Dzisiejsza konferencja Komitetu Konsultacyjnego Strajku Kobiet, którego złośliwi nazywają „rewolucyjnym”, była przykładem hipokryzji i podwójnych standardów. W rzekomo apolitycznym gronie znalazł się m.in. Michał Wawrykiewicz, który był kandydatem Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego, który przekonywał o likwidacji urzędu wojewody oraz prof. Monika Płatek, która stwierdziła, że nawet w czasach stalinowskich sędziowie byli lepiej traktowani przez władzę. Czy to są postulaty dotyczące praw kobiet?
W trakcie konferencji niewiele mogliśmy usłyszeć o kwestiach aborcyjnych, wiele za to było o sprawach politycznych i tych dotyczących wymiaru sprawiedliwości. To nie przypadek. Bojówkarze „strajku Kobiet” cieszą się niemal całkowita bezkarnością i jawnym wsparciem skrajnie upolitycznionego środowiska sędziowskiego - szczególnie w Warszawie. Pewnie dlatego do rady konsultacyjnej przy Strajku Kobiet trafiły osoby bezpośrednio kojarzone z sędziowską rebelią.
Dziś mamy do czynienia z sytuację, że sędziowie są ścigani i wytacza im się sprawy karne. Tego nie było w PRL, tego nie było nawet za Stalina! Ten rodzaj prześladowania sędziów, a z drugiej strony próba narzucenia efektu mrożącego, oznacza, że nie możemy liczyć na to, że jeśli władza będzie nas atakowała, to będziemy bronieni
– przekonywała dziś prof. Płatek.
Nowe państwo po klęsce PiS?
Pani profesor wtórował Michał Wawrykiewicz, z inicjatywy „Wolne Sądy”. Ten dyżurny obrońca „kasty” sędziowskiej niewiele mówił o prawach kobiet i niezbyt dokładnie pochylał się się nad sprawą aborcyjną. Opowiadał za to bardzo dużo o sprawach związanych z ustrojem państwa. Zaatakował Trybunał Konstytucyjny.
Obecny organ przy Alei Szucha nie służy interesom obywateli, nie wykonuje kompetencji konstytucyjnych. Został wydrenowany z tych kompetencji. Wykonuje zalecenia rządu, jest organem, który dokonuje legalizacji bezprawnych działań. Podporządkowany TK służy też blokowaniu pewnych żądań, roszczeń i interesów interesów
– mówił Michał Wawrykiewicz.
Polityk przekonywał też do postulatu o likwidacji urzędów wojewódzkich.
Wojewoda jest namiestnikiem rządu, a jego kompetencje mogą być przejęte przez organy samorządu terytorialnego. Te organy mogą wykonywać zadania władzy centralnej znacznie lepiej, niż robi namiestnik polityczny z Warszawy
– stwierdził Wawrykiewicz.
Konferencja „komitetu rewolucyjnego” Strajku Kobiet dobitnie pokazuje, że dla pani Lempart i jej komanda, sprawy dotyczące praw kobiet, to kwestia zupełnie nieistotna. Tu chodzi o przejęcie władzy i budowę lewicowo - liberalnej utopii, na barkach polskiego społeczeństwa. To sowiecki sposób narzucenia nowego spojrzenia na ustrój Polski. Potem przyjdzie czas na „nowego człowieka”. Właśnie dlatego otacza się politykami i ludźmi związanymi z „kastą” sędziowską. Te dwie grupy mają jej zapewnić bezkarność i będą nowymi „żołnierzami” rewolucji.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/539741-histeria-przyjaciol-kasty-na-konferencji-strajku-kobiet