Szymon Hołownia pogrążony w świecie swoich szołbizowych marzeń, ledwie uzbierał 5 osób na założenie koła poselskiego, a już poczuł się jak prawdziwy parlamentarzysta. Może nawet i premier czy prezydent. Na sejmowych korytarzach zrugał rząd za działania w czasie pandemii i ogłosił że państwo nie działa. Co zatem zrobiłby, gdyby sam podejmował decyzje?
To prawda, że frustracja związana z lockdownem narasta coraz bardziej. Przedsiębiorcy wyczekują momentu, w którym będą mogli normalnie funkcjonować i chociaż w części nadrobić poniesione straty. Tyle, że ten sam problem występuje na całym świecie, a szefowie innych państw wdrażają jeszcze bardziej restrykcyjne lockdowny. Wszędzie są protesty, wszędzie jest frustracja, ale wszędzie też nad władzą ciąży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego obywatelom. Sytuacja jest dynamiczna, stąd trudno precyzyjnie przewidzieć rozwój pandemii. Decyzje również muszą być elastyczne i choć często budzą zbiorową niechęć, podejmowane są stosownie do warunków. Polska 2050 postanowiła jednak ostro skrytykować rząd i to w chwili, gdy restrykcje zostały właśnie poluzowane.
Z dnia na dzień to można sobie zrobić kanapkę do szkoły, a nie zamykać albo otwierać gospodarkę. Z dnia na dzień, to można sobie zaplanować wyjście do parku, a nie decydować o losie, o życiu, o przyszłości tysięcy Polaków
— stwierdził Szymon Hołownia na konferencji prasowej. Jak wyobraża sobie przewidywanie nieprzewidywalnego i planowanie czegoś, co całemu światu wymyka się z rąk? Szczegółów jak zwykle nie podał. Zapewnił jednak, że jego ruch jest przygotowany, aby przedsiębiorców „słuchać i bronić” oraz „mówić, co należy zrobić”.
Najnowsza zdobycz Polski 2050 - poseł Hennig-Kloska - oświadczyła, że należy „w końcu wdrożyć stan klęski żywiołowej”. Z toku wypowiedzi widać jednak, że świadomość następstw tej decyzji jest pani poseł raczej obca. Warto przypomnieć, że przed wyborami prezydenckimi Hołownia straszył, że państwo PiS będzie walczyć z pandemią za pomocą wojska wyprowadzonego na ulice.
Według niej, „po pierwsze rząd musi w końcu przedstawić konkretny plan”.
Przez chaos nie można zarządzać gospodarką, przedsiębiorcy muszą wiedzieć, czy dalej mają zadłużać swoje rodziny, czy zamknąć swoje firmy i poszukać nowej pracy
— oświadczyła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co za megalomania! Ledwo założyli koło poselskie, a już pouczają. Politycy Polski 2050 apelują do rządu ws. walki z pandemią
Sporo ogólnych postulatów, zero konkretów. Rzeczą oczywistą jest, że rząd życzyłby sobie normalnego funkcjonowania gospodarki i nie rujnowania budżetu państwa wydatkami na kolejne tarcze antykryzysowe i zapomogi. Sytuacja jest jednak patowa i wszystkie kraje świata skupiają się na ograniczeniu transmisji koronawirusa. Niemcy są w tej kwestii wyjątkowo radykalni i nie słuchają nawet krytyki Komisji Europejskiej ws. zamknięcia granic. Jakoś nie słychać w tej kwestii głosów opozycji, która atakowałaby Niemcy choćby w kontekście wpływu ich decyzji na polskie przedsiębiorstwa transportowe. Trudno więc oprzeć się wrażeniu, że atakowanie rządu za działania podczas pandemii są kolejną odsłoną tej samej, antypisowskiej parady. Kolejne polityczne ciało zabiera się za krytykę, nie proponując własnych rozwiązań. I jak na razie nie mamy zielonego pojęcia co konkretnie zrobiłby Szymon Hołownia, gdyby bezpieczeństwo zdrowotne Polaków i krajowa gospodarka zależały od niego. Może usiadłby nad danymi o zgonach i zapłakał z bezsilności tak, jak płakał nad konstytucją i losem Polski w przypadku wygranej prezydenta Andrzeja Dudy?…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/539628-jak-holownia-walczylby-z-covid-placzem-jak-nad-konstytucja