”Taki Strajk Kobiet byłby dobry dla społeczeństwa zachodnioeuropejskiego. Polskie jeszcze takie nie jest. To jest jeden powód, dlaczego za wcześnie. Drugi to jest ten, że obudził katolików. W moim przekonaniu skala radykalizmu, przekroczenie tych granic pokazało takim leniwym albo bardzo „otwartym” środowiskom katolickim, że tu walka toczy się na śmierć i życie, że walka toczy się na serio o wymiar kulturowy funkcjonowania naszego kraju” - ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba, politolog, wykładowca KUL.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-Kolejny sygnał o rosnącej sile Hołowni. Wygrywa ważne starcie z Platformą. „Pytanie, czy wysokie notowania nie przyszły zbyt wcześnie”. NASZ SONDAŻ

-Już nie tylko aborcja. Nowa oferta PO: seksedukacja, antykoncepcja, in vitro. Kidawa-Błońska: Kobieta musi samodzielnie podjąć decyzję

wPolityce.pl: PO skręca w lewo – w tym duchu chce zmienić deklarację ideową. Tym samym powiększa się skrajnie lewicowa część polskiej sceny politycznej. Szczególnie jeżeli dodamy do tego Ruch Szymona Hołowni, który również stawia na lewicowych polityków. Jakie to będzie miało skutki dla rozkładu sił?

Prof. Mieczysław Ryba: Na razie nic się nie zmienia, bo ten układ opozycyjny nie rządzi. Natomiast jeśli rzeczywiście by te środowiska doszły do władzy, będą realizować program rewolucji kulturowej. I wszystko jedno, czy to będzie ktoś w rodzaju Szymona Hołowni mówiący, że jest katolikiem – jak Joe Biden, który też jest katolikiem, a wprowadza rewolucję w USA – czy to będzie ktoś, kto się uważa za bardziej laicko usposobionego polityka, jak Borys Budka, czy już całkiem ateistycznego, jak Włodzimierz Czarzasty. Będą realizowali ten program, zresztą bardzo lansowany przez zagranicę, przez Unię Europejską.

Wydaje się, że powoli tworzy się - jeszcze nieformalny - blok proaborcyjny i proLGBT. Czy będzie to miało jakieś wymierne skutki społeczne, w szczególności jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Strajk Kobiet znacznie przesunął granice przyzwolenia na pewne działania czy zachowania?

W moim przekonaniu Strajk Kobiet jednak wybuchł za wcześnie – z lewicowego punktu widzenia. Proszę zwrócić uwagę, jak szybko stracił on poparcie społeczne. Jak szybko nawet demonstranci opuścili panią Lempart i towarzyszki. Oni przelicytowali. Taki Strajk Kobiet byłby dobry dla społeczeństwa zachodnioeuropejskiego. Polskie jeszcze takie nie jest. To jest jeden powód, dlaczego za wcześnie. Drugi to jest ten, że obudził katolików. W moim przekonaniu skala radykalizmu, przekroczenie tych granic pokazało takim leniwym albo bardzo „otwartym” środowiskom katolickim, że tu walka toczy się na śmierć i życie, że walka toczy się na serio o wymiar kulturowy funkcjonowania naszego kraju. Owszem, granice przekroczono, ale czy to będzie miało dla lewicy pozytywny skutek? Nie jestem o tym przekonany.

Czy lewicowe postulaty wystarczą do skonsolidowania opozycji?

Nie. Tak naprawdę opozycję konsoliduje pragnienie zdobycia władzy i czerpania z niej korzyści. Druga rzecz to jest pragnienie zaistnienia na salonach europejskich i zrobienie kariery porównywalnej do Donalda Tuska. Kwestie ideologiczne są ważne dla tej skrajnej lewicy, natomiast dla PO jest to kwestia tylko i wyłącznie narzędzia do zdobycia władzy. Tak sobie skalkulowali – moim zdaniem niesłusznie – że prezentując lewicowe oblicze wyeliminują tą rosnącą konkurencję – szczególnie Hołowni – ze sceny politycznej, bo śmiertelnie im zagraża. Zobaczymy. Wydaje mi się, że co zyskają na lewo, to stracą na prawo.

Co dalej będzie z PO? Jakie będą skutki poparcia aborcji na życzenie przez to ugrupowanie? Z jednej strony bowiem nawet gdyby chcieli zagospodarować ten elektorat, który obecnie opowiada się za Szymonem Hołownią, to i tak stoją na z gruntu straconej pozycji z tego względu, że u Hołowni działa jednak nadal efekt świeżości i nieuwikłania w różne afery.

Mało tego, nie są w stanie przelicytować Lewicy w tym programie, w tych hasłach. Lewica jest jeszcze bardziej radykalna i nikt jej nie prześcignie.

Budują sobie na prawej flance jakiś szklany sufit, czy szklaną ścianę i są tacy, którzy nawet mówią o tym wprost. Roman Giertych – wielki zwolennik Platformy – mówi, że to jest potężny błąd, że w ten sposób wzmacniają PiS i to wydaje się być głos racjonalny.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Anna Wiejak