
– ocenił Maciej Pawlicki.
Rygory w innych krajach
Publicysta Piotr Semka zwrócił uwagę, że opis sytuacji na Krupówkach zamieszczony w „Gazecie Wyborczej” to perspektywa jednej osoby.
Ja mam duży dystans wobec tego stylu zachwytu, który przypomina hasło, że na złość mamie odmrożę sobie uszy
– mówił Semka.
Komentator odniósł się do słów Macieja Pawlickiego zwracając uwagę, że w innych krajach obowiązują dużo większe obostrzenia, niż w Polsce.
Zwrócę się do Macieja – mówiłeś dużo ostrych słów, ale nie usłyszałem od ciebie zbytnio ostrych słów o tłumie na Krupówkach. Widzę brak równowagi. Patrzę na Europę i widzę, że we wszystkich krajach górskich, poza Szwajcarią, rygory są bardzo daleko posunięte. Nie jestem specjalistą. Słucham, ale nasuwa się pytanie, dlaczego w tylu krajach są mocne rygory i dlaczego ten proces jest we wszystkich krajach? Zaraz usłyszę o ekspertach z konfliktem interesów, uzależnionych od koncernów. Koronawirus i lockdown to nie jest moja specjalność, ale patrzę na Europę. „Bild” opublikował mapę z zaznaczeniem poziomu rygorów w różnych krajów. Wielka Brytania była zaznaczona na bordowo. W wielu krajach są ostrzejsze rygory niż w Polsce i muszą sobie radzić. Jestem za tym, żeby służba zdrowia nie zostawiała osób z innymi chorobami. To jest oburzające, ale ton łatwych insynuacji, który pojawił się u Maćka, nie podoba mi się
– powiedział Piotr Semka.
Koszt społeczny pandemii
Do słów Pawlickiego odniósł się również mec. Marek Markiewicz. Prawnik zastanawiał się nad kosztem społecznym pandemii i nad odpowiedzialnością osób, które w Zakopanem naruszały zakazy.
Jak zwykle zgadzam się z panem Piotrem, mam ciepłe uczucia dla pana Macieja, ale tu zdarzyło się coś bardzo niedobrego. Trzeba oddzielić dwie rzeczy. Wspomniał pan o kosztach społecznych lockdownu. Ja bym zapytał o koszty społeczne pandemii. Jest pandemia, ludzie umierają. I to trzeba przyjąć do wiadomości. Rozkrzyczany tłum lekceważył policję mimo tego, że wyposażona jest ona przez państwo we władzę karania. Zatem pytajmy o dyscyplinę społeczną. A ja pytam o odpowiedzialność ludzi, którzy naruszają zakazy, o odpowiedzialność restauratorów. Czy oni pójdą do więzienia, jeżeli ja udowodnię, że zaraziłem się w ich restauracjach? Bo tak można zrobić. Rząd, na szczęście, nie sięga po takie środki
– zwrócił uwagę mec. Markiewicz.
Specustawa Senatu
Prawnik odniósł się też do „specustawy odszkodowawczej” przyjętej przez Senat. W uzasadnieniu projektu ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia wolności i praw człowieka oraz obywatela w czasie stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 podkreślono, że zmierza on „do utworzenia instrumentarium prawnego wzorowanego na zawartym w ustawie o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela, z którego będą mogli korzystać wszyscy poszkodowani w następstwie ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2”.
Proponuje się, aby każdemu, kto poniósł stratę majątkową w następstwie ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2, służyło roszczenie o odszkodowanie. Odszkodowanie obejmie wyrównanie straty majątkowej, bez korzyści, które poszkodowany mógłby osiągnąć, gdyby strata nie powstała. Zostanie ono pomniejszone o równowartość pomocy udzielonej poszkodowanemu na podstawie przepisów przyjętych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2
— podkreślono w uzasadnieniu projektu.
Odszkodowanie przysługiwać ma od Skarbu Państwa. Nie będzie ono przysługiwać, jeżeli strata majątkowa powstanie wyłącznie z winy poszkodowanego lub z winy osoby trzeciej. Odszkodowanie przyznawane będzie na pisemny wniosek poszkodowanego, złożony do właściwego wojewody
– dodano.
To lobbystyczne działanie czy nie? To moje prawo obywatelskie chodzenia do kina też ma spotkać się z odszkodowaniem? Pan Gawkowski powiedział, że zdaniem Lewicy państwo musi wziąć odpowiedzialność za kryzys. Nie raz już państwo upadało przez takie pomysły lewicy. Staramy się uciekać od tego, trzeba w jakiś sposób wierzyć w to państwo, że rozdziela środki tam, gdzie są one potrzebne najszybciej. Jeśli Senat wydaje ustawę, która po wejściu w życie spowodowałaby bankructwo państwa, to mamy do czynienia przechyłem w lewo i działaniem rzeczywiście lobbystycznym
– powiedział mec. Marek Markiewicz.
Publicyści podzieleni
W odpowiedzi Maciej Pawlicki wyjaśnił, że „frustracja wynika z wielu rzeczy w polityce koronawirusowej rządu, którą ludzie oceniają negatywnie i widzą sprzeczność”.
Chcę się odnieść do słów o przekupstwie i łatwej insynuacji. Jestem przerażony, że nie rozumiecie pojęcia „konflikt interesu” - to nie jest przekupstwo. To potencjalne działanie zainfekowane interesem dla strony przeciwnej. Wymyślono je po to, żeby jak żona Cezara, ludzie decydujący, doradcy, wygłaszający opinie, nie mieli tego konfliktu, a jeśli go mają, żeby to było jasne. W konflikcie interesu jest ten, kto pobiera środki od strony, której produkt docenia
– mówił publicysta.
Piotr Semka dopytywał, co to oznacza.
Że posłowie Konfederacji np. nie są zainteresowani tym, żeby wspierali ich przedsiębiorcy, którzy często myślą tylko o zysku?
– zastanawiał się Semka.
Lekarze z Rady Medycznej przy premierze reprezentują także mnie. Chcę wiedzieć, czy mówiąc o szczepionkach Pfizera brali granty od firmy Pfizer. To jest konflikt interesów
– odpowiedział Pawlicki, na co mec. Markiewicz ocenił, że publicysta „podważa bezstronność ekspertów”.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/539966-komentatorzy-podzieleni-ws-dzialan-rzadu-dot-pandemii