Senat nie wyraził w czwartek zgody na powołanie Piotra Wawrzyka na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Za jego powołaniem opowiedziało się 48 senatorów, przeciw było 51, jeden senator wstrzymał się od głosu.
Senat zajął się tą kwestią w czwartek. Bezpośrednio po debacie odbyło się głosowanie. Wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) spytał Wawrzyka podczas debaty, jaką ma wizję pełnienia funkcji RPO oraz poprosił, by ocenił działania obecnie pełniącego tę funkcję Adama Bodnara.
Wawrzyk wskazał, że do wyboru RPO dochodzi w szczególnym momencie - podczas pandemii, dlatego przed osobą, która obejmie funkcję RPO, stoją szczególne wyzwania. Jak zauważył, pandemia dotknęła wszystkich, ale najbardziej osoby wykluczone, ubogie, bezdomne, a także przedsiębiorców.
Według Wawrzyka zadaniem nowego rzecznika będzie ochrona grup najbardziej poszkodowanym przed negatywnymi konsekwencjami tej sytuacji, m.in. osób niepełnosprawnych. Podkreślił, że rolą RPO będzie stworzyć przepisy odpowiadające tym wyzwaniom, ale też „wybiegające w przyszłość”.
Wiceszef MSZ zaznaczył, że świat po pandemii będzie inny. Jak dodał, nie wydaje się np. by firmy wróciły do pracy stacjonarnej w takim zakresie, w jakim miało to miejsce wcześniej, co będzie wymagało przyjęcia przepisów dotyczących m.in. korzystania z prywatnego sprzętu podczas wykonywania zdalnie pracy zawodowej.
To są wszystkie kwestie, które - w moim przekonaniu - powinny pozostawać pod szczególną uwagą osoby pełniącej funkcję RPO
— podkreślił.
Rola RPO
Wawrzyk zauważył, że „pandemia wykorzystywana jest do czasami nieuprawnionego zwalniania pracowników pod pretekstem związanym z nowym funkcjonowaniem firmy w ramach pandemii”. Podkreślił, że RPO powinien w takich przypadkach „stawać po stronie obywateli”, a także „dopingować ustawodawcę do tworzenia przepisów, które będą uniemożliwiały tego rodzaju proceder”.
Wiceminister odniósł się również do kwestii zdalnego nauczania dzieci, powodującego - jak mówił - zanik więzi interpersonalnych.
Rolą rzecznika powinno być tworzenie takich programów, które będą wspierały dzieci i młodzież w tym zakresie, ale również pokazywały rodzicom, z jakimi wyzwaniami muszą się zmierzyć
— powiedział. Zwracał też uwagę na konieczność podjęcia działań umożliwiających pracującym rodzicom opiekę nad dziećmi uczącymi się zdalnie.
Zdaniem Wawrzyka, konieczna będzie też akcja informacyjna w szkołach pokazująca zalety nauki zdalnej oraz pomagająca wrócić dzieciom do środowiska szkolnego.
I taki jest mój jeden z priorytetów
— zadeklarował.
Pandemia to też czas, w jakim zamykamy się w domach, mało staramy się wychodzić. Z tym związane jest kolejne wyzwanie - a więc narastająca nie tylko u nas, ale we wszystkich krajach skala przemocy domowej. Dobrze, że weszła w życie ustawa w listopadzie ub. roku pozwalająca na eksmisję sprawcy (przemocy) z mieszkania
— powiedział Wawrzyk. Jak dodał, jeśli zostanie RPO, będzie się starał monitorować funkcjonowanie tej ustawy.
Za kolejny priorytet Wawrzyk uznał kwestię ochrony praw kobiet.
Ale podkreślam, nie chciałbym, by to moje sformułowanie było postrzegane jako ochrona praw kobiet tylko w wymiarze reprodukcyjnym, bo to jest znacznie szersze pojęcie. Chodzi o kwestie zawodowe, dostępu do takiego samego wynagrodzenia, takich samych ofert pracy
— tłumaczył. Podkreślił, że ważna jest także kwestia praw kobiet w służbach mundurowych, by miały tam np. równe z mężczyznami możliwości awansu.
Wawrzyk zadeklarował, że - jeśli zostanie rzecznikiem - stworzy „forum rzeczników praw obywatelskich”, do którego będzie chciał zaprosić wszystkich byłych rzeczników.
Chciałbym przez to forum korzystać z ich doświadczenia
— powiedział. Za „nieodzowne” uznał także korzystanie z dorobku biura RPO, skupiającego - jak mówił - doświadczonych pracowników. Wawrzyk zadeklarował też, że jeśli obejmie funkcję RPO, rozbuduje biura terenowe RPO tak, „by ułatwić w praktyczny sposób obywatelom dostęp do rzecznika”.
Na pytanie odnoszące się do pełnienia funkcji RPO przez Adama Bodnara, powiedział, że jako RPO „nie będzie tak aktywny w mediach społecznościowych”.
Osoby wykluczone są to także osoby z wykluczone w sensie informatycznym
— dodał. Podkreślił, że „będzie preferował jeszcze w większym stopniu kontakty osobiste z obywatelami”.
Próba prowokacji ze strony senatora PO
Podczas serii pytań ze strony senatorów do Piotra Wawrzyka doszło do ostrzejszej sytuacji w momencie, gdy swoje pytania zadawał Artur Dunin z PO.
Czy jest pan wiceministrem w rządzie PiS z rekomendacji PiS?
— pytał Piotra Wawrzyka Artur Dunin, senator PO. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz poprosił, by Dunin zadał wszystkie pytania jednocześnie.
Rozumiem, że wstydzi się pan swojego życiorysu?
— starał się prowokować senator PO.
Przepraszam panie senatorze, nie wstydzę się swojego życiorysu, tylko wykonuje polecenie pana marszałka
— odpowiedział Piotr Wawrzyk.
Czy dobrze się panu współpracuje z szefem klubu PiS, z marszałkiem Sejmu, panem Terleckim? Czy dobrze się panu współpracuje z panem ministrem spraw zagranicznych, z panem Rauem? Czy na stanowisko RPO dostał pan rekomendację klubu PiS i partii PiS? Czy uważa pan, że RPO powinien być osobą niezależną i być osobą, która będzie pełnić tę funkcję w imieniu wszystkich obywateli Rzeczpospolitej Polskiej? Rozumiem, że odpowiadając na moje pytanie będzie pan mówił prawdę i to, co jest w rzeczywistości?
— pytał dalej Dunin.
Przepraszam panie marszałku, ale prosiłbym, z uwagi na powagę wysokiej izby, o niekwestionowanie mojej prawdomówności. Panie senatorze, ale to ostatnie zdanie trochę wykraczało moim zdaniem poza normy kultury politycznej
— odpowiedział Piotr Wawrzyk.
RPO to osoba, która wykonuje swój mandat w imieniu i na rzecz obywateli. Nie w imieniu klubu parlamentarnego, nie w imieniu Sejmu czy Senatu, a wykonuje swój mandat w imieniu i na rzecz obywateli, bo to jest Rzecznik Praw Obywatelskich. W związku z tym jedynym punktem odniesienia dla współpracy rzecznika muszą być obywatele. Ale pamiętajcie państwo o tym, co mówiłem też przed chwilą w swoim wystąpieniu. Rzecznik jest też osobą, która musi współpracować z wysoką izbą czy Sejmem, ale też z organami rządowymi, bo nie da się przeforsować poglądów rzecznika w separacji od parlamentu czy od rządu. Dlatego też dla mnie, tak jak powiedziałem to na komisji sejmowej i powtarzam tutaj, funkcja rzecznika oznacza wyłącznie lojalność wobec obywateli, przy tym co powiedziałem przed chwilą, pełnej współpracy z instytucjami rządowymi czy parlamentarnymi, ale emanacją woli obywateli są nie tylko spotkania z nimi, ale też organizacje pozarządowe i to one są głównym partnerem dla RPO w inicjowaniu koniecznych działań
— dodał.
Pozytywnie o projekcie mającym zmienić definicję gwałtu i prezydenckim projekcie noweli ustawy o Sądzie Najwyższym wypowiedział się kandydat na RPO Piotr Wawrzyk. Podczas senackiej debaty Wawrzyk zapowiedział, że jako RPO chciałby zainicjować dialog obywateli z władzą.
Wawrzyk zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany na RPO, rozbuduje biura terenowe RPO tak, aby znajdowały się we wszystkich miastach wojewódzkich, oprócz Warszawy.
Wydaje mi się, że biuro RPO też powinno być w województwie mazowieckim, ale niekoniecznie w Warszawie, może np. w Płocku
— mówił.
Piotr Wawrzyk pozytywnie o projekcie mającym zmienić definicję gwałtu
Kandydat na RPO odniósł się też do projektu mającego zmienić definicję gwałtu w Kodeksie karnym, którego wysłuchanie publiczne odbyło się w poniedziałek w Sejmie. W myśl propozycji gwałtem jest nieuzyskanie wyraźnej i świadomej zgody na kontakt seksualny. Projekt zakłada też, że minimalna kara za taki czyn będzie podwyższona z dwóch do trzech lat.
Zdaniem Wawrzyka „to bardzo ważny projekt i istotna propozycja”.
Z tego, co wiem, problem polega na tym, że sądy czasami interpretują sytuację taką, że gdy ofiara nie walczy z oprawcą, to sądy uznają, że nie zawsze można to interpretować jako gwałt. Ale co ma zrobić ofiara, która jest sparaliżowana strachem, zastraszona albo przejęta tym, co się dzieje i nie zawsze jest w stanie wykazać swoimi działaniami czy słowami swój sprzeciw
— mówił.
Uważam, że zmiana definicji gwałtu poprzez zmianę tego elementu jest bardzo potrzebna, i to jak najszybciej
— oświadczył Wawrzyk.
Prezydencki projekt nowelizacji ustaw o SN
Kandydat na RPO był także pytany o opinię ws. zapowiadanego prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, przewidującego m.in. wydłużenie terminu na wnoszenie skargi nadzwyczajnej z trzech do pięciu lat.
To jest ciekawy problem natury prawnej. W historii mieliśmy takie wyroki drastycznie niezgodne z elementarnym poczuciem sprawiedliwości.(…) Po latach okazuje się, że wyrok zapadł w okolicznościach budzących wątpliwości.(…) W moim przekonaniu z jednej strony instytucja skargi nadzwyczajnej jest potrzebna, żeby reagować w tego rodzaju sytuacjach, ale pamiętajmy o tym, mamy taką instytucję prawną jak powaga rzeczy osądzonej, w związku z tym też de facto skarga nadzwyczajna oznacza wzruszenie już obowiązującego wyroku
— powiedział Wawrzyk.
Jeśli chodzi o wydłużenie terminu, uważam, że pomyśl jest dobry, ale za każdym razem skarga nadzwyczajna musi być wnikliwie rozstrzygana
— zaznaczył.
Kandydat RPO był pytany, jaki ma stosunek do ograniczania praw obywatelskich w czasie epidemii, m.in. prawa do zgromadzeń i czy jest to - jego zdaniem - zgodne z konstytucją.
Demonstracje i protesty są emanacją wyrażania przez obywateli swojego sprzeciwu, niezadowolenia, a rolą państwa natomiast jest dbanie o zdrowie publiczne. Tutaj jest pewna rozbieżność w tym zakresie. Uważam, że rolą RPO jest stworzenie takich warunków do dialogu obywateli z władzą, aby obywatele nie musieli wyrażać swojego niezadowolenia na ulicach. Rolą RPO powinno być podejmowanie rozmów, przyjmowanie głosów wypływających ze społeczeństwa obywatelskiego i doprowadzenia do takiej sytuacji, w której poprzez dialog RPO z obywatelami nie dochodziło do zderzenia tych dwóch wartości - prawa do zdrowia i prawa do zgromadzeń
— mówił Wawrzyk.
Zadeklarował, że jako RPO chciałby doprowadzić do sytuacji, w której będzie zainicjowany z jego strony dialog z organizacjami pozarządowymi w celu stworzenia warunków, aby mogli obywatele podjąć tak dialog z władzą.
Wawrzyk był pytany o projekt tzw. ustawy mandatowej. Propozycja posłów PiS zakłada rezygnację z możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego na rzecz jedynie ewentualnego zaskarżenia nałożonego mandatu do sądu. Jego zdaniem, „to zderzenie dwóch racji - z jednej strony poprawienia ściągalności mandatu, z drugiej strony domniemania niewinności”.
W tym przypadku powinniśmy się oprzeć na rozwiązaniach funkcjonujących w innych krajach, np. we Francji, tzn. gdy mandat nie jest opłacony w terminie, jego kwota drastycznie wzrasta. Ale też powinniśmy oprzeć się na opiniach ekspertów, podejmując te decyzje
— powiedział.
Kandydat na RPO był także pytany przez senatorów, czy w jego opinii decyzję o niewprowadzeniu w Polsce - w związku z epidemią - stanu nadzwyczajnego można uznać z perspektywy czasu za błędną.
Z tego, co wiem, aby wprowadzić określony stan nadzwyczajny muszą być spełnione pewne przesłanki, i w tym przypadku, w momencie, kiedy była rozważana ta formuła, te przesłanki nie były wprowadzone, co zresztą podkreślali posłowie z różnych ugrupowań
— podkreślił.
Senatorowie pytali Wawrzyka o opinię ws. rozstrzygnięć WSA, które uchylają kary za łamanie obostrzeń epidemicznych przez osoby prowadzące działalność gospodarczą. Według niego, „z tego, co wynika z konstytucji, mamy zderzenie dwóch wartości - ochrony zdrowia i realizacji konstytucyjnych praw do prowadzenia działalności gospodarczej”.
Nie likwidujemy firm, natomiast firmy nie mają możliwości prowadzenia działalności, ale w trosce o zdrowie publiczne, a nie dlatego, że rząd chce zamknąć komuś biznes
— ocenił.
Podkreślił, że „żeby nie dopuścić do sytuacji, że mamy bezrobocie i upadłości firm, stąd są programy wsparcia czy tarcz finansowych”.
Wawrzyk przekazał, że jego kandydatura na RPO została poparta przez NSZZ „Solidarność”. Podkreślił, że współpracuje z organizacjami pozarządowymi w kilku wymiarach, m.in. w ramach zespołu wykonywania wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Współpracuję z organizacjami działającymi na rzecz kultury i niepełnosprawnych
— dodał.
Kandydat na RPO podkreślił, że najbliższy jest mu model Adama Zielińskiego jako RPO, rzecznika w latach 1996–2000.
Sejm powołał Piotra Wawrzyka na RPO
Sejm powołał w styczniu kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Wybór ten, zgodnie z przepisami, musi jeszcze zaakceptować Senat.
Głosowanie przeciw Wawrzykowi deklarują senatorowie KO, PSL i Lewicy oraz czterech z piątki senatorów niezależnych; za jego powołaniem opowiada się PiS.
Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.
Spotkania parlamentarzystów KO, Lewicy i PSL-u ws. wyboru RPO
U marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego w ostatnich dniach odbyły się spotkania parlamentarzystów KO, Lewicy, PSL oraz senatorów niezależnych ws. wyboru RPO. Ustalono wówczas, że opozycja będzie dążyć do wyłonienia wspólnego kandydata na Rzecznika, jeśli Senat nie wybierze Piotra Wawrzyka.
Poparcie przez senatorów KO, PSL i Lewicy dla Piotra Wawrzyka jest niemal wykluczone, także senatorowie niezależni: Krzysztof Kwiatkowski, Wadim Tyszkiewicz, Stanisław Gawłowski i reprezentujący od niedawna Polskę 2050 Jacek Bury - z wyjątkiem Lidii Staroń - zadeklarowali publicznie głosowanie przeciw tej kandydaturze. Jak podkreślają, Wawrzyk to czynny polityk, działający w rządzie; wskazują, że w takim wypadku trudno mówić o jego niezależności i patrzeniu władzy na ręce.
W środę wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) zwrócił uwagę, że Wawrzyk jest jak dotąd jedynym kandydatem, który uzyskał większość w Sejmie.
Skoro mamy wreszcie kandydata, który uzyskał większość w Sejmie, to nie ma co przedłużać w nieskończoność procedury wyboru
— mówił wicemarszałek dziennikarzom.
Deklarował, że senatorowie PiS będą tę kandydaturę popierać i namawiać senatorów większości, ażeby przyłączyli się do poparcia tej kandydatury. Dopytywany co się stanie jeśli Wawrzyk nie uzyska akceptacji Senatu, przyznał, że niepokoi się „że taki stan pasuje opozycji sejmowej i że będą robić wszystko, żeby tego Rzecznika nie wybrać”. Jak dodał, dotychczasowy RPO był „tak naprawdę wielkim wsparciem opozycji w Polsce”.
Senacki klub PiS liczy 48 senatorów, KO - 42; PSL - 3; jest też piątka senatorów niezależnych i dwóch senatorów Lewicy.
Senat ma zająć się w czwartek także projektami uchwał: w obronie wolnych mediów, ws. Aleksieja Nawalnego i protestów w Rosji oraz w 50. rocznicę strajku włókniarek w Łodzi. Pierwszy projekt to odpowiedź to, że w lutym do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, którego konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek ma trafić m.in. do NFZ, a także na Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków i nowo utworzony Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów
tkwl/PAP/Facebook Senat RP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/539700-senat-nie-wyrazil-zgody-na-powolanie-piotra-wawrzyka-na-rpo