Pytają nas państwo czasami, dlaczego tak uparcie odnotowujemy skrajne i szokujące niekiedy wypowiedzi przedstawicieli establishmentu medialnego i politycznego obozu III RP. Czy nie lepiej byłoby oczywiste nieraz głupoty przemilczeć? Na pewno byłoby sympatyczniej, spokojniej, ale byłby to błąd. Jest bowiem naszym zadaniem także pokazywanie Polakom, co sobą te środowiska reprezentują.
Tutaj najświeższy przykład: Elita TVN-u przemówiła! Miłoszewski: „Mnie tak naprawdę PiS nie dotyka, bo jestem zamożny”. Padły szokujące słowa o aborcji
A jest tam silne pragnienie czystej zemsty za to, że ktokolwiek ośmielił się kilkakrotnie wygrać wybory wbrew nim i jeszcze pokazać, że umie rządzić dużo lepiej, z korzyścią dla obywateli, państwa, budżetu i gospodarki.
Widzimy tam także niebezpieczny infantylizm państwowy i polityczny, z wciąż dominującym przekonaniem, że wejście do Unii Europejskiej oznaczało koniec samodzielnego myślenia, propolskiego działania i kres rywalizacji między narodami. W Berlinie takich właśnie najbardziej lubią, bo sami są maksymalnie skupienie na walce o pozycję RFN i jej koncernów.
Wybija z tego świata również zapowiedź radykalnej przebudowy ideologicznej. Pewnie według wzoru obserwowanego dzisiaj w Stanach Zjednoczonych: seria radykalnych proaborcyjnych, proimigranckich ruchów, przestawienie edukacyjnej wajchy jeszcze mocniej na wzbudzanie niechęci wobec tradycji Ameryki anglosaskiej.
No i próby cenzury, od mediów społecznościowych, które postanowiły po prostu wyciąć Donalda Trumpa, przez nagłą rezygnację mediów, wobec Trumpa tak agresywnych, z wszelkiej dociekliwości. Obejrzyjcie państwo te scenki z udziałem nowej pary prezydenckiej, która z okazji nadchodzących Walentynek ustawiła serduszka przed Białym Domem, w tym przyjazne pogwarki z mediami:
Czyż nie słodkie? Nie dziwię się prowadzącej program Fox News, że opowiadając o tym, mało nie umarła ze śmiechu.
Ale najważniejsza jest oczywiście dla współczesnej lewicy agenda ideologiczna. Spójrzmy na polskie media pod tym kątem. Jak bardzo są proaborcyjne, niechętne Kościołowi, jak mocno promują wulgarny, tak zwany Strajk Kobiet.
Nawet na łamach prasy rzekomo ekonomicznej po dziesięć, a nawet kilkanaście stron dziennie.
Dostrzegł to nawet pan Tomasz Lis, choć chwilę potem się swojej szczerości przestraszył i wpis usunął. Ale zanotowano jego słowa:
Dopada nas terror politycznej poprawności i fanatyczne lewactwo, które chce decydować, w co mamy wierzyć, co myśleć, co czytać, czym jeździć, co jeść, co pić i jak się ubierać. Są nawet ambitniejsi niż dawni bolszewicy, którym wystarczało decydowanie, w co wierzymy i co myślimy.
W Warszawie już rozpoczęli kampanię zmierzającą do zakazu jedzenia mięsa:
I z trudem powstrzymywane zniecierpliwienie, że muszą jeszcze dyskutować o tym wszystkim z obozem propolskim. Gdy tylko będą mogli, przestaną. Zapamiętajcie państwo moją przestrogę: w przypadku przejęcia władzy obóz III RP będzie próbował bardzo radykalnie i szybko, skokowo przesunąć debatę w lewo. Bardziej niż myślicie, bo jest bardziej skrajny niż sądzicie. Czystki dotkną nie tylko media publiczne, ale i prywatne. Nikt, kto w pełni nie podziela entuzjazmu dla rewolucji, się nie uchowa, także w edukacji i kulturze.
Nie chodzi o straszenie, ale o prawdę: każdy musi rozumieć w jakim jesteśmy historycznie momencie, jaka jest stawka.
PS. Bardzo dziękuję Dorocie Łosiewicz za tę akcję: W nowym numerze tygodnika „Sieci”: Nie w naszym imieniu! Te kobiety mówią: Dość! Awanturnicy spod znaku pioruna nas nie reprezentują. Wielki odzew z jakim się spotkała pokazał, jak wielu ludzi nie zgadza się na taki obraz kobiet i dziewczyn.
A Państwa proszę - jeśli chcecie pomóc w naszych wysiłkach na rzecz obrony normalności, wykupcie (niedrogą) e-prenumeratę tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/539104-oboz-iii-rp-jest-bardziej-skrajny-niz-myslicie